THINK TANK FEMINISTYCZNY
  • O think tanku

  • BIBLIOTEKA ONLINE

    - opis projektu, zarys marzeń
    - teksty wszystkie (alfabetycznie, wg autorek)
    - teksty polskie
    - tłumaczenia (wszystkie)
    - feminizm/filozofia/polityka
    - feminizm/ekonomia
    - kobiety, ubóstwo, prekariat
    - feminizm / ekologia
    - historia kobiet
    - biblioteki feministyczne w sieci


  • PIELĘGNIARKI

  • EMIGRANTKI


  • WARSZTATY

  • Komentarze i recenzje Think Tanku Feministycznego

  • RAPORTY I DIAGNOZY


  • Feministyczna krytyka ekonomii – kurs online

  • Gender i polityka - kurs online

  • Feministyczna krytyka filozofii - kurs online


  • SZTUKA JAKO KRYTYKA


  • STRONA TOMKA
    SEMINARIUM FOUCAULT
    NEKROPOLITYKA
    PIELĘGNIARKI I POŁOŻNE
    WOLĘ BYĆ
    EKOLOGIA EKONOMIA
    WSPIERAJĄ NAS






    Zobacz temat
    Strona 3 z 4: 1234
     Drukuj temat
    wiedze usytuowane i ucieleśnienie
    Przemku, ale wielość też potrafi być ideologiczna, sprowadzona do wielości towarów do wyboru. Do walki emancypacyjnej czasem bardzo potrzebna jest kolektywność, wspólny cel, choćby dla chwilowego sojuszu.
     
    magdalenaO
    Katarzyna Szumlewicz napisał/a:
    Jednostka to jest w ogóle słowo ze słowqnika liberalizmu, które zakłada rywalizację rynkową, umowy obywatelskie itp. Klasycznie vto pojęcie jest dosc mocno odcielesnione. . Mówmy lepiej o konkretnych ciałach, dzialających, ale i podlegających zawłaszczeniom .
    a nie zapomnimy wtedy że chodzi o ludzi?
    mag
     
    luciferilla
    Przemek napisał/a:
    Czy rzeczywiście jest potrzebna jakaś "jedna wizja"? Może sprawiedliwsza i bliższa praktyki jest koncepcja nauki jako polilogu różnych perspektyw?

    To jest dla mnie sedno problemu, nie potrafię wyobrazic sobie historycznej wizji, ktora byłaby na tyle inkluzywana by mogla reagowac szybko na zmieniajacą rzeczywistosc nawet w fizyce chociażby z drugiej strony nie potrafię sobie wyobrazic nauki i wiedzy skonstruowanej na zasadzie pluralizmu bo czymże wtedy nauka różniłaby się od tezy jedynie...
     
    Katarzyna Szumlewicz napisał/a:
    Jednostka to jest w ogóle słowo ze słowqnika liberalizmu, które zakłada rywalizację rynkową, umowy obywatelskie itp. Klasycznie vto pojęcie jest dosc mocno odcielesnione. . Mówmy lepiej o konkretnych ciałach, dzialających, ale i podlegających zawłaszczeniom .


    Niech będzie, choć pojedyncza osoba, persona, to pojęcie jeszcze z prawa rzymskiego (gdzie zresztą, o czym pisze Agamben w "Profanacjach", tkwią korzenie podziału na cielesność/jednostkowość).
     
    Magdaleno o - to jest z kolei problem z foucaultyzmem, który był oskarżany, że traktuje ciała jak martwe, podlegające władzom, siłom itd

    Żeby nie gubić ludzi z pola widzenia, ale nie ulegać narracji indywidualistycznego liberalizmu (w którym kobiety nie były jednostkami, jak proletariusze), bardzo potrzebne jest właśnie "ucieleśnienie". Klasyczny liberalizm jednostki uważał za niecielesne, to co było cielesne zaś - praca, domowa i wszelka inna, rodzenie, wychowywanie - spyachał w dziedzinę natury, a wiec tego, co nie jest obywateskie, publiczne itp. Trzeba tę perpektywę odwrócić z głowy na nogi, ukazac ją jako zaqwłaszczenie
     
    magdalenaO
    tsak tylko że mówiąc o ciałach, które sa zawłaszczane, zanika pojęcie sprawczosci. tu ani pojęcie samego ciała ani pojęcie samego podmiotu nie pasują
    mag
     
    Przemek
    Ale czy współczesna nauka nie jest w praktyce skonstruowana na zasadzie pluralizmu? O czym są właściwie podręczniki metodologii, jeśli nie o sprzecznych perspektywach, często nie do pogodzenia. Czy pozytywistyczny ideał obiektywizmu i dążenia do odkrycia istotowej prawdy nie istnieje już tylko w warstwie deklaratywnej?
     
    magdalenaO
    Przemek napisał/a:
    Ale czy współczesna nauka nie jest w praktyce skonstruowana na zasadzie pluralizmu? O czym są właściwie podręczniki metodologii, jeśli nie o sprzecznych perspektywach, często nie do pogodzenia. Czy pozytywistyczny ideał obiektywizmu i dążenia do odkrycia istotowej prawdy nie istnieje już tylko w warstwie deklaratywnej?
    spónrz na powszechność sondaży i badań statystycznych...
    mag
     
    EwaCh
    Zastanawiam sie nad pytaniem ktore zadala nam Monika: W jakim sensie rozpoznanie tego ucieleśnienia ma podważyć nie tylko istniejące struktury wiedzy, ale także relacje władzy?

    Rozpoznanie ucielesnienia siebie i wiedzy, ktore (re)produkujemy jest niezbedne, ale formy wiedzy i relacje wladzy to nie tylko kwestia stosunku jednostki do siebie, ale intersubiektywnosc i interdyskursywnosc. A wiec to rozpoznanie musi brac pod uwage wymiar spoleczny
     
    Monika Bobako
    Ja chciałabym wrócić jeszcze do tekstu Grosz, do pewnej kwestii, która też wydaje mi się warta przedyskutowania i mnie trochę niepokoi.

    Grosz bardzo mocno podkreśla kwestię nieredukowalności różnicy płci (na poziomie ciała) i konieczności jej uwzględnienia w konstruowaniu podmiotowości i tworzeniu i analizowaniu struktur wiedzy. Niby zauważa konieczność uwzględnienia innych osi różnicy, jak rasa czy klasa, mówi nawet o tym, że nie można ich analizować jako osobnych przecinających się kategorii a tylko w ich wzajemnym konstytuowaniu się. Ale w moim przekonaniu nie bierze pod uwagę tego, że w różnych kontekstach społeczno-kulturowo-politycznych różne osie różnicy mogą odgrywać centralną rolę w kształtowaniu struktur wiedzy i struktur społecznych. Gdzieś sugeruje nawet ponadhistorycze i ponadkulturowe znaczenie dychotomii płci, ale można przywołać całą masę analiz pokazujących, że w różnych kontekstach ta dychotomia nie była tak silnie zaznaczona, nie była główną relacją strukturyzującą i hierarchizującą życie społeczne. Bell hooks dowodzi na przykład, że w przypadku Stanów Zjednoczony taką relacją nie była płeć ale rasa, różne badaczki afrykańskie pokazują, że w przypadku niektórych historycznych społeczeństw afrykańskich taką relacją było starszeństwo. Oyeronke Oyewumi stwierdza nawet, że przed pojawianiem się wśród Jorubów europejskich kolonizatorów, którzy narzucili swoje genderowo kodowane struktury ekonomiczne, społeczne, prawne, nie można mówić o istnieniu w tamtym społeczeństwie rkobietr1; i rmężczyznr1; w znaczeniu w jakim my tych pojęć używamy, bo anatomiczna odmienność ciał kobiet i mężczyzn oraz funkcje reprodukcyjne nie przekładały się na żadne hierarchie, ograniczenia czy przywileje w żadnej ze sfer życia społecznego, ekonomicznego czy politycznego. Najistotniejszą społecznie różnicę wyznaczał wiek, a nie płeć.
    Zastanawiam się czy te spostrzeżenia nie są czymś, co też trzeba brać pod uwagę w rozmaitych analizach emancypacyjnych.
     
    magdalenaO
    Ale skąd ta pewność że u Jorubów tak było, skoro badania nad nimi pojawiły się zapewne w następstwie kolonizacji. Może my biali tak tylko charaktrer ich społeczeństwa zinterpretowaliśmy?
    mag
     
    EwaCh
    Oyeronke Oyewumi pisze z perspektywy krytyki i przezwyciezenia kolonizacji
     
    celna uwaga magdalenyO, podobnie rzecz ma się z psychoanalizą, metoda nieuprawniona poza społeczeństwami z kręgu euroatlantyckiego
     
    magdalenaO
    tak się zastanawiam a propo kwestii nieredukowalności różnicy płci. jeśli role przypisywane płci moga ulegać diametralnym zmianom, dlaczego miałyby byc nieredukowalne?
    mag
     
    Monika Bobako
    magdalenaO napisał/a:
    Ale skąd ta pewność że u Jorubów tak było, skoro badania nad nimi pojawiły się zapewne w następstwie kolonizacji. Może my biali tak tylko charaktrer ich społeczeństwa zinterpretowaliśmy?


    Sama Oyewumi pochodzi z Jorubów, z racji znajomości języka i tradycji wie więcej niż zastępy białych antropologów i kolonizatorów. Poza tym siła kolonizacyjnych wpływó w rożnych miejscach była różna, można badać nierównomierne sploty dawnej tradycji i kolonialnych wpływów, ich paradoksalne interakcje.
    Jej najsilniejszym argumentem za tym, że społeczeństwo Jorubów opierałao się na poza-genderowej ontologii społecznej jest charakter jężyka Jorubów, w którym w ogóle nie ma rodzajów, nawet terminy określające pokrewieństywo ich nie mają. Na przykłąd terminem mąż określano wszyskich krwenych małżonka kobiety, a więc również jego siostry ciotki, etc. A teza, że to własnie język stabilizuje i utrwala róznicę płci, jest znanan w teorii feministycznej.
     
    luciferilla
    W tym miejscu powraca pytanie o kultury czy jeśli są rózny sposób skonstruowane o ile mozna do nich przyłożyc jakis wspólny mianownik w analizie, jak chocby perspektywę ról płciowych w odniesieniu do relacji władzy, to na każdę z owych kultur oddziałuja rózne czynniki, takze geograficzne i naturanle, które modyfikują i indywidualizują sieci społeczne
     
    magdalenaO napisał/a:
    tak się zastanawiam a propo kwestii nieredukowalności różnicy płci. jeśli role przypisywane płci moga ulegać diametralnym zmianom, dlaczego miałyby byc nieredukowalne?


    bo jesteśmy cieleśni i lubimy podkreślać róznice, zamiast je redukować. Wink

    w zasadzie nie wiadomo, poza kwestiami reprodukcyjnymi / doboru płciowego bardzo trudno znaleźć na to odpowiedź. Joan Scott powie, że jest to pierwotne pole gry władzy (u Jorubów pierwotne okazało się jakieś inne), którą niesłychanie trudno wykorzenić, gdyż stanowi podstawę całego w zasadzie systemu społecznego.
     
    Ale tak w ogóle to nawet u Hegla (nie mówiąc o następcach) na negacji się nie kończy. Nie mówię, że dialektyka to jedyne podejscie czy jedyna metodologia, ale na pewno wcale nie najgorsza, między innymi dlatego, że zakłada ruch, znoszenie dualizmów...
     
    pojawiło się to przy okazji pytania, czy powinnyśmy się skoncentrować na samej tylko cielesności. Oczywiście że nie: cielesność rozsadza zastane systemy np. konstruowania wiedzy, ale jednocześnie je wzbogaca, bo przecież nie da się żyć bez wiedzy...

    swoją drogą, co to jest wiedza?
     
    magdalenaO
    Katarzyna Szumlewicz napisał/a:
    Ale tak w ogóle to nawet u Hegla (nie mówiąc o następcach) na negacji się nie kończy. Nie mówię, że dialektyka to jedyne podejscie czy jedyna metodologia, ale na pewno wcale nie najgorsza, między innymi dlatego, że zakłada ruch, znoszenie dualizmów...
    ale tylko po to by powstały kolejne. to ruch bez końca
    mag
     
    Strona 3 z 4: 1234
    Przejd do forum:
    Lewicowa Sieć Feministyczna
    Rozgwiazda


    KONKURS
    Pamiętniki Emigrantki


    Logowanie
    Nazwa uytkownika

    Haso



    Nie moesz si zalogowa?
    Popro o nowe haso
    Copyright © 2005
    White_n_Light Theme by: Smokeman
    Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
    Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.
    Wygenerowano w sekund: 0.03