Polityczność poznania
|
Monika Bobako |
Dodany dnia 02-04-2009 16:51
|

Administrator
Postw: 39
Data rejestracji: 19/02/2009 21:45
|
Witamy w wątku politycznść poznania, na początek proponujemy następujące kwestie do dyskusji:
1. Dlaczego wykazanie związków między epistemologią i polityką czy też strukturą hierarchii społecznych jest ważne dla feminizmu?
2. Czemu służyć ma śledzenie politycznych zniekształceń epistemologii? Czy celem jest apolityczna epistemologia czy polityczna inaczej? Jeśli tak, to jaka polityka powinna jej przyświecać?
3. Jak należy rozumieć wpływ społecznego usytuowania badaczy na formułowane przez nich teorie, bez popadania w wulgarną interpretację, według której teorie te są świadomą i celową próbą ochrony ich własnych interesów?
4. Czy wprowadzenie kobiet do instytucji wytwarzających wiedzę automatycznie sprawi, że nie będzie ona androcentryczna i przestanie legitymizować patriarchalne relacje społeczne?
5. W jaki sposób wiedza może służyć demokracji, a demokracja wiedzy? |
|
|
|
|
Dodany dnia 02-04-2009 19:09
|

Postw:
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00
|
Zanim zastanowimy się nad podanymi powyżej pytaniami, chciałabym poruszyć może najbardziej elementarną kwestię. Epistemologia to nauka o poznaniu, o tym jak zdobywamy wiedzę i jaką wiedzę uważamy za pewną, uzasadnioną, prawdziwą. Podważa pojęcie obiektywności, jednak nie chce go się pozbyć do końca. W związku z tym mam pytanie bardzo ogólne do Państwa: czy uznajecie, że możliwe jest obiektywne poznanie, że można dotrzeć do prawdy o świecie? |
|
|
|
magdalenaO |
Dodany dnia 02-04-2009 19:14
|

Uytkownik
Postw: 135
Data rejestracji: 26/02/2009 20:32
|
Nie. Uważam, że nie możemy. Chyba ze prawdę zawęzić do tego co intersubiektywne, ale nie o tak rozumianą prawdę w pytaniu chodziło |
|
|
|
|
Dodany dnia 02-04-2009 19:17
|

Postw:
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00
|
Czyli uważasz się za relatywistkę? |
|
|
|
|
Dodany dnia 02-04-2009 19:19
|

Postw:
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00
|
W sensie, że istnieją opinie na temat prawdy, ale że tylko o nich możemy mówić - o ich koherencji, skuteczności itd - natomiast o świecie nic nie da się powiedzieć obiektywnie?
Jak pewnie zauważyłaś Alcoff pomimo że demaskuje dotychczasowe epistemologie nie wyklucza poszukiwania prawdy. Pisze, iż stąd, że epistemologia i polityka są ze sobą związane, nie wynika jeszcze, że prawda i polityka są ze sobą związane. |
|
|
|
magdalenaO |
Dodany dnia 02-04-2009 19:22
|

Uytkownik
Postw: 135
Data rejestracji: 26/02/2009 20:32
|
nie nie uważam się za relatywistkę. to, że nie mamy dostepu do obiektywnej wiedzy o świecie nie oznacza że ona nie istnieje i że nie możemy jej szukać. Poszczególne teorie o świecie to tylko konstrukty społeczne i tyle. |
|
|
|
Monika Bobako |
Dodany dnia 02-04-2009 19:27
|

Administrator
Postw: 39
Data rejestracji: 19/02/2009 21:45
|
Owszem konstrukty społeczne, ale ważne jest jak one powstają, jaką funkcje pełnią, jakie relacje władzy legitymizują, kto z tworzenia ich jest wykluczony, a kto w sposób oczywisty uprzywilejowany. |
|
|
|
Hurra-Dorota |
Dodany dnia 02-04-2009 19:28
|

Uytkownik
Postw: 22
Data rejestracji: 30/03/2009 09:58
|
Myślę, że prawde mozna jakos uchwytywac, tzn. dochodzic do rozumienia tego jak sie rzeczy maja. Ta prawda jest dzis o wiele bardziej zlozona niż w klasycznej epistemologii, ae nie znaczy to, ze musimy rezygnować z pojecia prawdy w ogole
|
|
|
|
|
Dodany dnia 02-04-2009 19:30
|

Postw:
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00
|
Magdalenao. Czyli uważasz, że prawda istnieje, ale my nie możemy do niej dotrzeć? Czy prawda w takim razie jest od nas niezależna? W jakim zatem sensie nas dotyczy?
|
|
|
|
|
Dodany dnia 02-04-2009 19:31
|

Postw:
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00
|
Hurra Dorota. Chodzi nam właśnie o rozpracowanie kwestii, czym powinna się różnić feministyczna epistemologia od tej klasycznej. Co byś zaproponowała?
|
|
|
|
jackluk |
Dodany dnia 02-04-2009 19:35
|

Uytkownik
Postw: 11
Data rejestracji: 02/04/2009 19:34
|
Przepraszam za spóznienie |
|
|
|
kala |
Dodany dnia 02-04-2009 19:37
|

Uytkownik
Postw: 5
Data rejestracji: 01/04/2009 21:31
|
A w jaki sposób możemy dowieść, że "prawda" istnieje?..czy wie ktoś może jak wygląda sprawa z postmodernizmem w przypadku feminist. filozofii?
|
|
|
|
magdalenaO |
Dodany dnia 02-04-2009 19:40
|

Uytkownik
Postw: 135
Data rejestracji: 26/02/2009 20:32
|
Katarzyna Szumlewicz napisał/a:
Magdalenao. Czyli uważasz, że prawda istnieje, ale my nie możemy do niej dotrzeć? Czy prawda w takim razie jest od nas niezależna? W jakim zatem sensie nas dotyczy?
Jeśli do niej docieramy do zawsze fragmentarycznie, aspektowo. Stąd nie jest tak, że nasze teorie nie mówią nic o świecie - mówią, ale nie w sensie prawdy rozumianej w jej klasycznym sensie. |
|
|
|
kala |
Dodany dnia 02-04-2009 19:42
|

Uytkownik
Postw: 5
Data rejestracji: 01/04/2009 21:31
|
Według mnie "prawda" jest nieustannie konstruowana w określonych warunkach kulturowych i politycznych właśnie |
|
|
|
KasiaM |
Dodany dnia 02-04-2009 19:43
|

Uytkownik
Postw: 11
Data rejestracji: 18/02/2009 22:50
|
Katarzyna Szumlewicz napisał/a:
Hurra Dorota. Chodzi nam właśnie o rozpracowanie kwestii, czym powinna się różnić feministyczna epistemologia od tej klasycznej. Co byś zaproponowała?
Może zrozumieniem tego w czim imieniu i z jakiej pozycji wypwiadamy swoje postulaty i kształtowaniem swego rodzaju wrażliwości społecznej opartej na rozumieniu różnic interesów. |
|
|
|
Hurra-Dorota |
Dodany dnia 02-04-2009 19:43
|

Uytkownik
Postw: 22
Data rejestracji: 30/03/2009 09:58
|
Co bym zaproponowała..? Ja to osobiście lubię zagęszczony opis Geertza, ale nie wiem czy to jest feministyczne Chodzi o to, żeby przedstawiać rzecz/zdarzenie z maksymalnie wielu perspektyw. I nie dowodzi się tu istnienia prawdy, tylko szuka się pogłębienia rozumienia. (hm.. nie wiem czy nie jestem w sprzeczności z moją poprzednią wypowiedzią, ale zaraz to przemyślę) |
|
|
|
Monika Bobako |
Dodany dnia 02-04-2009 19:44
|

Administrator
Postw: 39
Data rejestracji: 19/02/2009 21:45
|
Kwestie postmodernizmu będziemy omawiać pewnie na innych sesjach, na pewno tzreba powiedzieć, ze związek feminizmu z postmodernizmem jest ambiwalentny, bo postmodernizm demontuje wiele pojęć, które jak się wydaje są potrzebne dla emancypacyjnych projektów feminisrtycznych. Będziemy o tym węcke mówic przy okazji dyskisji o podmiocie kobiecym i feministycznym.
Na pewno krytyka postmodernistyczna ma jednak dużo wspólnego z feministyczną - tu wspólnym przedmiotem krytyki byłby właśnie kartewzjański podmiot i ideał obiektywnej wiedzy adekwatnie odzwierciedlającej rzeczywistość |
|
|
|
Hurra-Dorota |
Dodany dnia 02-04-2009 19:44
|

Uytkownik
Postw: 22
Data rejestracji: 30/03/2009 09:58
|
KasiaM napisał/a:
Katarzyna Szumlewicz napisał/a:
Hurra Dorota. Chodzi nam właśnie o rozpracowanie kwestii, czym powinna się różnić feministyczna epistemologia od tej klasycznej. Co byś zaproponowała?
Może zrozumieniem tego w czim imieniu i z jakiej pozycji wypwiadamy swoje postulaty i kształtowaniem swego rodzaju wrażliwości społecznej opartej na rozumieniu różnic interesów.
Tak - myslę, że to na pewno tak |
|
|
|
|
Dodany dnia 02-04-2009 19:47
|

Postw:
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00
|
Kasia M, kala: no właśnie. Rozpoznanie, że za nauką stoją pewne ukrywane interesy (nie w sensie dosłownym, np spisku mężczyzn), jest niewątpliwie udziałem feminizmu. Możemy sie jednak pytać, co dalej. Czy NASZE poznanie (wolne od opisanych przez Alcoff uprzedzeń) też jest w tym sensie interesowne - czy też może obiektywne. Jak myślisz? |
|
|
|
Hurra-Dorota |
Dodany dnia 02-04-2009 19:47
|

Uytkownik
Postw: 22
Data rejestracji: 30/03/2009 09:58
|
"kartewzjański podmiot i ideał obiektywnej wiedzy adekwatnie odzwierciedlającej rzeczywistość" to zdecydowanie pzeżytek i w moim poczuciu dzisiejsza powazna nauka juz wedle niego nie funkcjonuje, co nie zienia faktu, ze jest, hm.. fallocenrtyczna? - zmaskulinizowana |
|
|