| 
 Ciało jako przedmiot i podmiot polityki 
 | 
 | 
 Dodany dnia 14-05-2009 19:03 
 | 
 
  
  
Postw:  
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00 
  | 
Tradycja polityczna wydaje się wykluczać cielesność i wszystko, co z 
nią związane (np. namiętności) - tyle że ciała "wyrzucone oknem, 
wracają kominem" pod hasłami zdrowia, armii, dzietności, emerytur itd. 
Kiedy ciało jest przedmiotem, a kiedy podmiotem politycznym? Czy formy 
cielesnej ekspresji, jak określa je Young, są w stanie zmienić pozycję 
ciała w polityce? | 
|   | 
 
 
 
 | 
 | 
 | 
 Dodany dnia 14-05-2009 19:08 
 | 
 
  
  
Postw:  
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00 
  | 
A ja mam wątpliwości, czy ciało kiedykolwiek było wykluczone z polityki. Męskie ciało zawsze miało polityczne namiętności (od czasów greckich) i zawsze było fizycznie obecne. Ideologia odcieleśnienia służła raczej wykluczeniu innych ciał, innych praktyk - co powyżej właśnie zostało powiedziane. | 
|   | 
 
 
 
 | 
 | 
| magdalenaO | 
 Dodany dnia 14-05-2009 19:11 
 | 
 
  
Uytkownik
  
Postw: 135 
Data rejestracji: 26/02/2009 20:32 
  | 
Ciało było obecne, ale w sposób negatywny, "zajmowano się nim" po to by to co cielesne "spacyfikować"
 mag 
 | 
|   | 
 
 
 
 | 
 | 
 | 
 Dodany dnia 14-05-2009 19:22 
 | 
 
  
  
Postw:  
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00 
  | 
Tylko czy można tak powiedzieć w odniesieniu np. do ciała żołnierzy? Albo do ciała - obiektu programów higienicznych, szczepień itp.? Nasze autorki zwracają przede wszystkim uwagę na ciało kobiece, wykluczane z polityki, a z drugiej strony - rządzone. To być może nie jest jednak jedyna perspektywa? | 
|   | 
 
 
 
 | 
 | 
| magdalenaO | 
 Dodany dnia 14-05-2009 19:33 
 | 
 
  
Uytkownik
  
Postw: 135 
Data rejestracji: 26/02/2009 20:32 
  | 
 Agata Czarnacka napisał/a: 
Tylko czy można tak powiedzieć w odniesieniu np. do ciała żołnierzy? Albo do ciała - obiektu programów higienicznych, szczepień itp.? Nasze autorki zwracają przede wszystkim uwagę na ciało kobiece, wykluczane z polityki, a z drugiej strony - rządzone. To być może nie jest jednak jedyna perspektywa?  Kiedy właśnie o to mi chodzi. Skoro rządzono ciałem to było obecne ale jako "przedmiot" jedynie
 mag 
 | 
|   | 
 
 
 
 | 
 | 
 | 
 Dodany dnia 14-05-2009 19:36 
 | 
 
  
  
Postw:  
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00 
  | 
moze uszczegolowię o co mi chodziło. dzis cialo jest pozytywnym bohaterem debat i zapomina sie, ze mnostwo autorytarnych polityk wcale nie bylo odcielesnionych, np aryjsks rasa - ani tez wyzbytych uczuc. | 
|   | 
 
 
 
 | 
 | 
 | 
 Dodany dnia 14-05-2009 19:38 
 | 
 
  
  
Postw:  
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00 
  | 
Ucielesnienie jako postulat ma sens jesli odnosi się do cial odrzucanych. Męskie ciało nigdy z polityki nie bylo wygnane, poza okresami rewolucyjnej cnoty uwazano, ze polityk ma np prawo do kochanek, a czesto i kochanków. Tych niejawnych praw natomiast byly pozbawione kobierty. | 
|   | 
 
 
 
 | 
 | 
| magdalenaO | 
 Dodany dnia 14-05-2009 19:43 
 | 
 
  
Uytkownik
  
Postw: 135 
Data rejestracji: 26/02/2009 20:32 
  | 
ale zarazem czy męskie ciało też nie było dyscyplinowane, czasem może silniej niż kobiece właśnie ze względu na to iż było "publiczne"?
 mag 
 | 
|   | 
 
 
 
 | 
 | 
 | 
 Dodany dnia 14-05-2009 19:51 
 | 
 
  
  
Postw:  
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00 
  | 
Tak oczywiście, ale ja mam wątpliwości, czy niedyscyplinowane męskie ciało to byłby jakiś ideał polityczny   | 
|   | 
 
 
 
 | 
 | 
| magdalenaO | 
 Dodany dnia 14-05-2009 19:54 
 | 
 
  
Uytkownik
  
Postw: 135 
Data rejestracji: 26/02/2009 20:32 
  | 
Chciałabym aby ciało niezależnie od płci w ogóle przestało być poddawane dyscyplinującemu spojrzeniu, kategoryzowane wzdłuż osi norma - zaburzenie. 
 mag 
 | 
|   | 
 
 
 
 | 
 | 
 | 
 Dodany dnia 14-05-2009 20:08 
 | 
 
  
  
Postw:  
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00 
  | 
Też bym chciała. Czyli sądzisz, że ciała powinny być - przynajmniej w pewnym zakresie - traktowane neutralnie? | 
|   | 
 
 
 
 | 
 | 
| Megi | 
 Dodany dnia 14-05-2009 20:32 
 | 
 
  
Uytkownik
  
Postw: 39 
Data rejestracji: 18/02/2009 15:33 
  | 
 Katarzyna Szumlewicz napisał/a: 
Też bym chciała. Czyli sądzisz, że ciała powinny być - przynajmniej w pewnym zakresie - traktowane neutralnie?  
 
Tylko nie to   Moim zdaniem, od potrzeb ciał trzeba zacząć albo przynajmniej uczynić z ciała część nierozłączną nowego podmiotu. Myślenie o ciele jako o czymś zbędnym, obcym , innym z perspektywy uniwersalistycznej zawsze mnie jakoś obraża.  
 
W praktyce, nieco zaczepnie: Co z tego, że masz umysł z cudownym IQ, jeśli po wypadku samochodowym jesteś sparaliżowana/y?  
 
Ten przykład ilustruje, że to CIAŁO jest podstawowym elementem tworzącym relacje i nigdy nie jest traktowane neutralnie. | 
|   | 
 
 
 
 | 
 | 
 | 
 Dodany dnia 14-05-2009 20:35 
 | 
 
  
  
Postw:  
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00 
  | 
Potrzeby ciał powinny być uwzględniane, ale jakie są potrzeby ciał związane z dyskursem (a o nim rozmawiamy). 
Z drugiej strony właśnie neutralne traktowanie jest tym, czego pragnie osoba sparaliżowana po wypadku samochodowym, która jesyt postrzegana poprzez ciało... | 
|   | 
 
 
 
 | 
 | 
| magdalenaO | 
 Dodany dnia 14-05-2009 20:36 
 | 
 
  
Uytkownik
  
Postw: 135 
Data rejestracji: 26/02/2009 20:32 
  | 
Megi napisał/a:
Katarzyna Szumlewicz napisał/a: 
Też bym chciała. Czyli sądzisz, że ciała powinny być - przynajmniej w pewnym zakresie - traktowane neutralnie? 
Tylko nie to    Moim zdaniem, od potrzeb ciał trzeba zacząć albo przynajmniej uczynić z ciała część nierozłączną nowego podmiotu. Myślenie o ciele jako o czymś zbędnym, obcym , innym z perspektywy uniwersalistycznej zawsze mnie jakoś obraża. 
 
W praktyce, nieco zaczepnie: Co z tego, że masz umysł z cudownym IQ, jeśli po wypadku samochodowym jesteś sparaliżowana/y? 
 
Ten przykład ilustruje, że to CIAŁO jest podstawowym elementem tworzącym relacje i nigdy nie jest traktowane neutralnie.   Z kolei ja nie chcę by mi narzucano jakie potrzeby winno mieć moje cialo, jak je powinnam doswiadczać i jak winno ono wyglądać. Tak w pewenym zakresie ciało powinno być traktowane neutralnie
 mag 
 | 
|   | 
 
 
 
 | 
 | 
 | 
 Dodany dnia 14-05-2009 20:37 
 | 
 
  
  
Postw:  
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00 
  | 
Oczywiście ja też to piszę zaczepnie. Dla mnie też ciało i jego potrzeby to są kwestie kluczowe, ale nie każdy porządek oparty na ciele wydaje mi się pożądany. Niektóre są o wiele gorsze od klasycznej sfery publicznej ze wszystkimi jej wadami. Ot chociażby kult ciała z MTv - niesamowicie dyskryminujący, odrzucający, tylko nie odrzucający za cieleśność czy zainteresowanie nią, przeciwnie, za nieposiadanie pewnego określonego typu ciała. | 
|   | 
 
 
 
 | 
 | 
| Megi | 
 Dodany dnia 14-05-2009 21:08 
 | 
 
  
Uytkownik
  
Postw: 39 
Data rejestracji: 18/02/2009 15:33 
  | 
 Katarzyna Szumlewicz napisał/a: 
Oczywiście ja też to piszę zaczepnie. Dla mnie też ciało i jego potrzeby to są kwestie kluczowe, ale nie każdy porządek oparty na ciele wydaje mi się pożądany. Niektóre są o wiele gorsze od klasycznej sfery publicznej ze wszystkimi jej wadami. Ot chociażby kult ciała z MTv - niesamowicie dyskryminujący, odrzucający, tylko nie odrzucający za cieleśność czy zainteresowanie nią, przeciwnie, za nieposiadanie pewnego określonego typu ciała.  
 
MTV, Fashion tv, reklamy odchudzających środków i antycellulitowych... Tylko że to nie są potrzeby ciał jako takich, ale przemocowy abstrakt wytwarzający sztuczne pragnienia. Brakuje mi słowa   | 
|   | 
 
 
 
 | 
 | 
 | 
 Dodany dnia 14-05-2009 21:11 
 | 
 
  
  
Postw:  
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00 
  | 
no właśnie, chodzi o to, że wtłaczanie cial w odgórne wymogi wcale nie musi zachodzić na podstawie dyskursu abstrakcyjnego | 
|   | 
 
 
 
 |