SOBOLEWSKA-BIELECKA, DOROTA. NA SAKSY DO WŁOCH. 2007
"Pracownicy sezonowi wyjeżdżają tłumnie do Włoch kilka razy w roku; na sadzenie pomidorów, potem ich zbiór, ścinanie szparagów czy zbiór oliwek. Na przełomie marca i kwietnia wyruszą busy z osobami, których zadaniem będzie obsadzenie pomidorami ogromnych połaci pól. Była połowa marca. Moja znajoma, Teresa, z którą zamierzałam pojechać na Półwysep Apeniński powiedziała, że ta praca jest intensywna, ciężka, ale dobrze płatna, ponieważ dziennie pracuje się nawet do 12 - 13 godzin, więc łatwo obliczyć jaki będzie zarobek. Na południu Włoch stawki są znacznie niższe niż na północy i przeciętnie Włosi płacą ok. 3,50 euro za godzinę, ale zdarza się, że mniej, zwłaszcza jeśli pracę załatwił nam pośrednik, który nadal pobiera haracz. Chociaż zamierzałyśmy jechać na plantację Renza za tydzień lub dwa, to Włoch zmienił nasze plany. - „Przyjeżdżajcie szybko, za dwa trzy dni zaczynamy" - ponaglał nas przez telefon."
POBIERZ PDF