Tytu³: ekologia i sztuka - Think tank feministyczny :: Dyskusje wokol Funduszu Alimentacyjnego, alimentow i opozycja samotna matka - ojciec dluznik aliment

Dodane przez Julia Kubisa dnia 26-02-2009 20:04
#1

Ewo,
moim zdaniem dyskusja o ewentualnym placeniu za prace domowa zgrabnie omija taki fakt jak nieplatny urlop wychowawczy ktory jest w Polsce od poczatku lat 90

Dodane przez Julia Kubisa dnia 26-02-2009 20:09
#2

Co mozna zrobic zeby dowartosciowac grupe spoleczna samotnych matek?

Dodane przez Ewa_Ulinska dnia 26-02-2009 20:17
#3

Pomyślałam odrobinę paradoksalnie, ale chyba jednak to nie takie głupie: zerwać ze zwyczajem automatycznego przyznawiania dzieci matce w razie rozwodu. Mam silne poczucie, że gdyby samodzielna opieka nad dziećmi nie była czymś przypisanym tylko do kobiet, ale gdyby społeczeństwo widziało, że Jaśnie Panowie Mężczyźni też mogą się opiekować dziećmi i nie umierają ze wstydu - to zaraz samotne rodzicielstwo byłoby trochę inaczej postrzegane...

Dodane przez Beata Meus dnia 26-02-2009 20:23
#4

Tylko jak na to zereagujÄ… dzieci?
Bo jednak powinno się zostawiać je z tym rodzicem, do którego mają zaufanie i są bardziej przywiązane.
Z małymi dziećmi najtrudniej...

Dodane przez Beata Meus dnia 26-02-2009 20:24
#5

i dlaczego znowu wykonuwanie czegoś przez mężczyzn ma tej pracy nadać status ważności?

Dodane przez EwaCh dnia 26-02-2009 20:25
#6

Beata napisała: "Moim zdaniem matka zawsze jest "samotna". I to wynika po pierwsze z biologii".

Gender jako konstrukt społeczny powstal w gescie oporu wobec naturalizacji kobiet, ale z drugiej strony, szczegolnie w dyskursie skupionym na reprezentacjach, wylano dziecko z kapielą. Jestesmy utkane z biologii i z kultury. Dla mnie ciekawe byloby, jak to manifestuje sie dla roznych grup kobiet. Bo na przyklad slynny spor czarnych i bialych feministek w sprawie aborcji. Dla Czarnych byla to takze akcja zanstawiona na zmniejszanie ich populacji, w zwiakzu z czym plodnosc byla gestem oporu...

Dodane przez Ewa_Ulinska dnia 26-02-2009 20:28
#7

Do Beaty: ale czy społecznie tak nie jest? Mężczyzna autorytetem, za to kobiece prace błyskawicznie tracą na uznaniu i prestiżu.

Dodane przez Julia Kubisa dnia 26-02-2009 20:29
#8

poczucie samotnosci w ciazy i poczatkach macierzynstwa to tez chyba specyfika bialej klasy sredniej (tak zauwaza bradley) - jej zdaniem w przypadku kobiet czarnych w UK ciaza i macierzynstwo to wejscie w kobiecy krag wsparcia, dzielenie sie obowiazkami przy dziecku,
co swoja droga dzieli swiat na kobiecy i meski

Dodane przez Beata Meus dnia 26-02-2009 20:31
#9

próbuję wyobrazić sobie jakby to było, gdyby kobiety - białe, np. w Polsce, tez tak okazały swój opór i chciały mieć dzieci - ale bez ojców właśnie! "naprodukować" w oporze przed tym, co państwow- samotnych matek i dzieci bez ojców. ekonomiczna katastrofa!

Dodane przez EwaCh dnia 26-02-2009 20:31
#10

[quote]szadkowski napisał/a:
Samotna matka, przynajmniej w ramach polskiego społeczeństwa to osoba radykalnie wystawiona na oddziaływanie przemocy prawa, jednocześnie odsłaniając jego radykalną niefunkcjonalność....

Potrzebna nam jest nowa analiza patriarchatu, lepiej oddajaca skomplikowanie relacji wladzy i nasze uwiklanie.Z pewnoscią Foucault i Agamben moga sie tu przydac. Jesli chodzi o prawo, fundacyjny gest prawa wobec zycia to z jednej strony patria potestas - prawo ojca do zabijania i dysponowania żyicem, ktore splodzil, z drugiej strony cura materna - kobiecy obowiazek opieki. I te prastare zasady rzymskiego prawa sa ciagle aktualne i zywe w tym jakprawo fukcjonuje dzisiaj, w rozwiazaniach dotyczacych alimentow. To na kobietach spoczywa obowiazek opieki.

Dodane przez olympe dnia 26-02-2009 20:32
#11

Chciałam tylko spytać, czy ktoś z Państwa spojrzał na forum "wstroneojca"? Myślę, że ta mocna ostatnio promocja ojcostwa i "tacierzyństwa" nie do końca idzie w zamierzoną stronę i mam wrażenie, że niewiele osób opowiadających się za tą ideą zdaje sobie w pełni sprawę z tego, co "tatusiowie" z tym dobrym, w naturze swojej, pomysłem zrobili. Polecam Państwa uwadze.

Dodane przez Beata Meus dnia 26-02-2009 20:32
#12

Ewa_Ulinska napisał/a:
Do Beaty: ale czy społecznie tak nie jest? Mężczyzna autorytetem, za to kobiece prace błyskawicznie tracą na uznaniu i prestiżu.

jest. Tylko czemu w to grać?
Moze ustalać własne reguły gry.

Dodane przez Julia Kubisa dnia 26-02-2009 20:38
#13

Olympe, to ciekawa uwaga, wiekszosc forum poswiecona jest ojcom nie bedacym w zwiazkach z matkami dzieci - caly watek o alimentach potwierdza nasza dyskusje - jak uniknac wysokich alimentow (i placic 500 zl zamiast 900) i teksty typu "mama 9 miesiecznego dziecka nie pracuje bo jej sie nie chce"

Dodane przez kasia dnia 26-02-2009 20:38
#14

Julia Kubisa napisał/a:
moim zdaniem matkom ogolnie sie nie ufa jako rodzicom, samotnym matkom tym bardziej ale zjawisko szersze


w ogole kobietom sie nie ufa (m.in w kontekscie reprodukcji), jak twierdza rozne badaczki nacjonalizmu i narodu. Zawsze moga byc nielojalne (brak dzieci, dzieci nie z tymi osobami co trzeba itp)

Dodane przez Ewa_Ulinska dnia 26-02-2009 20:40
#15

Julia Kubisa napisała:
teksty typu "mama 9 miesiecznego dziecka nie pracuje bo jej sie nie chce"

Tym silniej mam wrażenie, że mężczyzn trzeba jakoś "zmusić" do zajmowania się dziećmi. Może by zobaczyli, czy to takie łatwe.

Dodane przez Julia Kubisa dnia 26-02-2009 20:44
#16

temu "zmuszeniu" maja sluzyc chyba takie portale jak "w strone ojca" tyle ze jak widac na forum, mimo fascynacji ojcostwem jest jeszcze wieksza fascynacja swoim dobrostanem, ktorego nie powinny zaklocac wyzsze alimenty

Dodane przez Julia Kubisa dnia 26-02-2009 20:45
#17

kasiu sz., taka samotna matka moglaby byc na wychowawczym, w wersji idealnej platnym
ale najpierw musialaby, przed ciaza byc pracownica
bo inaczej po prostu nie istnieje dla panstwa

Dodane przez olympe dnia 26-02-2009 20:46
#18

Ewa_Ulinska napisał/a:
Julia Kubisa napisała:
teksty typu "mama 9 miesiecznego dziecka nie pracuje bo jej sie nie chce"

Tym silniej mam wrażenie, że mężczyzn trzeba jakoś "zmusić" do zajmowania się dziećmi. Może by zobaczyli, czy to takie łatwe.


Ja zwróciłam uwagę na trochę inną rzecz, dziejącą się na wspomnianym forum. Panowie zdają się trawić każdą minutę wolnego czasu na wymyślanie nowych "spisków" przeciw kobiecie, ktora urodziła ich dziecko. Dla przykładu -- dużo uwagi ostatnio panowie poświęcają na rozwijanie swojej teorii o tym, że kobieta utrudniająca "tatusiowi" kontakt z dzieckiem powinna odpowiadać za przemoc domową i powinna mieć założoną tzw. niebieską kartę.

W większości wypowiedzi dziecko pojawia się jako "karta przetargowa", panom nie zależy na opiece, panowie chcą pokazać paniom, gdzie jest ich miejsce. Nie chodzi o to, żeby "tatuś" widywał się z dzieckiem i pomagał matce w wychowaniu, ale żeby dziecko do "tatusia" należało.

Dodane przez EwaCh dnia 26-02-2009 20:47
#19

w neoliberalnym panstwie rynkowym dyskurs tacierzynski niesie ze soba polityczne niebezpieczenstwa. Neoliberalizm przerzuca wszystkie koszty zycia na jednostki, spoleczenstwo jest zbedne, wiec dyskurs tacierzynski (formalna rownosc plci), calkiem sluszny na micro poziomie relacji interpersonalnych, na poziomie makro pracuje na wykluczenie solidarnosici spolecznej, dzielenia sie kosztmi reprodukcji spolecznej, w tym wspierania kosztow wychowania dzieci przez tzw samotne matki.

Dodane przez Julia Kubisa dnia 26-02-2009 20:56
#20

tak ewo, ale co tez ciekawe, przyklad niemiec gdzie ojciec ma dobre uposazenie na urlopie ojcowskim (to dopiero sklonilo ojcow do brania tych urlopow wychowawczych)
pokazuje, ze wlasciwie to nie az tak wiele sie zmienia
bo ojciec pojdzie na ten urlop tylko wtedy jesli nie zagrozi on jego meskiej wyzszej pozycji, nadal ma prestiz bo ma pieniadze