#23
Muszę powiedzieć, że bardzo nie lubię określenia "urlop TACIERZYŃSKI". Zawsze za dobrze pamiętam jego pochodzenie - a przecież na początku chodziło w nim o wyśmianie pomysłu, że ktoś inny niż Oczywista w Poświęceniu Matka mógłby dla dziecka zawiesić pracę. A przecież trudno uwierzyć, by posłowi Kaperze naprawdę słowo "ojcowski" nie było w stanie przyjść do głowy.