Gender i klasa - dyskusja o artykule Joan Acker
|
magdalenaO |
Dodany dnia 05-03-2009 20:23
|
Uytkownik
Postw: 135
Data rejestracji: 26/02/2009 20:32
|
EwaCh napisał/a:
malyzna napisał/a:
katarzyno szumlewicz - owszem, kobiety nie sa przesladowane, ale wowczas, gdy pozostaja sobie na tych nizszych pozycjach. ale jak juz ktoras probuje sie wybic, to pewna forma przesladowania (oczywiscie bez przesady, nikt nie dybie na ich zycie) chocby w postaci silnej spol kontroli pojawia sie natychmiast.
a jak w takim razie ujac kobiety z Humaxu vis a vis Henryka Bochniarz? Między nimi jest przepaść. |
|
|
|
Ewa_Ulinska |
Dodany dnia 05-03-2009 20:28
|
Uytkownik
Postw: 22
Data rejestracji: 19/02/2009 19:07
|
Wydaje mi się, że tu właśnie szkodzi "uczepienie" się określenia "PRZEŚLADOWANIE Żydów". Jawne prześladowanie to nie jedyna forma społecznej opresji. Przy czym nie zamierzam się tu kłócić o to, kto jest najbiedniejszy i najbardziej dyskryminowany, tylko o próbę wybrnięcia z pewnej pułapki językowej. Powiedziałabym, że specyfiką sytuacji kobiet jako grupy dyskryminowanej jest co innego: przemoc psychiczna, ograniczanie (tu wchodzą także tak "błahe" sprawy jak wygląd, skandaliczność tego, jak ludzie naprawdę wyglądają i konieczność przycięcia tego do modelu), lekceważenie i niewidzialność w wielu sferach. To nie jest to samo, co życie w obliczu stałej groźby pogromu, ale jest to też - inna - forma przemocy. |
|
|
|
Megi |
Dodany dnia 05-03-2009 20:28
|
Uytkownik
Postw: 39
Data rejestracji: 18/02/2009 15:33
|
Pisze, że mężczyźni jako menedżerowie i przedsiębiorcy kreują konkretne konteksty, tak jak kreują przecież własną tożsamość. Elisabeth Badinter mówiła, że nic tak nie zmienia świata, jak kobieca niezgoda na status quo. Sądzę, że pojęcie klasy jest zastanym, ciasnym terminem, semantycznie pustym lub zabarwionym pseudoneutralną męskością (wbrew temu, co mówi Hartmann, którą cytuje Acker, o strukturach marksistowskich "ślepych na płeć". W artykule Donny Haraway czytałyśmy, że u Marksa i Engelsa kobiety są na granicy tego, co przyrodnicze i tego, co społeczne. Dalsze ich wysiłki były daremne, jeśli wychodzili z takiego założenia. Tym bardziej pojęcie klasy nie może być dalej używane, jest już niewystarczające, mylące, nieodpowiednie. |
|
|
|
|
Dodany dnia 05-03-2009 20:29
|
Postw:
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00
|
Jest ona niewątpliwie klasowa - tzn. ta przepaść. Chodziło mi o to, że wyzyskiwane pracownice nie są dla wyzyskiwaczy jak Żydzi dla antysemitów. Ta metafora szwankuje. Tylko o to mi chodziło. |
|
|
|
|
Dodany dnia 05-03-2009 20:34
|
Postw:
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00
|
Ewo Ulińska, chciałam już skończyć ten temat, ale dotyka on ważnej kwestii.
Chodzi właśnie o to, że kobiety nie są przede wszystkim krzywdzone symbolicznie: niedostrzegane, negatywnie postrzegane, wyśmiewane itp. Kobiety są POTRZEBNE, by system trwał. Praca kobiet w domu jest niezbędna patriarchatowi, więc nie może on kobiet nie dostrzegać; dochodzi tu rzecz jasna rodzenie dzieci. Przymus heteroseksualizmu, założenia rodziny, to nie tylko forma opresji, to strukturalny przejaw systemu, który musi się reprodukować. Tania praca kobiet jest funkcjonalna dla pracodawców. Nie opłaca im się, żeby była droższa.
Postrzeganie opresji kobiet jako przede wszystkim SYMBOLICZNEJ jest grubym błędem, w wyprowadzeniu z którego przydatne mogą się okazać narzędzia zapożyczone od marksistów. |
|
|
|
|
Dodany dnia 05-03-2009 20:35
|
Postw:
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00
|
Megi, ok. W takim razie teraz ja zadam to pytanie: jaka jest różnica między Bochniarz a pracownicami Humax. Bo kategorię klasy odrzucamy jak rozumiem.
|
|
|
|
Megi |
Dodany dnia 05-03-2009 20:38
|
Uytkownik
Postw: 39
Data rejestracji: 18/02/2009 15:33
|
Kasiu, przyznaję, mam dylematy ideologiczne Intensywnie się nad nimi zastanawiam.
A co do Ukrainki zatrudnionej u feministki-lobbystki walczącej z np. poniżającym wizerunkiem na plakatach/ w reklamie. Czytałam S. de Beauvoir o "burżujkach", które mają kobiety-służące, wiem o co chodzi. Tylko staram się myśleć z różnych perspektyw. Ta Ukrainka cieszy się, że ma pracę, w dobrych warunkach, u kobiety, a nie u jakiegoś faceta, który by ją wykorzystywał (molestowanie, dwuznaczne propozycje itp. - mówię tylko o delikatnych aspektach, żeby się nie zapędzić w inny wątek). Ta "burżujka" zajęła w wyniku przeobrażeń syst/klas miejsce tego faceta. I to jest dla mnie pozytywny aspekt....
Zmiany dokonują się powoli, to tylko pewien etap. |
|
|
|
Ania Zachorowska |
Dodany dnia 05-03-2009 20:44
|
Administrator
Postw: 190
Data rejestracji: 05/07/2006 09:11
|
Megi, fakt, że właściciele kapitału zmienili płeć nie powoduje zniknięcia klas. W sumie Marks krytykując kapitalizm, odnosząc go do wcześniejszego systemu uznawał, że w systemie wcześniejszym wyzysk istniał, a być może był większy. |
|
|
|
|
Dodany dnia 05-03-2009 20:47
|
Postw:
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00
|
Zmiany się dokonują, ale nie sądzę, by w tym kierunku, że kobiety przestaną - kiedy mogą - weykorzystywać pracę innych kobiet tak samo jak mężczyźni, a gdy mogą, to też drastycznie. Nie jesteśmy aniołami (były nurty feminizmu coś takiego postulujące), a istniejący system społeczny i ekonomiczny takiemu wyzyskowi sprzyja. W moim odczuciu w ogóle raczej niewiele zależy od etycznego nastawienia jednostek. No i praca u kobiety nie zawsze jest lepsza niż u mężczyzny. W fabryce Greenkeit dochodziło do skrajnego wyzysku kobiet, szefowa też była koietą. |
|
|
|
EwaCh |
Dodany dnia 05-03-2009 20:50
|
Administrator
Postw: 469
Data rejestracji: 07/07/2006 20:42
|
"Ta Ukrainka cieszy się, że ma pracę, w dobrych warunkach.." Hmmm W dobrych warunkach? doprawdy, wlasnie troche mialam z ta perspektywa do czynienia, bo przymierzamy sie do kolejnych analiz o emigrantkach. Po pierwsze, jak dostac wize do Polski: wyjsc za maz za samotnego mezczyzne ze wsi, dostawac listy do konsulatu z zapewnieniem pracy co gwarantuje wize ale kosztuje 400 dolarow, albo seks z panem ktory taki list do polskiego konsulatu pisze; mieszkac w pieknym srodmiesciu warszawy, ale w piwnicy, albo w Piasecznie, gdzie w jednym niewykonczonym domu w sutererenie 3 lozka dla 6 osob ronej plci w roznym wieku , a kazda placi wiecej niz za mieszkane w Wawie (gdyby byly 'legalne'. "Dobra polska pani", ktora daje prace biednej ukraince to mrzonka. za ktora kryje sie duzo innych rzeczy...
Edytowane przez EwaCh dnia 05-03-2009 21:27
|
|
|
|
marzena25 |
Dodany dnia 05-03-2009 20:51
|
Uytkownik
Postw: 34
Data rejestracji: 19/02/2009 18:20
|
Katarzyna :
W moim odczuciu w ogóle raczej niewiele zależy od etycznego nastawienia jednostek
Dlaczego ? Czy rzeczywiście ? |
|
|
|
Megi |
Dodany dnia 05-03-2009 20:59
|
Uytkownik
Postw: 39
Data rejestracji: 18/02/2009 15:33
|
Przyznaję, że przykład o kobiecie jako szefowej zamiast faceta wzięłam z osobistego przykładu.
Oczywiście, że pojęcie klasy wtedy nie znika, ale - co ważne - ta kategoria jest wtedy trochę zaburzona, bo przestaje być esencjonalnie (chcę powiedzieć dobitniej, ale nie znajduję słowa) męska (pseudoneutralna). To już jest droga w dobrym kierunku. To niuans dla niektórych, ale w ten sposób (jeden z wielu) można rozmontować system od wewnątrz, wejść frontowymi drzwiami i przez chwilę grać na już ustalonych warunkach. Prędzej czy później system się ukruszy. W Alcatraz (więzienie) też kopano tunele łyżkami I ucieczka była możliwa. Wybaczcie humorystyczne zestawienie
Działania feministek radykalnych jak najbardziej popieram. Różne formy ataku po prostu |
|
|
|
|
Dodany dnia 05-03-2009 21:00
|
Postw:
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00
|
Jeśli firma wytwarza jakiś towar, który inne firmy wytwarzają taniej, to albo sama będzie wytwarzać taniej (tzn. w Chinach) albo upadnie. Jak się ma dso wyboru tańszą pracownicę i droższą, wybierze się tańszą. Właśnie o to z klasami chodzi, że przejawiają się w zachowaniach ludzi czy o tym wiedzą, czy nie. Dlatego też sprowadzanie czy to patriarchatu, czy klas do pojedynczej świadomości jest nieporozumieniem. Może działać tu czy tam, ale nie zmienia ogólnej struktury, w ogóle struktury rzadko da się przekształcić samą świadomością. Częściej to plaster na sumienie: może i jestem za prywatyzacją służby zdrowia, bo stać mnie na prywatną, ale dam 10 zł na Owsiaka |
|
|
|
Megi |
Dodany dnia 05-03-2009 21:05
|
Uytkownik
Postw: 39
Data rejestracji: 18/02/2009 15:33
|
Nie jestem za prywatyzacją służby zdrowia. Bo co niby więcej/inaczej może zrobić prywatny sektor, czego nie może zrobić państwo?? To kwetia organizacji i zarządzania. Powszechny dostęp do służby zdrowia to oczywistość! Widzę państwo tylko w jednej roli - aczkolwiek niekoniecznie zgadzam się z instytucją państwa jako takiego - opiekuńczej. Zdrowie (dla wszystkich szpitale itp. dostępne na poziomie), szkoły (darmowe podręczniki, które zapewnia szkoła), przedszkola (przy każdym zakładzie pracy), emerytury. To, co obowiązkowe musi być zapewnione. |
|
|
|
|
Dodany dnia 05-03-2009 21:06
|
Postw:
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00
|
Jasne, nie sugerowałam Ci, że jesteś za - chodziło mi o to, że można popierać bardzo krzywdzące rozwiązania i pocieszać się swoją prywatną pozytywną postawą. |
|
|
|
marzena25 |
Dodany dnia 05-03-2009 21:08
|
Uytkownik
Postw: 34
Data rejestracji: 19/02/2009 18:20
|
Megi, piękne założenia i propozycje... Chyba jednak niemożliwe do realizacji. |
|
|
|
marzena25 |
Dodany dnia 05-03-2009 21:11
|
Uytkownik
Postw: 34
Data rejestracji: 19/02/2009 18:20
|
Katarzyno, no tak, niestety tak właśnie |
|
|
|
Ania Zachorowska |
Dodany dnia 05-03-2009 21:12
|
Administrator
Postw: 190
Data rejestracji: 05/07/2006 09:11
|
A dlaczego niby niemożliwe, to są podstawowe obowiązki państwa opiekuńczego, a i tak w wersji podstawowej. Nasze państwo wydaje ogromne sumy na inne dziedziny (niedawno przeczytałam, że sławna tarcza antyrakietowa ma kosztować miliardy), tylko na te związane z "kobiecymi" obowiązkami jakoś nie może znaleźć. |
|
|
|
Ania Zachorowska |
Dodany dnia 05-03-2009 21:15
|
Administrator
Postw: 190
Data rejestracji: 05/07/2006 09:11
|
Zdrowie, edukacja szkolna i przedszkolan, opieka nad starszymi, to sa wszystko prace, które postrzegana są jako "kobiece obowiązki". Część z nich już teraz wykonywana jest darnowo (urlopy wychowawcze), a prywatyzacja tych sfer dąży do tego, aby kobiety wszystkie te obowiązki przejęły na siebie i wykonywały je bez wynagrodzenia w domu (oczywiście jednocześnie powinny wykonywac telepracę na pełny etat)
|
|
|
|
magdalenaO |
Dodany dnia 05-03-2009 21:15
|
Uytkownik
Postw: 135
Data rejestracji: 26/02/2009 20:32
|
Ania Zachorowska napisał/a:
A dlaczego niby niemożliwe, to są podstawowe obowiązki państwa opiekuńczego, a i tak w wersji podstawowej. Nasze państwo wydaje ogromne sumy na inne dziedziny (niedawno przeczytałam, że sławna tarcza antyrakietowa ma kosztować miliardy), tylko na te związane z "kobiecymi" obowiązkami jakoś nie może znaleźć. Tylko że Polska jak na razie zmierza do modelu neoliberalnego i w tym senise niemożliwe. |
|
|