#32
To jest moim zdaniem ogromna zasługa Butler, że wprowadziła takie rozumienie podmiotu do feminizmu - choć oczywiście problem leży w tym, że zbyt łatwo taką koncepcję podmiotu estetyzując - odpolitycznić, albo sprowadzić politykę emancypacyjną do działań estetycznych, spektakularnych (czyli do kawałka społeczeństwa spektaklu). Jak to odzyskać?
Jak dla mnie to jest na nowo waga pytań podstawowych o sens ludzkiej egzystencji. Tylko nie da się już odpowiadać na te pytania rodzielając ciało i duszę czy też ciało i umysł, szukając jakiś odmiennych 2 substancji. Nie możemy znieśc ciała bo ono umiera i bezwstydnie nie wpisuje się w żąden porządek, który chcielibyśmy mu narzucić. To moim zdanem zasługa feminizmu- podniesienie kwestii ciała właśnie.