Dyskusje wokol Funduszu Alimentacyjnego, alimentow i opozycja samotna matka - ojciec dluznik aliment
|
Julia Kubisa |
Dodany dnia 25-02-2009 22:48
|

Uytkownik
Postw: 29
Data rejestracji: 12/03/2007 08:48
|
W patriarchalnym wzorcu rodziny panuje wyspecjalizowany podział ról: ojciec zajmuje się dostarczaniem środków utrzymania a matka zajmuje się dziećmi i osobami starszymi.
Jak myslicie:
Gdzie w patriarchacie jest miejsce dla osób samotnie wychowujących dzieci?
Kim jest samotna matka / alimenciara? Ile w tym konstrukcie płci społecznej, a ile płci biologicznej?
Edytowane przez Julia Kubisa dnia 25-02-2009 22:50
|
|
|
|
Julia Kubisa |
Dodany dnia 26-02-2009 19:03
|

Uytkownik
Postw: 29
Data rejestracji: 12/03/2007 08:48
|
witam wszystkich na watku o studium przypadku i zapraszam do dyskusji  |
|
|
|
EwaCh |
Dodany dnia 26-02-2009 19:13
|

Administrator
Postw: 469
Data rejestracji: 07/07/2006 20:42
|
Na kursie z ekonomii feministycznej czytałyśmy tekst Sylwii Chant 'Kobieta jako głowa gospodarstwa domowego. Niewzruszone przekonania i codzienna rzeczywistosc" (jest w bibliotece online). W tym teksie miedzy innymi opisy deprecjonujacego stosunku do samotnych matek w roznych kulturach: Meksyk, Costa Rica, Filipiny....co przeczy wynikom empirycznych badan. Czy mozna wiec postawic hipoteze, ze jakakolwiek forma relacji gender czy alternatrywna forma rodziny podwaza pozadek polityczny, a wiec jest 'z urzedu' tepiona, bo stanowi zagrozenie, jak pisala Scott? |
|
|
|
Julia Kubisa |
Dodany dnia 26-02-2009 19:14
|

Uytkownik
Postw: 29
Data rejestracji: 12/03/2007 08:48
|
a czy mozesz rozwinac watek o podwazeniu badan empirycznych? |
|
|
|
EwaCh |
Dodany dnia 26-02-2009 19:20
|

Administrator
Postw: 469
Data rejestracji: 07/07/2006 20:42
|
Sylwia Chant opiera sie na badnaiach przeprowadzonych w tych krajach w latach 1990. Tam po pierwsze wyszlo zroznicowanie rodzin tzw samotnych matek, podwazenie jednolity stereotypu gloszacego, ze samotne matki krzywdza siebie, dzieci i spoleczenstwo, podkreślano uwarunkowania społeczne, racjonalnosc ich decyzji z ich punktu widzenia. Poza tym liczba gospodarstw domowychz małymi dziećmi gdzie glowa jest kobieta ma tendencje wzrostowa na skale swiatowa; |
|
|
|
kasia |
Dodany dnia 26-02-2009 19:24
|

Uytkownik
Postw: 51
Data rejestracji: 04/08/2006 13:36
|
EwaCh napisał/a:
Czy mozna wiec postawic hipoteze, ze jakakolwiek forma relacji gender czy alternatrywna forma rodziny podwaza pozadek polityczny, a wiec jest 'z urzedu' tepiona, bo stanowi zagrozenie, jak pisala Scott?
ale czy to nie zalezy od tego, jaki obszar tego porzadku i z jakiego urzedu? to, co dzieje sie w Skandynawii jest przeobrazaniem relacji genderowych (choc niedoskonalym), ale przez to, ze stanowi czesc polityki panstwa w odniesieniu do rodziny, reprodukcji, relacji plci, jest czescia porzadku politycznego, i to raczej wzmacniana niz tepiona. |
|
|
|
Julia Kubisa |
Dodany dnia 26-02-2009 19:24
|

Uytkownik
Postw: 29
Data rejestracji: 12/03/2007 08:48
|
ok juz rozumiem
to bardzo sklada sie z AWSowska wizja patologii
oraz z interpretacja alimentow podawana przez panstwo, zapomogi na ktora trzeba zasluzyc poprzez bycie biedna i samo dostawanie alimentow od panstwa juz stygmatyzuje matke jako te, ktora nie jest w stanie zapewnic dzieciom godnych warunkow - a moze jest inaczej? |
|
|
|
EwaCh |
Dodany dnia 26-02-2009 19:24
|

Administrator
Postw: 469
Data rejestracji: 07/07/2006 20:42
|
Tzw samotna matka to takze kwestia obywatelstwa. Polityka państwa może wykluczas je z obywatelstwa, albo wprost przeciwnie, wlaczac prze korygownaie nierownosci w dostepie do srodkow do zycia. A z drugiejs torny jest dyksurs panstwowotwórczy, ktory opowiada, o zagrozeniach demograficznych o przetrwaniu narodu. Tutaj 'samotne' matki' takze sa wykluczone, albo zmarginalizowane, jako potencjalne iujete na patriarchalnych zasadach 'reproduktorki' narodu. Pytanie wic, co to nam mowi nie tyle o samotnych matkach, co o dyskursach o panstwie i narodzie, ktore organizuja nasze zycie. |
|
|
|
AJO |
Dodany dnia 26-02-2009 19:25
|

Uytkownik
Postw: 14
Data rejestracji: 26/02/2009 17:30
|
EwaCh napisał/a:
Czy mozna wiec postawic hipoteze, ze jakakolwiek forma relacji gender czy alternatrywna forma rodziny podwaza pozadek polityczny, a wiec jest 'z urzedu' tepiona, bo stanowi zagrozenie, jak pisala Scott?
W polskim wykonaniu możemy mówić oczywiście o biernym tępieniu- w sensie uprzywilejowania jednych związków a zignorowaniu innych.
Przykład małżeństw homoseksualnych- politycy boją się je zalegalizować- nawet jako związki partnerskie z obawy przed dalszymi konsekwencjami- kolejnym podkopywaniem porządku. |
|
|
|
Julia Kubisa |
Dodany dnia 26-02-2009 19:33
|

Uytkownik
Postw: 29
Data rejestracji: 12/03/2007 08:48
|
to jaka powinna byc rola panstwa wobec samotnych matek? postawic na surowe prawo wobec dluznikow, czy na rozbudowane wsparcie finansowe? |
|
|
|
szadkowski |
Dodany dnia 26-02-2009 19:37
|

Uytkownik
Postw: 2
Data rejestracji: 19/02/2009 17:42
|
Samotna matka, przynajmniej w ramach polskiego społeczeństwa to osoba radykalnie wystawiona na oddziaływanie przemocy prawa, jednocześnie odsłaniając jego radykalną niefunkcjonalność. Ciekawe byłoby rozpatrywanie jej sytuacji w kategoriach suwerennej władzy zaprezentowanych w analizach zawartych w Homo Sacer przez Giorgio Agambena. Ojciec suweren (jak wiadomo jest on biegunowo przeciwną figurą homo sacer, czy femina sacra spowinowaconą z nią na mocy analogii) decydujący o wyjątku, określający sytuację całej rodziny poprzez wycofanie się z jej budowania, jednocześnie związany alimentacyjnym prawem, z którym do czynienia ma głównie kobieta, permanentnie apelując o jego zastosowanie względem uchylającego się mężczyzny. Generalnie sytuacja w której prawo nie jest w stanie, ani wyegzekwować od uchylającego się meżczyzny środków na utrzymanie opuszczonej rodziny, ani (poprzez ciągłe obniżanie, aż do granic absurdalności progu, od którego należne są alimenty z ZUSu) zapewnić opieki kobiecie i dziecku, podkreśla tylko skalę problemu społecznego konstruowania relacji między płciami w oparciu o patriarchalny model suwerennej władzy. Kwestia trochę mglista... ale pewnie jeszcze do drążenia.
|
|
|
|
AJO |
Dodany dnia 26-02-2009 19:40
|

Uytkownik
Postw: 14
Data rejestracji: 26/02/2009 17:30
|
Julia Kubisa napisał/a:
to jaka powinna byc rola panstwa wobec samotnych matek? postawic na surowe prawo wobec dluznikow, czy na rozbudowane wsparcie finansowe? najlepsze byłyby oba...ale czy to w dzisiejszych realiach możliwe? |
|
|
|
|
Dodany dnia 26-02-2009 19:41
|

Postw:
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00
|
Julio, te rzeczy się chyba nie wykluczają. Nawiązując jeszcze do przykładu podanego przez Ewę, zapamiętałam z tekstu Chant jedną bardzo szczególną obserwację. Otóż w krajach Ameryki Łacińskiej córki samotnych matek częściej szły na studia niż córki tzw. pełnych rodzin, bo w tych ostatnich tradycyjnie faworyzowało się chłopców. Samotnym matkom trzeba dowartościowania ich pracy i uczynienia jej lżejszą, zaufanie im jako rodzicom. To się oczywiście wiąże z podważeniem stereotypowego ujęcia, wg którego dziecko musi mieć ojca do sprawowania władzy, wprowadzania w normy społeczne i matkę do wykonyewania pracy (fizycznej i emocjonalnej). Samotne matki jak się okazuje potrafią wprowadzić w alternatywne normy społeczne, oczywiście nie automatycznie lepsze. Ogólnie, wiadomo, łatwiej dziecko wychować we dwójkę, ale nie ze względu na tzw "wzory osobowe", ale obłędną ilość pracy do wykonania. Pracy tej byłoby znacząco mniej przy realnym wsparciu społecznym: nie żadnej jałmużnie, tylko traktowanym, jak coś, co się zwyczajnie należy. |
|
|
|
|
Dodany dnia 26-02-2009 19:43
|

Postw:
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00
|
Do Szadkowski: trafna uwaga: dzieje się tak, że samotna matka (nie ojciec uchylający się od płacenia alimentów!) bywa systemowo wyrzucana poza zakres społecznych norm, toteż staje się obiektem niemal dobroczynności. |
|
|
|
Ewa_Ulinska |
Dodany dnia 26-02-2009 19:45
|

Uytkownik
Postw: 22
Data rejestracji: 19/02/2009 19:07
|
Julia Kubisa napisała:
to jaka powinna byc rola panstwa wobec samotnych matek? postawic na surowe prawo wobec dluznikow, czy na rozbudowane wsparcie finansowe?
Czy jedno i drugie się wzajemnie wyklucza? Moim zdaniem powinna istnieć jakaś furtka, zabezpieczenie dla kobiet - ale też po prostu w imię sprawiedliwości należy ściągać pieniądze z pseudotatusiów. Nie może być tak, że taki jeden z drugim Pan Spermosiej* chodzi sobie i zakłada, że zrobienie kobiecie dziecka nie oznacza żadnej odpowiedzialności.
Ot, taka drobna a wymowna sytuacja, o której czytałam - nie wiem, jak się skończyła. Związek krótki, luźny, ale szybko niestety zakończony wpadką... kiedy gość dowiedział się o ciąży, zmienił numer komórki!!!!!! Straszne.
* A "nazwisko" Spermosiej koleżanka wymyśliła w 8 klasie, żeby doprowadzać mnie do ataków śmiechu. Po latach myślę, że takich spermosiejów jest w Polsce - i w sumie nie tylko tu - na pęczki. |
|
|
|
Julia Kubisa |
Dodany dnia 26-02-2009 19:45
|

Uytkownik
Postw: 29
Data rejestracji: 12/03/2007 08:48
|
to bardzo ciekawe co piszesz,
moze samotne macierzynstwo jest w takim razie miejscem oporu wobec patriarchalnego systemu?
choc brzmi to jednak zbyt idealistycznie
moim zdaniem matkom ogolnie sie nie ufa jako rodzicom, samotnym matkom tym bardziej ale zjawisko szersze |
|
|
|
Julia Kubisa |
Dodany dnia 26-02-2009 19:46
|

Uytkownik
Postw: 29
Data rejestracji: 12/03/2007 08:48
|
ciekawa kwestia to tez wyliczanie wysokosci alimentow, do ktorej jakos nie wlicza sie pracy opiekunczej ktora matka wykonuje wobec swojego dziecka |
|
|
|
szadkowski |
Dodany dnia 26-02-2009 19:48
|

Uytkownik
Postw: 2
Data rejestracji: 19/02/2009 17:42
|
Poza tym para: alimenciara/dłużnik rzuca radykalnie jaskrawe światło na bardziej ogólną kwestię: jak łatwo w tym kraju uchylać się od prawa (ściągalność alimentów na niezmiernie niskim poziomie i wypełnione więzienia mężczyznami niespłacającymi alimentów, którzy robią sobie wakacje, za publiczne wciąż pieniądze), a jak ciężko w imieniu uciśnionych je egzekwować (tu cała gama przypadków, od samotnych kobiet, przez bezdomnych, niepełnosprawnych, emerytów itd.) |
|
|
|
|
Dodany dnia 26-02-2009 19:55
|

Postw:
Data rejestracji: 01/01/1970 01:00
|
Ja bym mniej się skupiała na tym, że samotna matka jest "pokrzywdzona" (nie musi być; może np. tak woleć i tu akurat sądy uprzywilejowują kobiety), ale że wykonuje pracę za dwoje i jeszcze za neoliberalne państwo na dokładkę. Dlatego należy jej się nie tyle i nie tylko wyrównanie krzywdy, co zapłata, ułatwienie pracy. Ojciec powinien się dokładać, ale to nie na nim ma się opierać byt dziecka, nie powielajmy dyskursu "głowy rodziny"! |
|
|
|
xNanekx |
Dodany dnia 26-02-2009 19:56
|

Uytkownik
Postw: 3
Data rejestracji: 19/02/2009 17:32
|
czyli wlasciwie wszystko sprowadza sie do egzekucji alimentow, albo raczej od tego nalezalo by wyjsc
www.biblioteka.warmia.net
|
|
|