wiedze usytuowane i ucieleśnienie
|
|
Dodany dnia 16-04-2009 19:33
|
Postw:
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00
|
zgoda (Haraway i Deleuze), ale wydaje mi się, że do końca nie mamy dostępu do tych "naszych" hybryd, tzn., że on zawsze juz jest zaposredniczony |
|
|
|
EwaCh |
Dodany dnia 16-04-2009 19:36
|
Administrator
Postw: 469
Data rejestracji: 07/07/2006 20:42
|
a jak ujmujesz 'jednostkowe spojrzenie na swiat'? Z perpektywy doswiadczen jednostki? Czy tego jak te doswiadczenia sa konstruowane ? |
|
|
|
Monika Bobako |
Dodany dnia 16-04-2009 19:37
|
Administrator
Postw: 39
Data rejestracji: 19/02/2009 21:45
|
Nie zgodziłąbym się, ze wiedza zaczyna się od jednostkjowego spojrzenia na świat, choćby dlatego, że tworzona jest w języku, który nie jest fenomenem jednostkowym, ale społecznym i to do tego historycznym. Poza tym, jak gdzieś podkreśla Grosz, nie ma czytego doświdzcenia, ono jest zawsze zapośredniczone przez sposoby jego rozumienia, ate znowu są ponadindywisualne. |
|
|
|
|
Dodany dnia 16-04-2009 19:37
|
Postw:
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00
|
Kacha - dzięki!
Przemku, będzie o tym cała sesja, jedna z kolejnych w kursie.
Uciśnieni jakby z definicji nie mogą mówić w swoim imieniu, tak działa ucisk. Stąd poza walką ważne jest upełnomocnienie, wyrażenie swojego doświadczenia. Walki ruchów antykolonialnych i feministycznych pokazują, że jednak w końcu się udaje i że nie są to przedsięwziecia akademickie.
Perspektywa oznacza ponadto potencjalność. Nie gotowe poglądy, lecz to, że wyrządzana jest pewna krzywda, którą można dostrzewc dysponując chociażby terminologią. Świetnie o tym pisał Paulo Freire w swojej Pedagogy of the Opressed, o ludziach Trzeciego Świata.
Jeśli chodzi o feminizm, może przykład bardzo prosty: kobieta doświadczająca gwałtu w małżeństwie musi WIEDZIEĆ, że to, czego doświadcza, jest nie tylko nieprzyjemne, ale nie jest normalnymi stosunkami, że jest właśnie gwłtem. Tę wiedzę trzeba nabyć, by móc się bronić, co nie znaczy, że wcześniej nie byla gwałcona. Ja tam mówiąc szczerze nie jestem zwolenniczką relatywizowania takich kwestii. |
|
|
|
luciferilla |
Dodany dnia 16-04-2009 19:38
|
Uytkownik
Postw: 19
Data rejestracji: 02/04/2009 19:37
|
Haraway pisze o problemie narzucania ograniczeń postrzegania problemu z jednej perspektywy problem z relacjami społecznymi w kontekście uciśnionych jest następujący, że o ile zgadzam się z postulatem zauważania wielu odniesień/punktów widzenia... o tyle zastanawiam sie jak takie holistyczne podejście utrunia wypracowanie jednego stanowiska |
|
|
|
|
Dodany dnia 16-04-2009 19:38
|
Postw:
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00
|
luciferilla napisał/a:
Zastanawia mnie społeczny i kulturowy wymiar przełożenia problemu kontroli nad ciałem... w pewnym sensie jest to jeden z głównych zrębów wielkich religii... kontrola i panowanie nad ciałem... podporządkowanie ciał prawom i regułom społecznych często rozumie się jako wyraz cywilizacji... samej przez się.
W ten sposób powraca sie do binarnego układu cywilizacja versus natura... tak chętnie wykorzystywanej w tworzeniu jedynie słusznej usankcjonowanej wizji świata
Zastanówmy się, jak właściwie wygląda ta jedynie słuszna, usankcjonowana wizja świata? Dla mnie zawsze było to problematyczne, było mi bardzo trudno coś takiego zrekonstruować... Czy chodzi o panowanie człowieka nad ziemią (ojca nad rodziną)? |
|
|
|
Monika Bobako |
Dodany dnia 16-04-2009 19:39
|
Administrator
Postw: 39
Data rejestracji: 19/02/2009 21:45
|
Przemek napisał/a:
A czy właściwie mówienie z pozycji uciśnionych nie jest utopią? Może najmocniej uciśnieni, to właśnie ci/te, którzy/które nie potrafią zwerbalizować swojego ucisku? Czy na pewno akademicki/a filozof/ka może przyjąć ich perspektywę? Chyba też o to chodzi w krytyce perspektywy uciśnionych.
Tutaj można przywołać tekst Can subaltern speak? G. Spivak, w którym ona mówi, że rzezcywiście subaltern nie może mówić, bo jego/jej pozycja, podmiotowość jest produktem relacji dominacji |
|
|
|
|
Dodany dnia 16-04-2009 19:40
|
Postw:
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00
|
EwaCh napisał/a:
a jak ujmujesz 'jednostkowe spojrzenie na swiat'? Z perpektywy doswiadczen jednostki? Czy tego jak te doswiadczenia sa konstruowane ?
I jedno, i drugie. Uważam, że Haraway jest pluralistką i, ostatecznie, indywidualistką (moje stanowisko jest nieco odmienne). |
|
|
|
|
Dodany dnia 16-04-2009 19:41
|
Postw:
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00
|
A ja bym się przyłączyła do wątpliwości Luciferrili. Ta jedna wizja to niekoniecznie metafizyka, ontologia itp. To może być wizja pragmatyczna, pozwalająca czegoś dokonać dla dobra ludzi, ich emancypacji. Rozdrobnienie na indywidualne doświadczenia temu nie służy, ponadto są one jednak dzielone i komunikowane z innymi, powstają w toku interakcji społecznych, co Haraway przecież podkreśla |
|
|
|
magdalenaO |
Dodany dnia 16-04-2009 19:41
|
Uytkownik
Postw: 135
Data rejestracji: 26/02/2009 20:32
|
jestem ciałem i traktując przedmiotowo swoje ciało to tak jakbym "alienowała się od niego", stawiała na zewnątrz niego, a to jest w gruncie rzeczy niemożliwe. Traktowanie nieprzedmitowe? - nie czynienie ciała narzędziem ku czemuś, przedmiotem do oglądania, karania, oceniania, troskliwe odnoszenie się do siebie samego i innego
mag
|
|
|
|
|
Dodany dnia 16-04-2009 19:45
|
Postw:
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00
|
Monika Bobako napisał/a:
Nie zgodziłąbym się, ze wiedza zaczyna się od jednostkjowego spojrzenia na świat, choćby dlatego, że tworzona jest w języku, który nie jest fenomenem jednostkowym, ale społecznym i to do tego historycznym. Poza tym, jak gdzieś podkreśla Grosz, nie ma czytego doświdzcenia, ono jest zawsze zapośredniczone przez sposoby jego rozumienia, ate znowu są ponadindywisualne.
Czy to znaczy, że nie ma indywidualności? Że wszyscy jesteśmy prefabrykowani przez system & sruktury społeczne? Kasia Szumlewicz przypomniała Pierre'a Bourdieu, strukturalistę, dla którego pewnie właśnie tak by to wyglądało. Ale moim zdaniem to, co najciekawsze u Haraway (a przynajmniej ja to tak rozumiem), to fakt, że ciało i cielesność, fakt urodzenia, usytuowania i posiadania jednostkowej (ograniczonej/stronniczej) perspektywy indywidualizują nas w obliczu tych struktur, w sposób być może nie uprzedni (gdyż były one przed nami), ale źródłowy (gdyż jesteśmy w stanie je zmieniać). Dlatego wiedza "zaczyna się" wraz z jednostką: gdyż ostatecznie to jednostka ją wytwarza, choć przy użyciu ponadjednostkowych narzędzi. |
|
|
|
Monika Bobako |
Dodany dnia 16-04-2009 19:45
|
Administrator
Postw: 39
Data rejestracji: 19/02/2009 21:45
|
Kasia mówi, że trzeba wiedzieć, ze jest się gwałconym, żeby móc się z sytuacji opresji wyzwolić. Trochę komplikując to stwierdzenie i wracając do kwestii ciała warto sięgnąć do Pierre'a Bourdieu, który W rMęskiej dominacjir1; mówi, że sama wiedza i świadomość własnego ucisku i podporządkowania nie wystarczy, aby kobiety się wyemancypowały bo ich wychowane do podporządkowania ciała mają swoją własną dynamikę, rpamięćr1;, utrwalone sposoby działania, które nie jest łatwo zmienić, a które często wbrew świadomym próbom wyzwalania się reprodukują ich podporządkowanie.
Przykładem może być społecznie wyprodukowana agorafobia, często bardzo fizycznie doświadczana przez kobiety, która jest efektem wyrabiania w nich cech niezbędnych do funkcjonowania w zamkniętej sferze rodzinno-domowej, a która utrudnia lub uniemożliwia im funkcjonowanie w sferze publicznej, mimo, iż sfera ta nie jest już dla nich formalnie zamknięta.
|
|
|
|
|
Dodany dnia 16-04-2009 19:46
|
Postw:
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00
|
tez mi się wydaje, że Haraway jest pluralistką (również w kontekście działań politycznych, taki trochę pluralizm Chantal Mouffe - to do uwagi Kasi o jednostkowym doświadczeniu będącym podłożem ideologii) |
|
|
|
Przemek |
Dodany dnia 16-04-2009 19:47
|
Uytkownik
Postw: 80
Data rejestracji: 02/04/2009 19:56
|
Czy rzeczywiście jest potrzebna jakaś "jedna wizja"? Może sprawiedliwsza i bliższa praktyki jest koncepcja nauki jako polilogu różnych perspektyw? |
|
|
|
|
Dodany dnia 16-04-2009 19:49
|
Postw:
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00
|
no i choćby technofobia, czyli lęk przed maszynami (np. komputerami), z którą Haraway tak efektownie walczy, twierdząc, ze woli byc cyborgiem niż boginią |
|
|
|
|
Dodany dnia 16-04-2009 19:50
|
Postw:
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00
|
to było a propos agorafobii kobiet, o której pisała Monika
|
|
|
|
EwaCh |
Dodany dnia 16-04-2009 19:51
|
Administrator
Postw: 469
Data rejestracji: 07/07/2006 20:42
|
"Dlatego wiedza "zaczyna się" wraz z jednostką: gdyż ostatecznie to jednostka ją wytwarza, choć przy użyciu ponadjednostkowych narzędzi."
Ale czy to nie jest binarny podzial od kteogo chcemy uciec, tu jest jedniostka, a tu narzedzia? Jednostka nie jest jak Kasper Hauser, nieme dziekco bo pozbawione kontaktu z innymi. Poza tym namysl filozoficzny zawsze w spolecznym starciu, w ostatecznym rozrachunku myslimy razem. |
|
|
|
magdalenaO |
Dodany dnia 16-04-2009 19:52
|
Uytkownik
Postw: 135
Data rejestracji: 26/02/2009 20:32
|
Przemek napisał/a:
Czy rzeczywiście jest potrzebna jakaś "jedna wizja"? Może sprawiedliwsza i bliższa praktyki jest koncepcja nauki jako polilogu różnych perspektyw? chodzi ci o coś a la rozum transwersalny welscha?
mag
|
|
|
|
|
Dodany dnia 16-04-2009 19:54
|
Postw:
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00
|
Jednostka to jest w ogóle słowo ze słowqnika liberalizmu, które zakłada rywalizację rynkową, umowy obywatelskie itp. Klasycznie vto pojęcie jest dosc mocno odcielesnione. . Mówmy lepiej o konkretnych ciałach, dzialających, ale i podlegających zawłaszczeniom . |
|
|
|
Monika Bobako |
Dodany dnia 16-04-2009 19:55
|
Administrator
Postw: 39
Data rejestracji: 19/02/2009 21:45
|
Przemek napisał/a:
Czy rzeczywiście jest potrzebna jakaś "jedna wizja"? Może sprawiedliwsza i bliższa praktyki jest koncepcja nauki jako polilogu różnych perspektyw?
Dzisiejszej nauki chyba juz nie da się w ogóle opisywać w termianch jednej wizji, problem polega na tym, że mamy do czynienia z czymśc, co Ulrich Beck nazywa feudalizacją nauki, to znaczy zaprzężeniem jej w służbę róznych konkurujacych interesów. Można znaleźć dowolną chyba ilość insytytucji określanych jako naukowe i ludzi z tytułami profesorów, którzy będą uzasadniać sprzeczne tezy (np czarni są mniej inteligentni lub odwrotnie, efekt cieplarniany istnieje lub nie, etc). Więc samo waloryzowanie wielości i różnorodności perspektyw tu nie wystarczy. Trzeba się zastanowić czemu/komu te persoektywy służą i czy pluralizm nie jest pozorny. |
|
|