THINK TANK FEMINISTYCZNY
  • O think tanku

  • BIBLIOTEKA ONLINE

    - opis projektu, zarys marzeń
    - teksty wszystkie (alfabetycznie, wg autorek)
    - teksty polskie
    - tłumaczenia (wszystkie)
    - feminizm/filozofia/polityka
    - feminizm/ekonomia
    - kobiety, ubóstwo, prekariat
    - feminizm / ekologia
    - historia kobiet
    - biblioteki feministyczne w sieci


  • PIELĘGNIARKI

  • EMIGRANTKI


  • WARSZTATY

  • Komentarze i recenzje Think Tanku Feministycznego

  • RAPORTY I DIAGNOZY


  • Feministyczna krytyka ekonomii – kurs online

  • Gender i polityka - kurs online

  • Feministyczna krytyka filozofii - kurs online


  • SZTUKA JAKO KRYTYKA


  • STRONA TOMKA
    SEMINARIUM FOUCAULT
    NEKROPOLITYKA
    PIELĘGNIARKI I POŁOŻNE
    WOLĘ BYĆ
    EKOLOGIA EKONOMIA
    WSPIERAJĄ NAS






    Zobacz temat
    Strona 2 z 4: 1234
     Drukuj temat
    Polityczność poznania
    Hurra Dorota: czy wielość perspektyw wystarczy feminizmowi? Na pewno popiera on wielogłosowość, ale jednak niektóre głosy bardziej: przede wszystkim, głosy dotąd niedoceniane, tłumione.
     
    jackluk
    Hurra-Dorota napisał/a:
    Co bym zaproponowała..? Ja to osobiście lubię zagęszczony opis Geertza, ale nie wiem czy to jest feministyczneWink Chodzi o to, żeby przedstawiać rzecz/zdarzenie z maksymalnie wielu perspektyw. I nie dowodzi się tu istnienia prawdy, tylko szuka się pogłębienia rozumienia. (hm.. nie wiem czy nie jestem w sprzeczności z moją poprzednią wypowiedzią, ale zaraz to przemyślę)

    To jest wg mnie podejście feministyczne ponieważ odchodzi od dualistycznego rozumienia świata (mężczyzna-kobieta)
     
    kaha
    Przepraszam za spóźnienie. A co do prawdy- gdyby istniało jedno homogeniczne społeczeństwo, wtedy można by chyba zarzykować twierdzenie, że jakaś prawda jest jedna dla wszystkich jednostek. Przypomina mi się film 'Dark City', gdzie jedna cywilizacja składała się z osobników o wspólnej świadomości. Dla nich istniała tylko jedna prawda, ale czy była obiektywna? W spotkaniu z inną cywilizacją okazało się, że na każdy temat były już co najmniej dwie konkurujące ze sobą prawdy.
     
    magdalenaO
    jackluk napisał/a:
    Hurra-Dorota napisał/a:
    Co bym zaproponowała..? Ja to osobiście lubię zagęszczony opis Geertza, ale nie wiem czy to jest feministyczneWink Chodzi o to, żeby przedstawiać rzecz/zdarzenie z maksymalnie wielu perspektyw. I nie dowodzi się tu istnienia prawdy, tylko szuka się pogłębienia rozumienia. (hm.. nie wiem czy nie jestem w sprzeczności z moją poprzednią wypowiedzią, ale zaraz to przemyślę)

    To jest wg mnie podejście feministyczne ponieważ odchodzi od dualistycznego rozumienia świata (mężczyzna-kobieta)
    Czyli sami mężczyźni od niego od chodzą. Może więc tu chodzi nie tyle o feministyczne lub nie spojrzenie, a o schyłek pewnej epoki?
     
    Hurra-Dorota
    Katarzyna Szumlewicz napisał/a:
    Hurra Dorota: czy wielość perspektyw wystarczy feminizmowi? Na pewno popiera on wielogłosowość, ale jednak niektóre głosy bardziej: przede wszystkim, głosy dotąd niedoceniane, tłumione.


    Wszystko ok dopóki nie zacznie się być gluchym na inne glosy
     
    Hurra-Dorota
    Schyłek epoki logocentryzmu !!! Grin
     
    Monika Bobako
    chyba jeszcze nie schyłek, tylko transformacja.
     
    Hurra-Dorota
    Ja jestem za schyłkiem
     
    jackluk
    Ja bym powiedział, że to ani schyłek ani transformacja.
     
    Przemek
    Co macie na myśli mówiąc o schyłku logocentryzmu?
     
    To bardzo trafne, co piszecie o dualizmie. Niemniej, czy samo zniesienie dualizmu jest koniecznie feministyczne? Odpowiada tylko na jeden punkt wymieniony przez Alcoff. A weźmy ostatni: jakie są tego konsekwencje? Czy nie uciszenie pewnych głosów jako "jednych z wielu"? Czy nie jest tak, że emancypacja grup uciskanych jest głosem WAŻNIEJSZYM (poznawczo!) niż inne głosy, np jej niechętne, obojętne itp?
     
    a poza tym tez wątpię w ten schyłek Smile
     
    magdalenaO
    Katarzyna Szumlewicz napisał/a:
    Czy nie jest tak, że emancypacja grup uciskanych jest głosem WAŻNIEJSZYM (poznawczo!) niż inne głosy, np jej niechętne, obojętne itp?
    Problem w tym że grupy niechętne to z reguły grupy dominujące - posiadające władzę.
     
    Hurra-Dorota
    Katarzyna Szumlewicz napisał/a:
    To bardzo trafne, co piszecie o dualizmie. Niemniej, czy samo zniesienie dualizmu jest koniecznie feministyczne? Odpowiada tylko na jeden punkt wymieniony przez Alcoff. A weźmy ostatni: jakie są tego konsekwencje? Czy nie uciszenie pewnych głosów jako "jednych z wielu"? Czy nie jest tak, że emancypacja grup uciskanych jest głosem WAŻNIEJSZYM (poznawczo!) niż inne głosy, np jej niechętne, obojętne itp?

    Co o dualiżnie? To? : "To jest wg mnie podejście feministyczne ponieważ odchodzi od dualistycznego rozumienia świata (mężczyzna-kobieta)"
    Bo chyba tak rozumianego dualizmu feminizm jednak nie przekracza...
     
    jackluk
    Jeżli przjmiemy że w procesie poznawczym dażymy do zidywidualizowanej prawdy i to zniej wyciągamy wnioski i kształtujemy naszą rzeczywistość, to tą emancypaję należałoby uznać za głos bardzo waży gdyż jest ona częścią procesu poznawczego
     
    kaha
    Jesli cos jest zindywdualizowane, to chyba nie jest prawdą a sądem?
     
    EwaCh
    ale czy wlasnie zalozenia zindywidualizowanego dochodzenia do poznania czy metodologicznego indywidualizmu nie nalezy zakwestionowac jako pewnej 'sztuczki boskiego obserwatora' - zeby zapozyczyc od Donny Haraway, czy mowiac inaczej pewnej fikcji, bo jednak poznanie jest spoleczna produkcja
     
    kaha - tak. Chodziło o obiektywną prawdę i indywidualnego (aktywnego!) odkrywcę. Ten schemat należy podważyć.
     
    Hurra Dorota. Zależy, jaki feminizm. Poza tym odejście od dualizmu nie oznacza jeszcze, że nie istnieje tu i teraz, praktycznie, grupa ludzi, uciskanych z powodu kobiecości, którą im się przypisuje na przykład błędnie i ideologicznie (po to, żeby np. robiły za friko obiady) i po stronie tej grupy stoimy jako feministki nie będąc dualistkami Smile
     
    Monika Bobako
    jeżeli pod hasłem logocentryzm będziemy rozumieć dominację jakikegoś logosu, rozumu, to schyłek logocentryzmu wiąząłby się ze zwiamą modelu racjonalności na przykład, który decydowął o tym, które głosy zasługuja na wysłuchanie, a które uznane są za irracjonalizm. Ten model sie zmienia, wraz z tym jak pokazuje się na przykład relacje dominacji ukryte tem, gdzie miała być bezstronność i obiektywność, kiedy pokazuje się splecenie dyskursu o rozumie z dyskursem władzy.
     
    Strona 2 z 4: 1234
    Przejd do forum:
    Lewicowa Sieć Feministyczna
    Rozgwiazda


    KONKURS
    Pamiętniki Emigrantki


    Logowanie
    Nazwa uytkownika

    Haso



    Nie moesz si zalogowa?
    Popro o nowe haso
    Copyright © 2005
    White_n_Light Theme by: Smokeman
    Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
    Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.
    Wygenerowano w sekund: 0.03