THINK TANK FEMINISTYCZNY
  • O think tanku

  • BIBLIOTEKA ONLINE

    - opis projektu, zarys marzeń
    - teksty wszystkie (alfabetycznie, wg autorek)
    - teksty polskie
    - tłumaczenia (wszystkie)
    - feminizm/filozofia/polityka
    - feminizm/ekonomia
    - kobiety, ubóstwo, prekariat
    - feminizm / ekologia
    - historia kobiet
    - biblioteki feministyczne w sieci


  • PIELĘGNIARKI

  • EMIGRANTKI


  • WARSZTATY

  • Komentarze i recenzje Think Tanku Feministycznego

  • RAPORTY I DIAGNOZY


  • Feministyczna krytyka ekonomii – kurs online

  • Gender i polityka - kurs online

  • Feministyczna krytyka filozofii - kurs online


  • SZTUKA JAKO KRYTYKA


  • STRONA TOMKA
    SEMINARIUM FOUCAULT
    NEKROPOLITYKA
    PIELĘGNIARKI I POŁOŻNE
    WOLĘ BYĆ
    EKOLOGIA EKONOMIA
    WSPIERAJĄ NAS






    Zobacz temat
    Strona 1 z 4: 1234
     Drukuj temat
    Polityczność poznania
    Monika Bobako
    Witamy w wątku politycznść poznania, na początek proponujemy następujące kwestie do dyskusji:

    1. Dlaczego wykazanie związków między epistemologią i polityką czy też strukturą hierarchii społecznych jest ważne dla feminizmu?
    2. Czemu służyć ma śledzenie politycznych zniekształceń epistemologii? Czy celem jest apolityczna epistemologia czy polityczna inaczej? Jeśli tak, to jaka polityka powinna jej przyświecać?
    3. Jak należy rozumieć wpływ społecznego usytuowania badaczy na formułowane przez nich teorie, bez popadania w wulgarną interpretację, według której teorie te są świadomą i celową próbą ochrony ich własnych interesów?
    4. Czy wprowadzenie kobiet do instytucji wytwarzających wiedzę automatycznie sprawi, że nie będzie ona androcentryczna i przestanie legitymizować patriarchalne relacje społeczne?
    5. W jaki sposób wiedza może służyć demokracji, a demokracja wiedzy?
     
    Zanim zastanowimy się nad podanymi powyżej pytaniami, chciałabym poruszyć może najbardziej elementarną kwestię. Epistemologia to nauka o poznaniu, o tym jak zdobywamy wiedzę i jaką wiedzę uważamy za pewną, uzasadnioną, prawdziwą. Podważa pojęcie obiektywności, jednak nie chce go się pozbyć do końca. W związku z tym mam pytanie bardzo ogólne do Państwa: czy uznajecie, że możliwe jest obiektywne poznanie, że można dotrzeć do prawdy o świecie?
     
    magdalenaO
    Nie. Uważam, że nie możemy. Chyba ze prawdę zawęzić do tego co intersubiektywne, ale nie o tak rozumianą prawdę w pytaniu chodziło
     
    Czyli uważasz się za relatywistkę?
     
    W sensie, że istnieją opinie na temat prawdy, ale że tylko o nich możemy mówić - o ich koherencji, skuteczności itd - natomiast o świecie nic nie da się powiedzieć obiektywnie?
    Jak pewnie zauważyłaś Alcoff pomimo że demaskuje dotychczasowe epistemologie nie wyklucza poszukiwania prawdy. Pisze, iż stąd, że epistemologia i polityka są ze sobą związane, nie wynika jeszcze, że prawda i polityka są ze sobą związane.
     
    magdalenaO
    nie nie uważam się za relatywistkę. to, że nie mamy dostepu do obiektywnej wiedzy o świecie nie oznacza że ona nie istnieje i że nie możemy jej szukać. Poszczególne teorie o świecie to tylko konstrukty społeczne i tyle.
     
    Monika Bobako
    Owszem konstrukty społeczne, ale ważne jest jak one powstają, jaką funkcje pełnią, jakie relacje władzy legitymizują, kto z tworzenia ich jest wykluczony, a kto w sposób oczywisty uprzywilejowany.
     
    Hurra-Dorota
    Myślę, że prawde mozna jakos uchwytywac, tzn. dochodzic do rozumienia tego jak sie rzeczy maja. Ta prawda jest dzis o wiele bardziej zlozona niż w klasycznej epistemologii, ae nie znaczy to, ze musimy rezygnować z pojecia prawdy w ogole
     
    Magdalenao. Czyli uważasz, że prawda istnieje, ale my nie możemy do niej dotrzeć? Czy prawda w takim razie jest od nas niezależna? W jakim zatem sensie nas dotyczy?
     
    Hurra Dorota. Chodzi nam właśnie o rozpracowanie kwestii, czym powinna się różnić feministyczna epistemologia od tej klasycznej. Co byś zaproponowała?
     
    jackluk
    Przepraszam za spóznienie
     
    kala
    A w jaki sposób możemy dowieść, że "prawda" istnieje?..czy wie ktoś może jak wygląda sprawa z postmodernizmem w przypadku feminist. filozofii?
     
    magdalenaO
    Katarzyna Szumlewicz napisał/a:
    Magdalenao. Czyli uważasz, że prawda istnieje, ale my nie możemy do niej dotrzeć? Czy prawda w takim razie jest od nas niezależna? W jakim zatem sensie nas dotyczy?
    Jeśli do niej docieramy do zawsze fragmentarycznie, aspektowo. Stąd nie jest tak, że nasze teorie nie mówią nic o świecie - mówią, ale nie w sensie prawdy rozumianej w jej klasycznym sensie.
     
    kala
    Według mnie "prawda" jest nieustannie konstruowana w określonych warunkach kulturowych i politycznych właśnie
     
    KasiaM
    Katarzyna Szumlewicz napisał/a:
    Hurra Dorota. Chodzi nam właśnie o rozpracowanie kwestii, czym powinna się różnić feministyczna epistemologia od tej klasycznej. Co byś zaproponowała?

    Może zrozumieniem tego w czim imieniu i z jakiej pozycji wypwiadamy swoje postulaty i kształtowaniem swego rodzaju wrażliwości społecznej opartej na rozumieniu różnic interesów.
     
    Hurra-Dorota
    Co bym zaproponowała..? Ja to osobiście lubię zagęszczony opis Geertza, ale nie wiem czy to jest feministyczneWink Chodzi o to, żeby przedstawiać rzecz/zdarzenie z maksymalnie wielu perspektyw. I nie dowodzi się tu istnienia prawdy, tylko szuka się pogłębienia rozumienia. (hm.. nie wiem czy nie jestem w sprzeczności z moją poprzednią wypowiedzią, ale zaraz to przemyślę)
     
    Monika Bobako
    Kwestie postmodernizmu będziemy omawiać pewnie na innych sesjach, na pewno tzreba powiedzieć, ze związek feminizmu z postmodernizmem jest ambiwalentny, bo postmodernizm demontuje wiele pojęć, które jak się wydaje są potrzebne dla emancypacyjnych projektów feminisrtycznych. Będziemy o tym węcke mówic przy okazji dyskisji o podmiocie kobiecym i feministycznym.
    Na pewno krytyka postmodernistyczna ma jednak dużo wspólnego z feministyczną - tu wspólnym przedmiotem krytyki byłby właśnie kartewzjański podmiot i ideał obiektywnej wiedzy adekwatnie odzwierciedlającej rzeczywistość
     
    Hurra-Dorota
    KasiaM napisał/a:
    Katarzyna Szumlewicz napisał/a:
    Hurra Dorota. Chodzi nam właśnie o rozpracowanie kwestii, czym powinna się różnić feministyczna epistemologia od tej klasycznej. Co byś zaproponowała?

    Może zrozumieniem tego w czim imieniu i z jakiej pozycji wypwiadamy swoje postulaty i kształtowaniem swego rodzaju wrażliwości społecznej opartej na rozumieniu różnic interesów.


    Tak - myslę, że to na pewno tak
     
    Kasia M, kala: no właśnie. Rozpoznanie, że za nauką stoją pewne ukrywane interesy (nie w sensie dosłownym, np spisku mężczyzn), jest niewątpliwie udziałem feminizmu. Możemy sie jednak pytać, co dalej. Czy NASZE poznanie (wolne od opisanych przez Alcoff uprzedzeń) też jest w tym sensie interesowne - czy też może obiektywne. Jak myślisz?
     
    Hurra-Dorota
    "kartewzjański podmiot i ideał obiektywnej wiedzy adekwatnie odzwierciedlającej rzeczywistość" to zdecydowanie pzeżytek i w moim poczuciu dzisiejsza powazna nauka juz wedle niego nie funkcjonuje, co nie zienia faktu, ze jest, hm.. fallocenrtyczna? - zmaskulinizowana
     
    Strona 1 z 4: 1234
    Przejd do forum:
    Lewicowa Sieć Feministyczna
    Rozgwiazda


    KONKURS
    Pamiętniki Emigrantki


    Logowanie
    Nazwa uytkownika

    Haso



    Nie moesz si zalogowa?
    Popro o nowe haso
    Copyright © 2005
    White_n_Light Theme by: Smokeman
    Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
    Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.
    Wygenerowano w sekund: 0.03