Ćwiczenie z wyobraźni
|
|
Dodany dnia 14-05-2009 11:28
|
Postw:
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00
|
Ćwiczenie z wyobraźni: jak mogłaby wyglądać w praktyce sfera
publiczna, jaką proponuje Young? Co można byłoby w niej załatwić?
Jakiego rodzaju polityczne dyskusje mogłyby się tam toczyć? |
|
|
|
magdalenaO |
Dodany dnia 14-05-2009 19:08
|
Uytkownik
Postw: 135
Data rejestracji: 26/02/2009 20:32
|
Dla mnie jej projekt jest niestety zbyt abstrakcyjny i według mnie niemożliwy do zrealizowania w praktyce
mag
|
|
|
|
|
Dodany dnia 14-05-2009 19:09
|
Postw:
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00
|
to ciekawe, bo ona właśnie sądzi, że odabtrakcyjnia dotychczasowy model . A czy mogłabyś przybliżyć, co konkretnie jest u niej nie do przełknięcia? |
|
|
|
Przemek |
Dodany dnia 14-05-2009 19:12
|
Uytkownik
Postw: 80
Data rejestracji: 02/04/2009 19:56
|
Ale przecież ona podaje całkiem konkretny przykład takiej sfery - "tęczową koalicję". |
|
|
|
|
Dodany dnia 14-05-2009 19:14
|
Postw:
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00
|
Nie jestem do końca pewna, czy taki przykład byłby wystarczający. Tzn. trudno oczekiwać, żeby przez okrągły rok debaty polityczne odbywały się na ulicy, w hałasie i tańcu... |
|
|
|
EwaCh |
Dodany dnia 14-05-2009 19:17
|
Administrator
Postw: 469
Data rejestracji: 07/07/2006 20:42
|
W moim czytaniu Young oddziela sfere polityki od ekonomii (rynku), tzn nie tyle sama odziela co reprodukuje te podziały z filozofii politycznej, ktora odnosi sie do kategorii jak panstwo czy spoleczenstwo obywatelskie, jednostka/podmiot polityczny, ale nie do kategorii takiej jak rynek. Jej tekst ma znaczenie historyczne, ale w dobie neoliberalizmu, ekonomicznego zarzadzania, marketyzacji wszystkich domen zycia spolecznego - nie odpowiada na nasze wspoleczne polityczne potrzeby, totez mam (miedzy innymi) problem z tym, ze te dyskusje bylyby w ramach wyznaczonych przez owe konwencje |
|
|
|
Przemek |
Dodany dnia 14-05-2009 19:20
|
Uytkownik
Postw: 80
Data rejestracji: 02/04/2009 19:56
|
Co do debat na ulicy, to zdaniem Young stanowią one właśnie włączenie do debaty elementów - uczuciowych, estetycznych - które nie mieszczą się w tradycyjnych modelach debaty, nawet ich współczesnych wariantach, jak u Habermasa. To dla niej stanowi właśnie o ich wartości. |
|
|
|
|
Dodany dnia 14-05-2009 19:23
|
Postw:
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00
|
A co Pan sądzi o takim ujęciu? Czy to się da zrobić? Czym staje się polityka w takim razie? A może od zawsze była czymś innym, niż lubimy sobie wyobrażać? |
|
|
|
Przemek |
Dodany dnia 14-05-2009 19:25
|
Uytkownik
Postw: 80
Data rejestracji: 02/04/2009 19:56
|
Myślę, że jest to bardzo atrakcyjna propozycja, a o tym, że ona rzeczywiście działa, świadczy nośność różnych współczesnych ruchów społecznych, które często odwołują się do formy ulicznego happeningu, np. ekolodzy.
|
|
|
|
|
Dodany dnia 14-05-2009 19:31
|
Postw:
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00
|
do Ewy Ch. - to jest ten sam argument, którego ona używa wobec Habermasa, co uwidacznia problem z wymyslenie niewykluczajacej sfery publicznejm |
|
|
|
magdalenaO |
Dodany dnia 14-05-2009 19:32
|
Uytkownik
Postw: 135
Data rejestracji: 26/02/2009 20:32
|
Chodzi mi o to, ze między stronami dyskursu istnieją punktywidzenia nie do przezwyciężenia. Co zrobić w sytuacji gdy poglądy A są nie do pogodzenia z poglądami B.? Gdy w grę wchodzą sprzeczne systemy wartości, nie ma możliwości ddebaty, czy dyskusji o jakiej ona pisze. Tak samo w samej praktyce politycznej, nie ma woli "słuchania"
mag
|
|
|
|
EwaCh |
Dodany dnia 14-05-2009 19:34
|
Administrator
Postw: 469
Data rejestracji: 07/07/2006 20:42
|
Sukces w zakresie widzialnosci to nie to samo co efektywny wplyw polityczny... hapeningi uliczne sa widzialne i atrakcyjne, ale jesli spojrzymy na wzrost zagrozen srodowiska (toksyczne chemikalia, zuzycie nieodnawialnych surowcow, utrata bioroznorodnosci, utrata arealu lasow, wyjalowienie gleb, dezertyfikacja ) to wszystko idzie w gore... |
|
|
|
EwaCh |
Dodany dnia 14-05-2009 19:38
|
Administrator
Postw: 469
Data rejestracji: 07/07/2006 20:42
|
ja czytam ich tak ze i Habermas i Young zamykaja oczy na nierowne stosunki sil. To jest dobrodziejstwo inwentarza filozofii preskryptywnej... |
|
|
|
Przemek |
Dodany dnia 14-05-2009 19:38
|
Uytkownik
Postw: 80
Data rejestracji: 02/04/2009 19:56
|
Ona w sumie pisze, że nie zawsze efektem debaty musi być wypracowanie wspólnego punktu widzenia, ale zrozumienie cudzego. Foucault ciekawie o tym pisa, jak nasze rozumienie dyskusji jest często zakorzenione w teologicznym jej rodowodzie, gdzie chodziło nie o dojście do porozumienia, ale o udowodnienie dyskutantowi - przeciwnikowi - że to my mamy rację i narzucenie mu naszego poglądu. Zdaje mi się, że my nadal często tak właśnie intuicyjnie rozumiemy dyskusję. |
|
|
|
|
Dodany dnia 14-05-2009 19:39
|
Postw:
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00
|
co to jest "filozofia preskryptywna"? |
|
|
|
Magdalena Dunaj |
Dodany dnia 14-05-2009 19:39
|
Uytkownik
Postw: 16
Data rejestracji: 26/02/2009 20:42
|
Wydaje się, że Young mysli o sferze publicznej jako arenie wolnych wypowiedzi tym bardziej, że władzę jakby wyłącza z tej sfery. I tu jest problem bo władza tez jest sfera publiczną. Z władza wiążą się pewne dzialania, które nie sa mozliwe bez uzyskania zgody/porozumienia. Chyba Young bardziej chodzi o taka sferę, w której kazdy może mieć rację - podejmować moralnie dobre decyzje, być rownowartościowy. Ale jest to sfera publiczna wykluczająca wladzę. |
|
|
|
magdalenaO |
Dodany dnia 14-05-2009 19:40
|
Uytkownik
Postw: 135
Data rejestracji: 26/02/2009 20:32
|
Już widze naszych polityków jak jeden zechce zrozumieć drugiego:/ w tym sensie jest to dla mnie abstrakcyjne.
mag
|
|
|
|
|
Dodany dnia 14-05-2009 19:42
|
Postw:
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00
|
Magdaleno Dunaj, jeżeli dobrze Cię rozumiem, zarzucasz Young relatywizm? |
|
|
|
Przemek |
Dodany dnia 14-05-2009 19:45
|
Uytkownik
Postw: 80
Data rejestracji: 02/04/2009 19:56
|
Ale też politycy/władza instytucjonalna to nie jedyna władza... |
|
|
|
Magdalena Dunaj |
Dodany dnia 14-05-2009 19:46
|
Uytkownik
Postw: 16
Data rejestracji: 26/02/2009 20:42
|
Katarzyna Szumlewicz napisał/a:
Magdaleno Dunaj, jeżeli dobrze Cię rozumiem, zarzucasz Young relatywizm?
Tzn? |
|
|