Kobieta jako Inny?
|
EwaCh |
Dodany dnia 30-04-2009 15:18
|
Administrator
Postw: 469
Data rejestracji: 07/07/2006 20:42
|
Witam w imieniu Think Tanku Feministycznego
Edytowane przez EwaCh dnia 30-04-2009 15:35
|
|
|
|
|
Dodany dnia 30-04-2009 15:21
|
Postw:
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00
|
Witam w wątku dzisiejszej sesji poświęconym tekstowi S. de Beauvoir, przypominam pytania do dyskusji i zapraszam do stawiania nowych oraz do komentowania wybranego fragmentu Drugiej Płci
Jedna z tez książki głosi, że kobieta jest innym mężczyzny, negatywem, elementem, w oparciu o wykluczenie którego mężczyna konstruuje swoją tożsamość. Druga płeć (tom II) zawiera postulat emancypacji, wzywa do upodmiotowienia kobiet i 'braterstwa' (sic!) s. 782 z mężczyznami. Stosunek braterstwa zaistnieć może między braćmi r11; kobiety, aby móc w nim partycypować musiałyby stać jak mężczyźni (mężczyznami), czy możliwe jest zatem powołanie podmiotu kobiecego w oparciu o filozofię de Beauvoir?
1. Z jakiej pozycji pisze de Beauvoir (męskiej, postulowanego podmiotu kobiecego?) i czyje interesy reprezentuje?
2. Czy wizja uprzedmiotowienia kobiecego ciała prezentowana przez de Beauvoir niesie ze sobą potencjał emancypacyjny? (Podpowiada strategie politycznego działania?)
3. Na ile obecnie aktualna jest sytuacja kobiecego ciała (kobiety) opisana przez de Beauvoir? (np. w naukach społecznych, polityce socjalnej, wyobrażeniach i tekstach popkultury)
4. Czy obecnie tożsamość mężczyzny również konstruuje się w oparciu o wykluczenie/zaprzeczenie kobiecości? (obraz kobiety i wzory zachowań przypisanych do konkretnych płci w podręcznikach szkolnych, zabawki, (nie)obecność kobiet w polityce i debacie publicznej)
Edytowane przez dnia 30-04-2009 18:36
|
|
|
|
|
Dodany dnia 30-04-2009 19:15
|
Postw:
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00
|
Opis Beauvoir jest zakorzeniony we współczesnej jej filozofii, głównie egzystencjalizmie i Heglu. Filozofie te definiują wolność w bardzo męski sposób, choćby stawiając zabijanie ponad rodzenie czy uznając kobiecą pracę za przedkulturową, naturalną. Beauvoir chce obdarzyć tą wolnością też kobiety, w tym sensie jakoś logiczne jest, że chce je "dokleić" do braterstwa.
Czytajmy jednak historyczne teksty jako historyczne teksty. De Beauvoir nie za bardzo miała na podorędziu mniej mizoginiczne wizje biologii czy społeczeństwa. Natomiast co ważne, i co później zostało rozwinięte przez francuskie feministki materialistyczne, tyo społeczny konstruktywizm, wyrażający się w zdaniu, że "Nikt nie rodzi się kobietą". |
|
|
|
Przemek |
Dodany dnia 30-04-2009 19:16
|
Uytkownik
Postw: 80
Data rejestracji: 02/04/2009 19:56
|
Wydaje mi się, że de Beauvoir pisze z pozycji męskiej, bo w jej tekście to męskie ciało, jakby wyrwane spod władzy jakichkolwiek biologicznych ograniczeń, wydaje się ideałem. A ciało kobiece jest jak jakiś ubezwłasnowolniający kobiety potwór, od którego trzeba się uwolnić. |
|
|
|
|
Dodany dnia 30-04-2009 19:20
|
Postw:
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00
|
Mysle, że de Beauvoir próbuje pisac z pozycji "wyemancypowanego" podmiotu kobiecego, ale podobnie jak Przemek uważam, że to się jej jednak nie udaje, czytamy tekst na wskroś męski |
|
|
|
|
Dodany dnia 30-04-2009 19:23
|
Postw:
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00
|
tak, dokładnie. Jej opisy menstruacji czy zmywania naczyń (sic!) są jak z horroru, co tylko odbija męskie sposoby przedstawiania tych spraw, powody, dla których kobieta jest wypchnięta, staje się "Innym" kultury. Beauvoir pragnie, by kobiety przestaly być Innym, tj stały się jak mężczyźni. Nie ma tu refleksji, że to mężczyźni powinni się zmienić, że to im coś umyka, np. rodzenie dzieci jest u niej przedstawione jako cena płacona gatunkowi, a nie doświadczenie, którego można nam zazdrościć, które jest ważne i zasadnicze (to samo dotyczy podstawowej roli pracy domowej!) - po niej feministki raczej stawiały na inność jako uprzywilejowany punkt wyjścia, traktując narracje panujące jako wyobcowane od praktyki.
Beauvoir na pewno jednak unika afirmatywnej esencjalizacji. Ludzie są dla niej bytami samostwarzającymi się - i jakkolwiek jej opis funkcjonowania kobiecego ciała jest pełen kalek mizoginicznych, jest to jakiś sposób, by ich uniknąć. Pytanie tylko, czy taka wolność - od uwikłań w ciało, w pracę - jest naprawdę potrzebna? Z trzeciej zaś strony to stanowisko okazuje się przydatne w obalaniu rożnych "naturalnych" przyporządkowań, np kobiet do sfery domowej. |
|
|
|
|
Dodany dnia 30-04-2009 19:25
|
Postw:
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00
|
tekst, w pewnym sensie, esencjalizujący, kobietę określa (ogranicza) jej ciało, de Beauvoir za strukturalizmem, stara sie opisac rzeczywistość w systemie (strukturze) opozycji binarnych, kobiecość w tym ujęciu pozostaje niedowartościowana (kobiete zestawia z tym, co naturalne, bierne, mężczyzna znajduje sie po stronie kultury, działania etc.) |
|
|
|
Magdalena Dunaj |
Dodany dnia 30-04-2009 19:25
|
Uytkownik
Postw: 16
Data rejestracji: 26/02/2009 20:42
|
Tym co dla mnie inspirujące w jej tekście to opis ciała właśnie. Moim zdaniem to zakorzenianie w cielesności może być jakąś strategia politycznego działania. Bo jeśli szkać jakiejkolwiek wspólnoty kobiet to chyba w ciele właśnie. Ja mam poczucie, że się na temat ciała kobiecego mało mówi. I nie chodzi mi o dyskusje na temat grzechu, czy zycia poczętego ale właśnie na temat biologii. |
|
|
|
Przemek |
Dodany dnia 30-04-2009 19:27
|
Uytkownik
Postw: 80
Data rejestracji: 02/04/2009 19:56
|
Moim zdaniem taka wolność, jaką postuluje de Beauvoir jest właściwie niemożliwa. Również pozycja męska w jej tekście to jakiś fantazmat zupełnie bezcielesnego mężczyzny-czystego umysłu. Ideał nawet dla samych mężczyzn nieosiągalny. |
|
|
|
|
Dodany dnia 30-04-2009 19:29
|
Postw:
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00
|
'Drugą płeć' w kontekście opisu doświadczenia macierzyństwa często zestawia się ze 'Zrodzonymi z kobiety' A. Rich, swoistą odpowiedź na książkę de Beauvoir (u Rich mamy do czynienia z esencjalistyczna apoteozą kobiecości) |
|
|
|
|
Dodany dnia 30-04-2009 19:30
|
Postw:
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00
|
paradoksalnie, właśnie to negatywnie potraktowane kobiece ciało jest o wiele lepszym punktem wyjścia niż ta całkowicie abstrakcyjna męska wolnosć (która w rzeczywistości jest ideologią władzy na rzekomo niewartościowym kobiecym ciałem). |
|
|
|
|
Dodany dnia 30-04-2009 19:31
|
Postw:
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00
|
Ale Rich to z kolei idealizuje, to też jakaś pułapka; niektóre kobiety nie chcą mieć dzieci może nie w imię Heglowsko-Sartrowsko-strukturalistycznej wolności, ale jednak w imię wolności |
|
|
|
|
Dodany dnia 30-04-2009 19:34
|
Postw:
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00
|
de Beauvoir odwaznie (pamietajmy książka po raz pierwszy wydana została w 1949 roku) opisuje fizjologię kobiecego ciała, choroby z jakimi zmagaja sie kobiety (filozofka zwraca uwage na brak świadomości i dostepu do edukacji kobiet wiejskich), trud ciązy, połogu, menstruacji, tabu otaczające wszystkie okresy życia kobiety, myslę, że niestety tabu dotyczace kobiecego ciała, jego doświadczania nadal obowiązuje |
|
|
|
Przemek |
Dodany dnia 30-04-2009 19:35
|
Uytkownik
Postw: 80
Data rejestracji: 02/04/2009 19:56
|
A mnie się wydaje, że de Beauvoir patrzy na kobiece ciało z męskiej perspektywy. To przecież męska, XiX-wieczna medycyna tak mocno kobiece ciało zmedykalizowała... |
|
|
|
EwaCh |
Dodany dnia 30-04-2009 19:36
|
Administrator
Postw: 469
Data rejestracji: 07/07/2006 20:42
|
Zgadzam sie z Kasia ze tekst ten trzeba czytac jako tekst historyczny. Niebezpieczne natomiast jest czytanie go jako tekst wspolczesny czy jako tekst zalozycielski. Warto takze zwrocic uwage na to, ze de Beauvoir mowil glosem bialej uprzywilejowanej kobiety. Ponadto Kobieta jako Inny nie zostala przejeta w tradycji spolecznego konstruktywizmu ("Nikt nie rodzi sie kobieta', cialo jak chcialaby de Beauvoir nie jest wyjasniane w naszym polskim dyskursie jako uwarunkowane ekononomicznie, spolecznie i psychologicznie, ale tylko psychologicznie, co znakomicie wspiera/reprodukuje metodologiczny indywidualizm, w tym ten od Butler. Powstaje rewers, przed ktorym Butler z kolei przestrzega, uniwersalna kobieta jako niemeżczyzna (taki jest np dyskurs Magdaleny Srody
Edytowane przez EwaCh dnia 30-04-2009 19:37
|
|
|
|
|
Dodany dnia 30-04-2009 19:37
|
Postw:
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00
|
obecnie opisując doświadczenie np. ciąży mamy do dyspozycji dwa języki: skrajnie infantylny i dyskurs medyczny, podobnie jesli chodzi o menstruację, okres pokwitania i przekwitania (tu dochodzi jeszcze wulgarny sposób ujmowania tych doświadczeń) |
|
|
|
|
Dodany dnia 30-04-2009 19:40
|
Postw:
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00
|
zgadza się, de Beauvoir nie miała świadomości, albo miała świadomość fałszywą własnego uprzywilejowania (przywilejów płynących z jej pochodzenia klasowego, etnicznego i rasowego - 'białość' z tekstu Acker), fragmenty tekstu de Beauvoir moga, z naszej perspektywy, wydac się rasistowskie (antysemickie), |
|
|
|
|
Dodany dnia 30-04-2009 19:42
|
Postw:
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00
|
Tabu - na pewno. Widać to po dyskusjach o znieczuleniu porodowym, które jest jakoby nienaturalne.
W omawianym fragmencie świetnie widać napięcie między pogardliwym, męskim stosunkiem do kobiecego ciała (jako czegoś całkiem zanurzonego w naturze horroru; to też męska fantazja lękowa), a docenieniem wykonywanej przez nie pracy. Docenieniem do końca, bo de Beauvoir jednak nie może się pozbyć wartościowania wyżej abstrakcyjnej twórczości nad twórczość reprodukcyjną, jaką jest stwarzanie dziecka. Co więcej, jest u niej fragment, że to nasienie stanowi czynnik aktywny, a jajeczko podtrzymujący! Widać po tym, jakie panowały wówczas w kręgach postępowych przekonania i jak wiele - jednak! - dokonała Beauvoir upominając sie o wolność kobiet. |
|
|
|
|
Dodany dnia 30-04-2009 19:44
|
Postw:
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00
|
miało być - docenieniem nie do końca. Natomiast kobieta jako Inny jest podejściem strukturalistycznym, obecnym też np. u Bourdieu. |
|
|
|
|
Dodany dnia 30-04-2009 19:47
|
Postw:
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00
|
przejmuje, w jej opisie, uwikłanie kobiecego ciała w reprodukcję gatunku, wspólnoty, jej wartości, oczywiście de Beauvoir znała praktyki III Rzeszy, niemniej takie ujęcie sprawy jest podobnie radyklane jak póxniejsze, inspirowane de Beauvoir teksty francuskich materialistek (głównie Wittig) |
|
|