#1
magdalenaO napisał/a:
Monika Bobako napisał/a:
Usytuowanie i i ucielśnienie wiedzy nie ma prowdzić do rozdrobnienia, do utarty jakiejś ponadindywidualnej perspektywy, Haraway domaga się tego by badać strukturę usytuowań, to jest ten związek polityki z wiedzą i feministyczną obiektywnością, która się na usytuowaniu opiera. U niej przeciez bardzo mocno podkreślane sa kwestia odpowiedzialności za to, co konstruowane jest jako wiedza, etyka i polityka mają być podstawą wiedzy.
ja wciąż nie bardzo pojmuję sens terminu obiektywność u Haraway, mam wrażenie że nadaje ona pojęciu obiektywność zupełnie odmienny od klasycznego sens
Dokładnie tak. Ona stara się pokazać, że to co tradycyjnie uchodzilo obiektywność, tzn rzekomy brak stronniczości, spojrzenie z perspektywy boskiego oka, prowadziło w istocie do zafałszowań i iluzji, których unikniecie jest możliwe jeżeli uzna się usytuowaney charakter wiedzy.
#2
Ale też nie sadzę, żeby Haraway miała złudzenia, że to da się zrobić, iż żeby to było jej celem.
#3
CHodzi raczej o to, żeby nie udawać, że wiedza jako dążenie do prawdy (?) jest neutralna względem relacji władzy, niezwiązana z hierarchiami społecznymi, że nie legitymizcuje opresji. CHodzi o to, żeby te rzeczy problematyzować, analizować dazenie do wiedzy w związku ze społeczenymi strukturami przywileju.