Tytu³: ekologia i sztuka - Think tank feministyczny :: Witam, co z tym Foucault?
Dodane przez
EwaCh dnia 28-05-2009 13:45
#1
Zacznijmy od pytań o Foucaulta. (Potem przejdziemy do pytań zaproponowanych na dzisiejsze forum). Co interesującego w tekście 'Podmiot i władza"? Co nie jest do końca jasne? Z czym trudno się zgodzić?
#2
Zastanawiam się nad kwestią binarnych opozycji zdrowie/choroba, norma/ dewiacja, czy stanowisko Foucault nie za bardzo upraszcza te podziały? Wydaje mi się że dziś przynajmniej w pewenej mierze uwzględnia się kategorie posrednie, a sama definicja choroby podobnie jak inne pojęcia straciła na jasności
Dodane przez
Przemek dnia 28-05-2009 19:07
#3
a jaki byłby przykład takiej kategorii pośredniej?
#4
z całą pewnościa te binarne podziały są współcześnie kontestowane, ale to nie oznacza, że ciągle się nie odtwarzają w nowych wersjach
Dodane przez
EwaCh dnia 28-05-2009 19:09
#5
Tak, w niektorych przypadkach podzialy ulegly pewnemu rozpuszczeniu (norma/dewiacja) ale czasem tez uległy przemieszczeniu (zdrowie/choroba), albo trwaja nadal (kobiety/meżczyźni). Mamy tez nowe praktyki dzielenia, np. pod katem ekonomicznej uzytecznosci.
Dodane przez
Przemek dnia 28-05-2009 19:12
#6
Norma/dewiacja i inne binaryzmy może w dyskursach naukowych lekko się przemieściły, ale w dyskursie publicznym i myśleniu potocznym chyba ani trochę
#7
Tu Przemku masz racjÄ™.
A propo rpraktyk rozdzielczychr1; W tym tygodniu pomagam w akcji promującej 2 Biennale Sektor Sztuki w Katowicach. Z tej racji jako rrobotnica sztukir1; pojawiam się w przestrzeni miejskiej w roboczym, jaskrawo pomarańczowym ubraniu. Zaskakuje mnie reakcja mężczyzn na nasz strój. Zwracają się do nas per Ty, pozwalają na głupie uwagi w rodzaju: re ta patrz ta jest niczego sobier1;, zapraszają na piwo, drinka i składają inne tym podobne propozycje. Gdybym nie miała roboczego stroju żaden z nich nie zwracałby się do mnie w ten sposób; nikt też nie zwraca uwagi na mężczyzn w roboczych strojachr30;
#8
przepraszam. nie wiem skÄ…d te znaczki
Dodane przez
Przemek dnia 28-05-2009 19:18
#9
Świetny przykład jak seksizm łączy się z klasizmem!
Dodane przez
EwaCh dnia 28-05-2009 19:20
#10
Przyklad ktory podalas Magdaleno sugeruje, ze rodzielcze praktyki 'współpracują' wzdłuż różnych osi. Robotnica jest upodmiotowiana inaczej niz artystka...a takze inaczej niz robotnik.
#11
Ale właśnie: upodmiotawiana jest inaczej, czy też różna jest treść tego upodmiotowienia, a mechanizm ten sam? Nie wiem - zastanawiam się.
Dodane przez
Przemek dnia 28-05-2009 19:25
#12
A czy treść właśnie nie zależy od mechanizmu?
Dodane przez
kasia dnia 28-05-2009 19:26
#13
A tu www.youtube.com/watch?v=Cf3L1-T1Ptg&feature=related przykład na to, jak dobrze trzymają sie kategorie norma/dewiacja. Analiza fragmentu wiadomości TVN o marszu tolerancji w Krakowie, która poprzez konstruowanie heteroseksualności jako normy ma pokazać, w jaki sposób ta stacja telewizyjna promuje dewiację.
Dodane przez
EwaCh dnia 28-05-2009 19:26
#14
Feministyczna krytyka oferuje narzędzia, które podważają i komplikują logikę binarnego podziału. Jak wspólcześnie wytwarzane są kobiece podmioty w kraju takim jak Polska? W gre wchodza nie tylko praktyki podziału
Dodane przez
Przemek dnia 28-05-2009 19:28
#15
Foucault też nie mówi tylko o podziale, ale i o totalizacji
Dodane przez
kasia dnia 28-05-2009 19:32
#16
ale też do bardzo określonych rodzajów macierzyństwa; samotne matki jako kobiecy podmiot są podejrzane
Dodane przez
EwaCh dnia 28-05-2009 19:32
#17
Co do praktyk podzialu: jestesmy dzielone w sobie, jako reprodukcyjne matki, jako pracowniczki. Z drugiej mamy tez do czynienia z nowymi chyba mechanizmami łaczenia sprzeczności, np.pisal o tym Brockling, w artykule o upodmiotawianiu przedsiebiorczego Ja, gdzie wskazal na mechanizm oscylacji między atrubutami przypisywanej kobietom lagodnosci, a przypisywana mezczyznom sila.
Edytowane przez
EwaCh dnia 28-05-2009 19:33
Dodane przez
Przemek dnia 28-05-2009 19:34
#18
A mnie się wydaje, że kobiety najsilniej socjalizuje się do podobania się mężczyznom, czyli do heteroseksualizmu
Dodane przez
EwaCh dnia 28-05-2009 19:37
#19
Kiedy patrze na polski dyskurs publiczny i feministyczny to wydaje mi ze ma miejsca masywna inwestycja w resubiektywzacje i upodmiotowienie kobiet jako przedsiebiorczyn siebie (znowu odwolanie do Brocklinga) . Z drugiej strony, kobiety niezamozne sa zamaskowane, wrecz ich nie widac w publicznym dyskusrsie (z wyjatkiem np Naszego Dziennika), ale jesli sa widzialne to przewaznie na zasadach patologizacji.
#20
Ale z drugiej strony te modele upodmiotawiania kobiet nie zawsze przynoszą pożądane efekty. wydaje mi się że dużo zależy od środowiska w jakim funkcjonuje dana kobieta