Tytu³: ekologia i sztuka - Think tank feministyczny :: Kobieta jako Inny?

Dodane przez polatucha dnia 03-05-2009 22:46
#42

Wiem, że jest już po czasie, ale chciałabym odnieść się do kilku wypowiedzi:
Przemek napisał/a:
Wydaje mi się, że de Beauvoir pisze z pozycji męskiej, bo w jej tekście to męskie ciało, jakby wyrwane spod władzy jakichkolwiek biologicznych ograniczeń, wydaje się ideałem. A ciało kobiece jest jak jakiś ubezwłasnowolniający kobiety potwór, od którego trzeba się uwolnić.

Wydaje mi się to podejście redukcjonistycznym. Czytanie DP powinno jednak w jakimś tam stopniu odnosić się do Bytu i nicości Sartre'a. Pomocny wydaje się on właśnie w próbie zrekonstruowania roli ciała w opisach ciała kobiecego w DP. Sartre postuluje 3 wymiary ontologiczne ciała; sama definicja ciała odbiega od tej, którą dziś mamy. 1 dotyczy "ciała-dla-mnie" i dotyczy sytuacji jednostki wolnej, projektującej siebie, mogącej traktować swe ciało (czyli siebie, świadomość jest ucieleśniona) jako narzędzie lub centrum odniesień. Drugim wymiarem jest perspektywa trzecioosobowa widoczna w naukowym opisywaniu ciała - biologiczne ciało. Trzecim wymiarem ontologicznym jest ciało-dla-mnie-widziane-przez-innego. To znaczy uwewnętrznienie Inności, którą określiła nas druga świadomość (nawiązuje to do alternatywizmu egzystencjalnego); chodzi o to, że jednostka zaczyna traktować własne ciało, tak jak traktuje je inny. Widzi siebie oczami Innego.
Stąd tez opisy ciała, jakie serwuje nam SdB są trojakie. Co innego gdy pisze, że ciało jest sytuacją (s.53) a zupełnie co innego gdy pisze o tym jak kobiece ciało przeżywa deflorację.
Analizy Inności wg SdB pokazują właśnie, że Inność-kobiecość "wchodzi" przez ciało, jest to jeden z momentów negowania własnej transcenedencji i popadanie w egzystencję bytu-w-sobie. lepiej by było, moim zdaniem, nie spłaszczać tak radykalnie i chyba krótkowzrocznie opisów SdB. Zwłaszcza, że jej refleksja nad ciałem pojawia się i w daljszej jej twórczości.

Katarzyna Szumlewicz napisał/a:
Beauvoir pragnie, by kobiety przestaly być Innym, tj stały się jak mężczyźni. Nie ma tu refleksji, że to mężczyźni powinni się zmienić, że to im coś umyka, (...).

Owszem jest refleksja. SdB tworzy własny podmiot (inkorporuje immanencję w strukturę podmiotu). Jej wizja poemancypacyjna wymaga zmiany nastawienia mężczyzn. Jasne, że pisze wprost o "dorównywaniu" mężczyznom, ale oskarżanie jej o bezrefleksyjność nie jest słuszne. Tym bardziej, że przekracza alternatywizm egzystencjalny, przekracza formalizm relacji między ludzkich Sartre'a i, co najważniejsze, pisze o "wzajemnym uznaniu" obojga płci. Więc nie chodzi tu o stanie się mężczyznami.