THINK TANK FEMINISTYCZNY
  • O think tanku

  • BIBLIOTEKA ONLINE

    - opis projektu, zarys marzeń
    - teksty wszystkie (alfabetycznie, wg autorek)
    - teksty polskie
    - tłumaczenia (wszystkie)
    - feminizm/filozofia/polityka
    - feminizm/ekonomia
    - kobiety, ubóstwo, prekariat
    - feminizm / ekologia
    - historia kobiet
    - biblioteki feministyczne w sieci


  • PIELĘGNIARKI

  • EMIGRANTKI


  • WARSZTATY

  • Komentarze i recenzje Think Tanku Feministycznego

  • RAPORTY I DIAGNOZY


  • Feministyczna krytyka ekonomii – kurs online

  • Gender i polityka - kurs online

  • Feministyczna krytyka filozofii - kurs online


  • SZTUKA JAKO KRYTYKA


  • STRONA TOMKA
    SEMINARIUM FOUCAULT
    NEKROPOLITYKA
    PIELĘGNIARKI I POŁOŻNE
    WOLĘ BYĆ
    EKOLOGIA EKONOMIA
    WSPIERAJĄ NAS






    Zobacz temat
    Strona 1 z 4: 1234
     Drukuj temat
    Pułapki wykluczenia
    Witam w wątku dzisiejszej dyskusji poświęconym tekstom Butler i Spelman, przypominam pytania i zapraszam do stawiania własnych oraz do pisania całkiem nowych komentarzy

    1. Czy rzeczywiście na gruncie przywoływanych tu teorii możliwa jest polityka potożsamościowa?

    2. Czy postulowana przez Butler polityka otwartych koalicji ma szansę urzeczywistnić się np. w działaniu polskich ruchów emencypacyjnych i wolnościowych?

    3. Czy istnieje kategoria opisująca sytuację wszystkich kobiet (wspólna dla wszystkich kobiet)? (kategoria ucisku, doświadczania ciała przez kobiety?)

    4. Na ile esencjalizm obecnie może być przydatny w politycznym działaniu, walce o równouprawnienie?

    5. Czy istnieją kobiety wykluczane przez polski ruch feministyczny, a jeśli tak, to jakie są to grupy (ze względu na jakie cechy interesy tych kobiet nie są reprezentowane)
    Edytowane przez dnia 30-04-2009 18:35
     
    Przemek
    Zaczynając od końca, to chyba katoliczki nie są przez polski ruch feministyczny reprezentowane. Inna sprawa, czy chciałyby być reprezentowane. I czy feminizm musi reprezentować wszystkie kobiety, nawet te deklarujące, że się z nim nie identyfikują?
     
    Przemku, i tak i nie. Bo katoliczki nie są reprezentowane JAKO katoliczki, ale nikt nie jest całkowicie katoliczką. Walczymy np o wyższą pozycję kobiet w rodzinie, co jak najbardziej dotyczy katoliczek.
     
    A czy feminizm musi reprezentować wszystkie kobiety? Też trudno odpowiedzieć. Czy na przykład upomni się o prawa kobiet krzywdzących inne kobiety? Na pewno nie o ich prawo do krzywdzenia...
     
    Przemek
    Jasne, pewne postulaty feministek odnoszą się też do katoliczek, ale problem chyba, w tym, że one raczej nie mają takiego przekonania. A może gdyby miały, mogłyby włączyć się do ruchu i go wzmocnić?
     
    w ruchu są katoliczki, wspólnie 'walczymy' np. o równą płacę, urlopy ojcowskie, ale juz nie dostep do bezpłatnej, legalnej, bezpiecznej aborcji czy dostep do refundowanego in vitro
     
    EwaCh
    Dla Spelman podwazenie 'uniwersalnej kobiety' to kwestia spojrzenia przez pryzmat gender i rasy - ale juz nie ma tu klasy...Butler robi natomiast dziwny gest au rebours, zarzuca swoim amerykanskim siostrom uniwersalizm, ale sama gestem tej krytyki wyklucza z amerykanskiego feminizmu kobiety czarne, kolorowe (women of color) czy lewicowe feministki, ktore od dzisiatek lat pisaly o rasie i klasie. Vide teksty w naszej bibliotece online. Gender Trouble pisany w koncu lat 1990, co raczej swiadczy o ograniczeniu feminizmu do liberalnego bialego feminizmu i 'slepota' Butler na inne glosy
    Edytowane przez EwaCh dnia 30-04-2009 19:48
     
    EwaCh
    No i jeszcze strasznie razi tlumaczenie Butler - gender jako plec kulturowa, zamiast gender jako plec spolecznie konstruowana.
     
    Czy by go wzmocniły? W Polsce niewątpliwie. Tylko że akurat w Polsce mamy do czynienia ze strasznie zamkniętym, co znaczy także mizoginicznym, katolicyzmem. U nas nie ma np ruchu Catholics for Free Choice
     
    Ale moze jest tak, ze Butler nie porusza wszystkich tematów na raz, za to błyskotliwie rozpracowuje jeden? Zajmuje się - mówiąc bardzo skrótowo - orientacją seksualną i konstrukcją kobiecości w powiązaniu z heteronormatywnością. Dopiero rozpracowawszy te sprawy można się zająć tym, jak one współdziałają z klasą, rasą... Nie mówię, że ona prowadzi badanie uniwersalne, tylko że łapanie wszystkich srok za ogon nie zawsze daje najlepszy efekt
     
    ależ 'płeć społecznie konstruowana' pojawia się w polskim tłumaczeniu! nie zgodzę się, że Butler nie pisze o rasie i klasie (choćby na s. 65), wielokrotnie powołuje sie na M. Wittig (to Butler odkryła Wittig dla amerykańskiego feminizmu) i 'kolorowe' autorki (choćby bell hooks czy audre lorde)
     
    i Butler jest ważnym głosem w dyskusji o 'przymusowej heteroseksualności' (że posłużę się tytułem z eseju A. Rich)
     
    EwaCh
    Kasiu, ale efekt 'blyskotliwego rozpracowania' jest taki ze kobieta jest zredukowana do seksualnosci. Nie trzeba mowic co nam to przypomina...
     
    oczywiście nie jako pierwsza, ale na pewno najgłosniej Butler upomniała sie o lesbijki i osoby transgenderowe i transseksualne, wprowadzając ich 'problem' nie tylko do sfery publicznej debaty, ale do filozofii (zwłaszcza politycznej i społecznej - postulat otwartych koalicji i ruch queer)
     
    Przemek
    Butler wyraźnie przecież w swoich tekstach pisze, że jej perspektywa jest perspektywą lesbijską. I próba pisania np. w imieniu kobiet kolorowych byłaby z jej perspektywy uzurpacją. Ona wzywa do mnożenia punktów widzenia, a nie do udawania, że pisze się w imieniu wszystkich.
     
    EwaCh
    Na kilka lat przed Gender Trouble ukazal sie tekst West i Zimmermana, 'Doing Gender' gdzie to performatywnosc gender w socjologicznym ujeciu.
     
    EwaCh
    Przemek napisał/a:
    Butler wyraźnie przecież w swoich tekstach pisze, że jej perspektywa jest perspektywą lesbijską. I próba pisania np. w imieniu kobiet kolorowych byłaby z jej perspektywy uzurpacją. Ona wzywa do mnożenia punktów widzenia, a nie do udawania, że pisze się w imieniu wszystkich.


    Odnosilam sie konkretnie do fragmentu, ktory czytalysmy w kursie Gender i polityka. proponuje zajrzedc do teksytu Audre Lorde, ktora mowi o swoim wykluczeniu jako czarn ej lesbiki z amerykanskiego glownonurtowego feminizmu
    Edytowane przez EwaCh dnia 30-04-2009 20:05
     
    Przemek
    Nie mówiąc o tym, że homofobicznemu feminizmowi amerykańskiemu drugiej fali (bo jego przecież dotyczy krytyka Butler) chyba dobrze zrobiło to "zredukowanie kobiety do seksualności"...
     
    EwaCh
    Sugestia ze feminizm drugiej fali byl homofobiczny jest totalizujaca - Butler krytykuje takie gesty... Czy np Audre Lorde, czarna lesbijka feministka tzw drugiej fali (nie lubie tej eytkiety, bo znosi roznorodnosc owczesnego feminizmu) byla homofobka? Nie przesadzajmy.
     
    No ja się Ewo nie mogę z Tobą zgodzić. Seksualność JEST jednym z tematów dotyczących kobiet, a opisywanie jej zawsze w połaczeniu z czymś z kolei mogłoby przypominać lewicowe upomnienia wobec feministek: najpierw rewolucja, potem wyzwolenie kobiet!
     
    Strona 1 z 4: 1234
    Przejd do forum:
    Lewicowa Sieć Feministyczna
    Rozgwiazda


    KONKURS
    Pamiętniki Emigrantki


    Logowanie
    Nazwa uytkownika

    Haso



    Nie moesz si zalogowa?
    Popro o nowe haso
    Copyright © 2005
    White_n_Light Theme by: Smokeman
    Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
    Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.
    Wygenerowano w sekund: 0.03