Tytu³: ekologia i sztuka - Think tank feministyczny :: Analiza intersekcjonalna

Dodane przez EwaCh dnia 05-03-2009 07:42
#1

W latach 1970s. i 1980s. brytyjskie lewicowe feministki opisywały sytuację kobiet i rozwijały strategie oporu za pomocą pojęcia potrójnego systemu ucisku (m. in. Anthias i Yuval-Davis, 1983). Pojęcie intersekcjonalności odnosi się do współdziałania kategorii czy osi ucisku płciowego, klasowego, rasowego, z powodu wieku, orientacji seskualnej, pochodzenia etnicznego, itp. Autorstwo pojęcia przypisywane jest Kimberle Crenshaw, która w j artykule z 1989 pisała o pracy czarnych kobiet w USA, o tym jak wspóldziałanie rasy i klasy skutkowalo poszkodowaniem i intensyfikacją ucisku. Białe zamożne kobiety nie sprzątały w domach czarnych kobiet, nie były wykorzystywane seksualnie przez ich mężów, a odwrotnie, owszem. Problem wykluczenia perspektywy kolorowych kobiet z pólnocnoamerykańskiego dyskursu feministycznego podejmowany był wcześniej, w latach 1970. przez rodzący się ruch feminizmu kobiet kolorowych (zob. teksty Audre Lorde, 1979 i Patricia Hill Collins rozsyłane na tę sesję; także bell hooks, Air17;nt a woman, 1981), które kwestionowały tzw pierwszą falę z przelomu XIX i XX wieku, jak i esencjalizm i uniwersalizm feminizmu różnicy i r16;globalne siostrzeństwor17; (tzw druga fala) jako projekt napisany przez białe kobiety z klasy średniach dla nich samych. Kwestionowano także upraszczające i wykluczające czarne kobiety slogany, gdzie porównywano sytuację kobiet (jako jednolitej kategorii) do sytuacji Murzynów (słynna piosenka Ono i Lennona)

Badaczki/aktywistki z Combahee River Collective (1977) podważały takie uproszcznia, ktore ciągle wymazywaly je z feministycznego dyskursu, ironizując: rWszystkie kobiety są białe, wszyscy Murzyni są mężczyznami. A niektóre z nas są odważner1;. Pisały także: rnajwiększa trudność w naszej politycznej pracy polega na tym, że nie możemy walczyć z uciskiem tylko na jednym froncie, musimy zająć się całym zakresem uciskur1; (1982:139)

Na ONZ-owskiej konferencji przeciwko rasizmowi (WCAR, Durban, 2001) Kimberle Crenshaw przedstawiła intersekcjonalność przy pomocy metafory kobiet na skrzyżowaniu, gdzie z jednej ulicy r16;wjeżdżar17; na nie rasizm, a z drugiej ucisk klasowy. W rozesłanym na dzisiejszą sesję tekście Crenshaw oferuje taką definicję:

rIntersekcjonalność jest konceptualizacją, która pomoga uchwycić zarówno stukturalne jak i dynamiczne konsekwencje interakcji między dwoma lub więcej osiami ucisku. Konkretnie odnosi się do tego jak rasizm, patriarchat, ucisk klasowy i inne systemy dyskryminacji stanowią zaplecze nierówności, które strukturyzują pozycje kobiet, ras, grup etnicznych, klas, itp. Ponadto, odnosi się ona do konkretnych działań i polityk, które tworzą przenoszone przez te osie [ucisku] obciążenia ustanowione przez dynamicznie czy aktywnie czynniki prowadzące do odbierania sprawczości [disempowerment] (Crenshaw, 2000).

W ciągu ostatniej dekady analiza intersekcjonalna została upowszechniona jako narzędzie konceptualne i polityczne w dyskursie feministycznym, na forach ONZ, a także została poddana krytyce. Proponuję dyskusję zorganizować w ten sposób, iz najpierw porozmawiamy o tym czym jest ta analiza, skąd się wzięła, a potem przejdziemy do jej krytyki. Na koniec mozemy się zastanowić nad jej przydatnością w Polsce.

Edytowane przez EwaCh dnia 05-03-2009 15:43

Dodane przez marzena25 dnia 05-03-2009 19:15
#2

Audre Lorde na konferencji "Druga płeć"( 1979)zadała pytanie " co białe feministki mają do powiedzenia o czarnych , ubogich kobietach, ktore sprzątają ich domy i pielegnują dzieci, gdy one uczęsczaja na konferencje poświecone teorii feministycznej" . To było świetne pytanie obrazujące zupełnie inna sytuację czarnych feministek, mówiące o zupełnie innej opresji, o krzyżowaniu się ucisku nieznanego (być może) białym feministkom.

Dodane przez magdalenaO dnia 05-03-2009 19:18
#3

Tak, też mi się strasznie spodobalo to pytanie i cały tekst autorki. U nas jednak zjawisko to ma przede wszystkim charakter klasowy - kobiety uboższe, słabiej wykształcone, sprzątają w domach tych z klasy średniej i wyższej

Dodane przez Ewa_Ulinska dnia 05-03-2009 19:23
#4

Mam wrażenie, że Acker, niezadowolona z dotychczasowych prób analizy nieodpłatnej pracy kobiet, za mocno wyrywa całe zjawisko z możliwości analizy ekonomicznej. Tymczasem dla mnie ewidentne jest, że bez tej pracy czy kapitalizm, czy jakikolwiek inny system momentalnie by się zawalił. Praca domowa (głównie) kobiet jest absolutnie pierwszorzędna ekonomicznie (choć niedostrzegana w tradycyjnej ekonomii), to przemilczana podstawa ekonomii.

Dodane przez marzena25 dnia 05-03-2009 19:30
#5

Ewa, zdaje się, ze Acker wyraźnie zwracała uwagę na to, że gospodarka monetarna musi brać pod uwagę pracę opiekuńczą.

Dodane przez EwaCh dnia 05-03-2009 19:34
#6

Acker odowluje sie tez do Kessler Harris, gdzie klasa definiowana jako 'wytwor szerszego systemu produkcji obejmujacego rodzine, dom i spolecznosc'. Takze o tym jak klasa jest zakorzeniona rowniez w obecnej globalnej organizacji kapitalizmu

Dodane przez marzena25 dnia 05-03-2009 19:41
#7

Acker też zwraca uwagę na klasę jako swoisty proces, w którego formowaniu współtworzone są kategorie płci i rasy.

Dodane przez MagdaW dnia 05-03-2009 19:44
#8

Chciałam zauważyć, że możemy wyróżnić jeszcze jedną kategorię intersekcjonalną, także w kontekście polskim - orientację seksualną.
O tym wspominała Rebecca Johnson w swoim tekście. Zastanawiam się, jak się na homofobia we współczesnym ruchu feministycznym?czy nadal doświadczenia lesbijek jest "uniewidaczniane" w feminizmie?

Poza tym zwykle opisuje się zjawisko homofobii przez pryzmat stosuneku mężczyzn heteroseksualnych do gejów. A jaki jest stosunek kobiet heteroseksualnych (nie tylko feministek) do lesbijek?

Dodane przez malyzna dnia 05-03-2009 19:47
#9

stosunek ten jest zaden, z uwagi na niewidocznosc lesbijek, zwlaszcza wsrod kobiet nie-feministek. ale niewidocznosc lesbijek to szersza kwestia.

Dodane przez EwaCh dnia 05-03-2009 19:51
#10

MagdaW napisala: A jaki jest stosunek kobiet heteroseksualnych (nie tylko feministek) do lesbijek?

tutaj plus dla fminizmu dworkowego, ze nie ma takiej dyskryminacji na akademickich salonach, gdzie jak wydaje mi sie z queer studies zrobiono lepsza prace od podstaw niz z gender studies , ale czy to jest upowszechnione mam watpliwosc. Reprodukcja kultury odbywa sie w gospodarstwach domowych, gdzie to przede wszystkim obowiazek kobiet. A tu jest konserwujaca rola matek, o czym rzadko dyskutujemy

Dodane przez EwaCh dnia 05-03-2009 19:53
#11

natomiast zarowno w dyskursie feministycznym jak w dyskursie queer funkcjonuje kobieta zredukowana do seksualnosci czy reprodukcji,wyprana z klasy

Dodane przez EwaCh dnia 05-03-2009 19:57
#12

problem z analiza intersekcjonalna takze ten, o czym pisala wczesniej Kasia Szumlewicz, zeby ta analiza nie rozpadla sie w szczegolach. SÄ… duze polityczne stawki, zeby intersekcjonalnosc na poziomie zycia jednostek czy grup laczyc z tym co sie dzieje na poziomie makro.Na przyklad Patricia Collins (artykul w zbiorze wspolczesnych teorii socjologicznych) ujmuje to przez dwa narzedzia, do intersekcjonalnosci dodaje matryce/macierz dominacji (matrix of domination)

Dodane przez Ewa_Ulinska dnia 05-03-2009 20:04
#13

Poniekąd, skoro już jesteśmy przy seksualności: mam wrażenie, że wiele teorii starających się pożenić płeć i klasę (ale nie wszystkie) też czyni takie niewypowiedziane założenie, że typowym doświadczeniem kobiet jest życie rodzinne. Ja np. nie widzę zastanowienia się nad sytuacją kobiet samotnych, które niewątpliwie mogą mieć dodatkowe trudności ekonomiczne.

Dodane przez marzena25 dnia 05-03-2009 20:08
#14

W artykule Collins pojawiła się pewna ciekawa perspektywa pojęciowa dotycząca deprecjonowania i jednocześnie uprzywilejowania określonych grup w róznych zakresach. Pisze ona np. o byciu ciemiężcą i jednocześnie uciemiężonym podając, ze białą kobietę deprecjonuje płeć, a daje przywilej rasa.

Dodane przez EwaCh dnia 05-03-2009 20:22
#15

Ewa_Ulinska napisał/a:
Poniekąd, skoro już jesteśmy przy seksualności: mam wrażenie, że wiele teorii starających się pożenić płeć i klasę (ale nie wszystkie) też czyni takie niewypowiedziane założenie, że typowym doświadczeniem kobiet jest życie rodzinne. Ja np. nie widzę zastanowienia się nad sytuacją kobiet samotnych, które niewątpliwie mogą mieć dodatkowe trudności ekonomiczne.


dlatego nie lubie uzywac pojecia rodzina, ale gospodarstwo domowe

Dodane przez magdalenaO dnia 05-03-2009 20:28
#16

Katarzyna Szumlewicz napisał/a:
Mnie ciekawi też doświadczenie samotnych matek, statystyki są straszne, samotne macierzyństwo skazuje bardzo często na nędzę, na bycie ofiarami ucisku patriarchalnego i kapitalistycznego w wersji ciężkiej i dosłownej: to nie symbole, nie brzydkie reklamy, to codzienność.

W tym kontekście ostatni artykuł w Wysokich Obcasach o młodocianych matkach w GB ("żerujących" na pomocy socjalnej) może tylko pogorszyć sytuację.

Dodane przez EwaCh dnia 05-03-2009 20:28
#17

marzena25 napisał/a:
W artykule Collins pojawiła się pewna ciekawa perspektywa pojęciowa dotycząca deprecjonowania i jednocześnie uprzywilejowania określonych grup w róznych zakresach. Pisze ona np. o byciu ciemiężcą i jednocześnie uciemiężonym podając, ze białą kobietę deprecjonuje płeć, a daje przywilej rasa.


tyle bylo tekstow do poczytania, ze juz sama sie zgubilam, ale to zdaje sie Collins mowi o tym, zeby uzywac narzedzia intersekcjonalnosci takze do osob uprzywilejowanych; takze Rebeka Johnson wpsomina to w swoje rekapitulacji dyskursu o skrzyzowaniach kategorii

Dodane przez katdulak dnia 05-03-2009 20:35
#18

Jednoczesne bycie ciemiężcą i uciemiężonym to bardzo ciekawy aspekt. Wydaje mi się, że bardzo łatwo jest przejść z jednej roli w drugą. Myślę, że z pomocą przychodzi tutaj jak największa inkluzywność tzn. będąc feministką, warto pamiętać o lesbijkach, feministach (mężczyznach), osobach z niepełnosprawnością i innych osobach które również doświadczają i zmagają się z opresją. Warto by było pamiętać o tym że jesteśmy różne/różni i dbać o to żeby nie wykluczać się wzajemnie, a wspierać. Im więcej osób w służbie sprawy tym lepiej! Smile

Dodane przez katdulak dnia 05-03-2009 20:36
#19

tudzież ciemiężcycą (??!) i uciemiężoną ;-)

Dodane przez marzena25 dnia 05-03-2009 20:38
#20

R. Johnson zwraca też uwagę, że na skrzyżowaniach powstają określone formy wiktymizacji. Myślę, ze w tym kontekście można by rozpatrywać problem Anety Krawczyk, gdzie nastąpiło skrzyżowanie płci i klasy, i wiązało się to z klasowym patriarchatem.