Tytu³: ekologia i sztuka - Think tank feministyczny :: groźna "logika tożsamoÅ›ci"

Dodane przez Przemek dnia 14-05-2009 21:08
#1

Ok, a posteriori to możemy wiedzieć, ale my przecież jesteśmy na etapie dopuszczania tych głosów do dyskusji...

Dodane przez Przemek dnia 14-05-2009 21:09
#2

Skąd mamy wiedzieć, czy się przyczynią do emancypacji?

Dodane przez luciferilla dnia 14-05-2009 21:14
#3

Katarzyna Szumlewicz napisał/a:
no tak, bo emocje same w sobie to jeszcze nic dobrego. Sledzilismy jednak w jaki sposob wykluczanie ich bylo antyemancypacyjne bo wykluczalo kobiety, utozsamiane - wcale niekoniecznie prawdziwie, to tez jest ważne - właśnie z nimi.


To osobiście dla mnie bardzo ważny głos w naszej dyskusji... bo skupiając się dopuszczeniu do dyskusji emocji rozumianej w pewnym sesnie jako innej - kobiecej perspektywy usankcjonowuje się wyabstrachowanie zachowań racjonalnych jako nie-kobiecych

Dodane przez magdalenaO dnia 14-05-2009 21:14
#4

Katarzyna Szumlewicz napisał/a:
Magdaleno O, właśnie nie. Napisaam o tym powyżej, ale teraz dalej. Young pisze, że Habermas NIE DOŚĆ zwraca uwagę na przemoc zawartą w dyskursie rzekomo neutralnym, ale to nie znaczy, że nie zwraca uwagi na to wcale. Przeciwnie, jego ideał komunikacji polega na niwelowaniu tej przemocy, uniwersalizacji odcieleśnionego męskiego głosu, tak by wypowiadała się naprawdę wielość. Inaczej nie wierzyłby w dialog.
Mi czegoś w tej jego wizji brakuje. Mam uczucie że nie czytam o ludziach z "krwi i kości" a o jakiś robotach, ale może to moje subiektywne odczucie

Dodane przez Megi dnia 14-05-2009 21:18
#5

luciferilla napisał/a:
Katarzyna Szumlewicz napisał/a:
no tak, bo emocje same w sobie to jeszcze nic dobrego. Sledzilismy jednak w jaki sposob wykluczanie ich bylo antyemancypacyjne bo wykluczalo kobiety, utozsamiane - wcale niekoniecznie prawdziwie, to tez jest ważne - właśnie z nimi.


To osobiście dla mnie bardzo ważny głos w naszej dyskusji... bo skupiając się dopuszczeniu do dyskusji emocji rozumianej w pewnym sesnie jako innej - kobiecej perspektywy usankcjonowuje się wyabstrachowanie zachowań racjonalnych jako nie-kobiecych


Emocjonalność kobiet została im wdrukowana przez męskie uniwersum! A przecież męską domeną jest WOJNA - najbardziej emocjonalne i destrukcyjne z zachowań. W czasach trudnych , to kobiety są racjonalne. Zbytnia emocjonalność, histeria kobiet, była "wymyślona" przez mężczyzn, którzy nie chcieli , aby kobiety buntowały się przeciwko zastanemu, męskiemu ładowi. Stąd pojęcie "histerii" i zbytniej emocjonalności, humorów kobiecych.

Dodane przez magdalenaO dnia 14-05-2009 21:20
#6

Kobiety też wykazują czesto wojownicze nastawienie. Hasło że wojna to domena mężczyzn i gdyby nie oni to by jej nie było to też mit Megi

Dodane przez Megi dnia 14-05-2009 21:26
#7

magdalenaO napisał/a:
Kobiety też wykazują czesto wojownicze nastawienie. Hasło że wojna to domena mężczyzn i gdyby nie oni to by jej nie było to też mit Megi


Mag, ale zobacz, o ile łatwiej jest kogoś zastrzelić niż donosić ciążę, urodzić i wychować człowieka przez te kilkanaście lat...

To jest "inwestycja", którą meżczyźni często mają za nic. Dlatego łatwiej im było wytworzyć system dominacji stworzony na zabijaniu... Patriarchat po prostu.

Dodane przez magdalenaO dnia 14-05-2009 21:36
#8

Okej. mi chodzi tylko o to byśmy i na siebie same patrzyły krytycznym okiem. Kobiety nie są święte, a całe zło świata nie leży po stronie facetów. No i wychowanie to sprawa obojga rodziców.
Ale do następnego razu.
Pozdrawiam