THINK TANK FEMINISTYCZNY
  • O think tanku

  • BIBLIOTEKA ONLINE

    - opis projektu, zarys marzeń
    - teksty wszystkie (alfabetycznie, wg autorek)
    - teksty polskie
    - tłumaczenia (wszystkie)
    - feminizm/filozofia/polityka
    - feminizm/ekonomia
    - kobiety, ubóstwo, prekariat
    - feminizm / ekologia
    - historia kobiet
    - biblioteki feministyczne w sieci


  • PIELĘGNIARKI

  • EMIGRANTKI


  • WARSZTATY

  • Komentarze i recenzje Think Tanku Feministycznego

  • RAPORTY I DIAGNOZY


  • Feministyczna krytyka ekonomii – kurs online

  • Gender i polityka - kurs online

  • Feministyczna krytyka filozofii - kurs online


  • SZTUKA JAKO KRYTYKA


  • STRONA TOMKA
    SEMINARIUM FOUCAULT
    NEKROPOLITYKA
    PIELĘGNIARKI I POŁOŻNE
    WOLĘ BYĆ
    EKOLOGIA EKONOMIA
    WSPIERAJĄ NAS






    Zobacz temat
    Strona 1 z 4: 1234
     Drukuj temat
    Gender/klasa i intersekcjonalność - co nam te narzędzia pozwalają zobaczyć w Polsce
    EwaCh
    Polski dyskurs feministyczny w dużej mierze posługuje się esencjalistyczną kategorią uniwersalnej kobiety i odnosi sie do formalnej równości. Historia i agenda ruchu feministycznego pisana jest na nowo z perspektywy dworku (zob. sesja 1) . Jednym z takich zabiegów przepisywania historii jest fundowanie załozycielskiego gestu dzisiejszego głownego nurtu feminizmu neoliberalnego w idealizowanych opisach pierwszej fali i redukcja tej fali do walki o prawa wyborcze. Czy w tej sytuacji możemy mówić o analogiach między konstruowaniem uniwersalnej kategorii kobiety w głównym nurcie polskiego feminizmu, i w liberalnym, północnoamerykańskim dyskursie feministycznym, który krytykowały Lorde, bell hooks, Crenshaw, Collins? Czy (mówiący) podmiot polskiego dyskursu feministycznego to kobieta z klasy średniej, która generalizuje swoją perspektywę na wszystkie kobiety, a zarazem przemawia w imieniu wszystkich kobiet?

    Z drugiej strony, w relacji miedzy kobietami a tym jak zorganizowana została transformacji bardzo mocno funkcjonują osie podziału między kobietami, szczególnie podziału klasowego (pisze o tym Kasia Szumlewicz, zob. teksty rozylane na tę sesję). Co narzędzia pokazujące współzależnośc między kategoriami płci, klasy, rasy, pochodzenia etnicznego, orientacji seksualnej mówią nam o zróżnicowanej sytuacji kobiet i relacjach płci w Polsce?
    Edytowane przez EwaCh dnia 05-03-2009 15:40
     
    Pojecie klasy, długo nieobecne w polskiej myśli społecznej (w tym tez niestety feministycznej), powraca dzisiaj jako oczywiste. Ta oczywistość jednak jest nieprzepracowana: przyjmujemy, ze klasa determinuje losy ludzi (w tak rozwarstwionym ekonomicznie kraju trudno tego nie dostrzec), lecz problemy kobiet nadal są esencjalizowane jako problemy kobiety w ogóle, czyli w domyśle kobiety z klasy średniej. Zmaga się ona z molestowaniem, czyli wyższym statusem mężczyzn w hierarchiach społecznych odnośnie seksualności, ze stereotypami, z kultem piękna i młodości, z nierównym podziałem zajęć w rodzinie, ze wzorcem matki Polki. Wszystkie te zagadnienia uznawane są za egzystujące gdzieś obok klasy, a jednocześnie za główne problemy kobiet - chyba ze kobiety te pracują w Tesco lub na innych pozycjach z bardzo niskimi zarobkami, wówczas uznane są za borykające się przede wszystkim z problemami bytowymi, takimi samymi jak mężczyźni. Jest to ujecie mylne, choć przy powierzchownych analizach tego nie widać. Gender w niekorzystnych warunkach ekonomicznych nie przestaje odgrywać roli, przeciwnie. W klasowym patriarchacie ubogie kobiety maja przyporządkowaną niższą pozycje i jako kobiety, i jako przedstawicielki klas niższych: czy tez po prostu jako kobiety z klas niższych. Jest to pozycja gorsza od mężczyzn z tych samych klas i od kobiet z klas wyższych, choć oczywiście i z jedna, z i druga grupa dzielą pewne wspólne doświadczenia. W tym sensie warto dostrzec kontinuum miedzy kobietami, które dla zarobków poniżej 1000 zl pozwalają na destrukcje swojego zdrowia (fabryka ekranów i dekoderów Humax pod Łodzią, gdzie pracownice mdlały przy maszynach), muszą się godzić na wykorzystywanie seksualne (fabryka chipsów Frito Lay ze zwierzchnikami samymi mężczyznami) czy za awans płacą cenę w postaci świadczenia usług seksualnych (jak Aneta Krawczyk, uznana przez swoje obrończynie za kobietę w ogóle, czyli z klasy średniej, co całkiem fałszuje jej doświadczenie ubóstwa, wynikającego z klasy społecznej i genderowo z samotnego macierzyństwa; na pewno nie tylko i nie przede wszystkim ze stereotypu). Ostatni przykład pokazuje doskonale styk klasowej i genderowej hierarchii: Anecie Krawczyk zarzucano przerost ambicji i polecano "trudną godność" skazania siebie i dzieci na ubóstwo i społeczne napiętnowanie. Jednocześnie jako matka stała się jedyną opiekunką swoich dzieci i osoba, od której opinia społeczna wymaga tłumaczenia się ze swojego życia seksualnego. Warto tez zwrócić uwagę na stereotypy klasowe odnośnie partii, do której należała: fakt nadużyć seksualnych zrzucano bowiem na "chamstwo" należących do niej mężczyzn; ci sami komentatorzy odmawiali należącej do Samoobrony Renacie Beger prawa do artykułowania swojej seksualności jako "niesmacznej". Tutaj bym chciała nawiązać do fenomenu, który roboczo określam jako "feminizm dworkowy". Otóż badaczki, skupione na dość specyficznie rozumianej herstory, którą wywodzą wyłącznie od twórczości i zmagań kobiet z klasy ziemiańskiej (pomijajac chociażby całkowicie fakt posiadania przez nie służących i wyzyskiwania pracy chłopek) wykazują także wobec teraźniejszości "ślepotę klasową" na ucisk (ekonomiczny i seksualny) kobiet z klas niższych. Co najwyżej zrzucają wynikające z niego fenomeny wykorzystania seksualnego czy tragicznej sytuacji samotnych matek na "dzikość" należących do tych klas mężczyzn. Uświadomienie sobie działania klasy na życie kobiet (z różnych klas) pozwala spojrzeć na wymienione na poczatku fenomeny w nowym świetle. Wykorzystanie seksualne wynika z zależności od władzy, nie ze stereotypu (on tez wynika z tych zależności, mianowicie stoi na ich straży); pozycja matek i (niewidzialnych) babć to pozycja kobiet w rodzinie, to bezpłatna praca opiekuńcza (warto też zaakcentować problem płatnej pracy opiekuńczej, na przykładzie którego doskonale widać różnice i zależności klasowe między kobietami); terror piękności to strategia przetrwania, wymóg konsumpcyjnego kapitalizmu, a także w wielu wymiarach backlash, bronienie zagrożonej męskiej hegemonii. Także na problemy zdrowia reprodukcyjnego warto spojrzec pod tym katem; jakość ciąży, porodów (a także ich dobrowolność) zależy od zamożności, uzależnia od mężczyzn, wprowadza różnice między kobietami. Prywatyzacja usług medycznych dotyka kobiet z warstw uboższych w bardzo dobitny sposób,zwłaszcza odnosi się to d kobiet starszych. Neoliberalne zarządzanie czyni z nich istoty niepotrzebne, zrzuca ponadto na kobiety prace opiekuńczą, z której wycofało się państwo. Warto więc prześledzić, jak to wyglądało w społeczeństwie gdzie podziały klasowe były o wiele mniejsze i gdzie kościół posiadał mniejsze pole manewru w zniewalaniu kobiet, lecz patriarchat jako taki miał się dobrze.
     
    magdalenaO
    Odpowiednikiem problemu rasowego - tj. wpływu rasy na położenie i doświadczenia kobiet - jest u nas problem etniczny. Doświadczenie kobiet ze społeczności romskich, imigrantek z Czeczeni i Rumunii, a także z Wietnamu - jest nieporównywalne z doświadczeniem Polek - nawet tych z niższych klas społecznych.
     
    Magdalena Dunaj
    nierównośc klasowa jest też widoczna w dostepir do edukacji, kobiety wiejskie posiadajace wykształcenie co najwyżej średnie nie sa w stanie zrozumiem dużej częsci tekstów ktore czytają w gazetach. jak w takim razie majaz rozumieć kwestię gender? idea, że jest jeszce cos innego niż płeć biologiczna jest dla nich nieomal nie do pojecia. jak zatem maja one wyjśc poza krąg swojej swiadomości w kobiecym genderze? dla nich z kolei swiadomośc klasowa jest czymś oczywistym - bo wiedzą i na co dzień doświadczają bycia niżej niżnp. kobiety miejskie
     
    No i Ukrainek, utożsamianych z pracą opiekuńczą, oraz Bułgarek, utożsamianych z kolei z prostytucją. Zaszokował mnie niegdyś ton wiadomości, z której wynikało, że 1/3 tych ostatnich (dane są pewnie przesadzone) jest zarażonych HIV. Komentarze dużego portalu (nie internautów, dziennikarzy) skupiały się na tym, co mają robić klienci, żeby się nie zarazić. Zdrowie tych kobiet w ogóle nie zostało uznane za problem w jakikolwiek sposob dotyczący polskiego społeczeństwa, którego przedstawicielom prawdopodobnie kobiety wirusa "zawdzięczały" i które absolutnie się nie kwapi do pomyślenia (tym bardziej praktyki) o tym, by zapewnić kobietom leczenie i zapobieganie dalszym zarażeniom. Klienci (tzn "Polacy", z którymi utożsamiał się portal) mieli się zabezpieczać tylko ze względu na siebie!

    Prawidłowością jest, że problemy ludzi spoza arbtralnie zdefiniowanego człowieczeństwa są niewidzialni. Z tego punktu widzenia to oni są "problemem". Tu wykluczenie jest podwójne: etniczne, płciowe. No i niewątpliwie klasowe...
     
    Do Magdaleny: ale to jest tylko praktyczna świadomość klasowa, niekoniecznie związana z solidarnością klasową. Seriale w końcu uczą utożsamiać się z możnymi...
    Jeśli chodzi o pojęcie gender, to analogicznie istnieje wspólne doświadczenie kobiece (zwłaszcza w tej samej niższej klasie społ), ale jest ono tak samo rozmyte.
    Tu więc jakiejś szczególnej różnicy świadomości klasowej i genderowej nie ma...
     
    marzena25
    Niewątpliwie w naszych polskich warunkach inna jest specyfika intersekcjonalności ze względu na wspomnianą przez E. Charkiewicz "nieuświadomioną białość " naszego społeczeństwa. Jednak rzeczywiscie występuje u nas problem etniczny, pojawiał się "feminizm dworkowy". I z pewnoscią coraz wyraźniej są dostrzegane problemy wynikajace z istnienia klas w naszym społeczeństwie oraz krzyżowania np. z patriarchatem.
     
    magdalenaO
    Wydaje mi się że doświadczeń kobiet wiejskich również nie można uogólniać, gdyż znacząco rówżni się ono zależnie od statusu socjo-ekonomicznego ich rodziny. Ponadto doświadczenia kobiet żyjących na pograniczach miast są z grubsza analogiczne do tych żyjących na wsi. Np. niektóre dzielnice Rudy Śląskiej - choć nominalnie miasto, mają wiejski charakter
     
    EwaCh
    Duzo sie zmienia, ale problem roznic miedzy kobietami nie jest dostrzegany takze w dyskursie feministycznym, nie mowiac o mediach. na przyklad pare tygodni temu w GW Duzy Format opublikowane zostaly wywiady z 'dzielnymi neoliberalnym emerytkami', ktore przezywaja za 700 zl miesiecznie i jeszcze odkladaja na prezenty dla wnukow. Jedna zupa ogorkowa w torebce to obiad na dwa dni...To bylo pokazane jako sukces, pozytywna zaradnosc, ale wrazliwosc tych starszych pan, np, niespodziewane wydatki na leki natychmiast zalamuja ich super skromne budzety juz teraz na granicy przezycia - tego juz kobiety dziennikarki nie podjęły, przypuszczam ze nawet nie dostrzegly, bo neoliberlane wartosci mocno zinternalizowane staly sie ich sposobem widzenia swiata.
     
    magdalenaO
    EwaCh napisał/a:
    Duzo sie zmienia, ale problem roznic miedzy kobietami nie jest dostrzegany takze w dyskursie feministycznym, nie mowiac o mediach. na przyklad pare tygodni temu w GW Duzy Format opublikowane zostaly wywiady z 'dzielnymi neoliberalnym emerytkami', ktore przezywaja za 700 zl miesiecznie i jeszcze odkladaja na prezenty dla wnukow. Jedna zupa ogorkowa w torebce to obiad na dwa dni...To bylo pokazane jako sukces, pozytywna zaradnosc, ale wrazliwosc tych starszych pan, np, niespodziewane wydatki na leki natychmiast zalamuja ich super skromne budzety juz teraz na granicy przezycia - tego juz kobiety dziennikarki nie podjęły, przypuszczam ze nawet nie dostrzegly, bo neoliberlane wartosci mocno zinternalizowane staly sie ich sposobem widzenia swiata.
    Nie wiem czy myslimy o tym samym artykule (pamiętam fotoreportaż w Dużym Formacie na ten temat), ale odebrałam go inaczej. Dla mnie to było pokazanie: "źle się dzieje"- uczynienie widocznymi ludzi, którzy muszą przeżyć na godowych racjach żywnościowych. I zdumiewał jedynie optymizm tych emerytek - ich "pogodzenie z losem".
     
    Ewa_Ulinska
    Czytałam niedawno na blogu o śmiesznych wpisach na forach taki przykład: kobieta pyta, czy Nadia będzie dobrym imieniem dla córeczki, a respondentki od razu, żed najwyraźniej szykuje córce przyszłość w burdelu... Tak a propos utożsamiania kobiet ze "Wschodu" z prostytucją.
    I jeszcze trochę a propos - w nowym "Nigdy Więcej" jest artykuł o polskiej rusofobii.
     
    EwaCh
    Ewa_Ulinska napisał/a:
    Czytałam niedawno na blogu o śmiesznych wpisach na forach taki przykład: kobieta pyta, czy Nadia będzie dobrym imieniem dla córeczki, a respondentki od razu, żed najwyraźniej szykuje córce przyszłość w burdelu... Tak a propos utożsamiania kobiet ze "Wschodu" z prostytucją.
    I jeszcze trochę a propos - w nowym "Nigdy Więcej" jest artykuł o polskiej rusofobii.


    raczej ten sam... ja czytalam tak, ze to dla dziennikarek norma...zadna nie zwrocila uwagi na napiecie i wrazliwosc budzetu, tych starszych pan. A one pogodzone bo chca sie dopasowac, ubostwo straszny obciach, bardzo u nas stygmatyzowane
     
    A propos leków, na które nie stać emerytek (emerytów). Starsi ludzie w ogóle, a w szczególności starsze kobiety (kobiety żyją dłużej, jest ich w tej grupie więcej) są tradycyjnie spychane w społeczną niewidzialność, eoliberalizm to jeszcze wzmocnił. Umieranie ludzi ze względu na niemożność zrealizowania recept było latami ignorowane przez różnych wrażliwych dziennikarzy - lub uznawane za "niezbędny koszt transformacji". Jest to grupa, która niezbyt umie się upomnieć o swoje, także ze względu na świadomość tego, że nie będzie wysłuchana. Mo0że w tym ignorowaniu potrzeb starszych kobiet i mężczyzn (tzw. "moherów"Wink leży wytłumaczenie fenomenu radia Maryja? Ktoś chciał ich wysłuchać, przemówić w ich imieniu, podsunąć fikcyjnych wrogów, winnych naprawde opłakanej sytuacji?
     
    EwaCh
    Wlasnie czytalam warszawska gazetje okolomanifowa i tam podobne intuicje co w analizie intersekcjonalnej, tzn jak wspoloddzialywanie kategorii matki/klasy roznicuje doswiadczenia opieki. Ale pojecia gender/klasa u nas nie padaja
     
    marzena25
    Myślę, ze słuchacze radia Maryja oprócz zgrupowania sie w okół specyficznego przywódcy, co wynika z ich statusu ze wzgledu na wiek, stopien wykształcenia, zamożnosci stworzyli tę grupę "moherów", bo wynikało to również z hierarchii patriarchalizmu.
     
    dokładnie tak, ubogie starsze osoby znalazły medium gotowe je wysłuchać, jak sie okazuje nie do końca bezinteresownie (nr konta radia Maryja pojawia się w stacji częściej niż dżingle), ale dla większości z nich krzepiący jest już sam fakt istnienia w przestrzeni publicznej (na antenie)
     
    Marzeno, niewatpliwie. chciałam tylko zwrócić uwagę, że jednym z cz\ynników psychologicznych tego fenomenu lgnięcia kobiet do skrajnego antyfeminizmu jest to, że poza Rydzykiem nikt tych kobiet nie dostrzegał.
     
    Ewa_Ulinska
    Tzw. moherowe berety to złożone zjawisko. Kiedy czytam, jak ostatnio wysyłają pogróżki sędzi, która jest zdeterminowana doprowadzić do końca (przed przedawnieniem) sprawę Tomczyka, myślę sobie: Boże, tzw. mohery jednak potrafią być niebezpieczne, nie można bagatelizować problemu... Tym niemniej to święta prawda, że Rydzyk i jemu podobni cynicznie wykorzystują ludzkie zagubienie.
    Pamiętam, w zeszłym semestrze na genderach chodziłam na seminarium do dr. Kochanowskiego. Mówił też trochę o różnych problemach z określeniem, czym jest kategoria queer i że ktoś mu kiedyś zarzucił, że rozmywa kategorię i że "niedługo okaże się, że moherowe berety są queer". Na co on mówi, że z tej perspektywy (ale czy tylko z tej?) należy ktyrykować tych, którzy wykorzystują ludzkie obawy, ale nie samych owych ludzi.
    Muszę powiedzieć, że przy całym moim braku sympatii do Radia Maryja staram się nie używać określenia "moherowe berety". To jakiś czas może było śmieszne, ale teraz już jest obraźliwe i z całą pewnością nie służy porozumieniu.
     
    Weronika
    Witam, zastanawiam się jakie są szanse na to, żeby kobiety (na przykład te niekoniecznie zainteresowane pojęciem gender) były dostrzeżone przez feminizm? Bo myślę, że warto, żeby to się stało.
     
    takie pojęcia nie padają w gazetce tegorocznej WIELKIEJ MANIFY KOBIECEJ, ale padły na wczorajszej przedmanifowej konferencji prasowej, która miałam przyjemność prowadzic "klasa" padła m.in. z ust Katarzyny Bratkowskiej (PK8M, S.O.S) i przedstawicielki WZZ SIERPIEŃ 80 Elżbiety Fornalczyk,tak więc "klasa" wraca nie tylko do przestrzeni akademickiej
     
    Strona 1 z 4: 1234
    Przejd do forum:
    Lewicowa Sieć Feministyczna
    Rozgwiazda


    KONKURS
    Pamiętniki Emigrantki


    Logowanie
    Nazwa uytkownika

    Haso



    Nie moesz si zalogowa?
    Popro o nowe haso
    Copyright © 2005
    White_n_Light Theme by: Smokeman
    Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
    Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.
    Wygenerowano w sekund: 0.03