W książce "Globalizacja. Eseje o nowej mobilności ludzi i pieniędzy" ekonomistka polityczna Saskia Sassen rozpatruje takie fenomeny jak imigracja kobiet, wzrost znaczenia pracy nieformalnej czy nowe linie podziału między bogactwem i ubóstwem z punktu widzenia miejsca, którym są globalne miasta. Wbrew stereotypowemu ujęciu nie żyją w nich sami przedstawiciele klas posiadających. To właśnie upośledzeni ekonomicznie mieszkańcy wielkich aglomeracji stanowią obiekt większości zawartych w książce analiz. Autorka zwraca uwagę na ich uwarunkowaną przestrzennie nową mobilność oraz na to, że także elita finansowa nie potrafi się przemieszczać ani prowadzić operacji finansowych w sposób niezależny od czynników społeczno-geograficznych. Jednym z nich jest państwo narodowe, które nie tyle obumiera, co zmienia oblicze, wciąż jednak tworząc prawa, do jakich stosować się muszą ludzie i przepływy kapitału. Do praw tych – a nie do świadectw ich zaniku – należy chociażby deregulacja ekonomiczna.
Warto w tym świetle rozpatrywać zjawisko imigracji, która według Sassen stanowi jeden z czynników konstytuujących globalizację. W dzisiejszych czasach zwraca uwagę zwłaszcza proces jej feminizacji. Kobiety zmieniają miejsce zamieszkania w celach zarobkowych a nie tylko ze względu na przemieszczenia mężczyzn. Wiąże się to z większą podażą miejsc pracy dla kobiet, co ma miejsce zarówno w krajach docelowych jak w miejscach pochodzenia imigrantek. Wielkie firmy przenoszą zakłady produkcyjne do krajów, gdzie praca – zwłaszcza kobiet - jest tańsza. Te dwa zjawiska zdaniem autorki są ze sobą wielorako powiązane, chociażby w ten sposób, że w zdelokalizowanych fabrykach pracownice nabywają umiejętności, które czynią z nich pożądaną siłę roboczą gdy znajdą się na emigracji. Sassen zastanawia się na tym, jak owe typy przeszkolenia i zatrudnienia w połączeniu z bardzo niskimi zarobkami wpływają na osobiste strategie życiowe kobiet oraz ich pozycję w hierarchii społecznej.
Innym problemem poruszonym w książce jest dynamiczny rozwój sektora pracy nieformalnej. Klasyczne teorie ekonomiczne nie przewidują jej wzrostu w krajach rozwiniętych. Potocznie przyjęło się uważać, że wynika on z masowej obecności imigrantów i wpływu ich przyzwyczajeń na życie społeczne. Sassen tymczasem przytacza dowody, że istnieje na taką pracę wielkie wewnętrzne zapotrzebowanie samych tych krajów a zwłaszcza ich głównych miast. W wyniku polaryzacji dochodów tworzą się dwie wielkie grupy konsumentów: ludność uboga i elita finansowa. Ich potrzeby odbiegają od potrzeb klasy średniej, zaspokajanych przez formalną gospodarkę. Produkcja zarówno dóbr bardzo tanich, jak i limitowanych serii towarów wyjątkowo drogich odbywa się często metodami chałupniczymi, w sweat shops czy innych zakładach pracy nieformalnej. Jej rozkwit wynika także z logiki konkurencji rynkowej. Firmy generujące największe zyski podbijają ceny przestrzeni miejskiej i usług. Tym samym zagrażają przedsiębiorstwom o mniejszych dochodach, nawet gdy te produkują towary, na które jest spory popyt. Przeniesienie się do szarej strefy lub zlecanie w niej prac oznacza w takim przypadku po prostu strategię przetrwania. Zdaniem Sassen, penalizacja tych procesów w myśl dawno stworzonych regulacji nie na wiele się zdaje, tym bardziej że "gospodarka nieformalna jest jedną z nielicznych form wzrostu gospodarczego, które możemy obserwować w ubogich społecznościach". Według niej należałoby raczej minimalizować koszty decyzji przejścia do szarej strefy a przede wszystkim zwrócić uwagę na rozwarstwienie dochodów, które ją powołuje do życia.
Ciężkiej, nisko opłacanej pracy zwykle przeciwstawia się wolną i autonomiczną działalność w Internecie; czy to dokonywane w nim operacje finansowe czy po prostu międzyludzką komunikację. Sassen polemizuje także z tym ujęciem. Otóż cyberprzestrzeń jest zakorzeniona w świecie pozaelektronicznym na wielu różnych poziomach. Światłowody są umieszczone w konkretnej przestrzeni geograficznej i w niektórych miejscach jest ich więcej a w innych mniej. To samo dotyczy centrów finansowych oraz zasobów materialnych. Wirtualne operacje finansowe zależą ponadto od praw państwowych i innych lokalnych regulacji. Zaś jeśli chodzi o komunikacje w Sieci, jest ona silnie zakorzeniona w praktykach społecznych i związanych z nimi nierównościach. Z jednej strony oznacza to, że także w świecie wirtualnym "tworzy się raczej hierarchia niż dystrybucja władzy". Z drugiej, sytuacja stwarza możliwości realnego oporu, jaki nie byłby możliwy w rzeczywistości gdzie ośrodki decyzyjne nie zależałyby w najmniejszym stopniu od społeczeństwa i dziedziny pracy.
Także w podejściu do innych współczesnych problemów Sassen przyjmuje stanowisko obalania schematów – jakże często przyjmowanych także przez kontestatorów! - i wprowadzania na ich miejsce rzetelnej wiedzy i wnikliwej obserwacji połączonej z inteligentną społeczną refleksją. Dlatego jej ksiązka jest w najwyższym stopniu godna polecenia mimo suchego, pełnego powtórzeń języka, który nie pomaga w czytaniu.
Saskia Sassen, "Globalizacja. Eseje o nowej mobilności ludzi i pieniędzy", tłum. Joanna Tegnerowicz, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2007 r., s. 270.
Recenzja ukazała się w "Przeglądzie Socjalistycznym".
Napisane przez EwaCh
dnia September 30 2008
2063 czyta ·