Portal www.ekologiasztuka.pl jest przestrzeni膮 alternatywnej edukacji i krytycznej interpretacji 艣wiata, w kt贸rym 偶yjemy.
Ekologia jako holistyczna ekonomia 偶ycia. Interesuje nas krytyka przemocy, analiza relacji spo艂ecznych, w tym relacji mi臋dzy lud藕mi a przyrod膮, ekologia spo艂eczna, feministyczna i ekologiczna krytyka ekonomii, projekty re-organizacji rynku pod k膮tem zapewnienia trwa艂ych podstaw do 偶ycia - oraz alternatywna edukacja i warsztaty w tych dziedzinach.
Sztuka jako sztuka 偶ycia, jako sztuka rz膮dzenia sob膮 i innymi bez przemocy, jako strategia analizy i medium komunikacji, jako forma krytyki politycznej.
Sk膮d si臋 wzi臋li艣my? Fundacja Ekologia i Sztuka zosta艂a za艂o偶ona przez Micha艂a Charkiewicza dla upami臋tnienia jego wnuka, Tomka Byry, kt贸ry 16 marca 2002 zgin膮艂 na terenie zlikwidowanej w 1992 fabryki ZREMB na warszawskim 呕oliborzu, gdzie fotografowa艂 zrujnowane, opuszczone budynki. Ponad rok wcze艣niej w tym samym miejscu, tak samo zgin膮艂 inny m艂ody cz艂owiek, Radek Kisielewski z Krakowa. Firma STOEN SA, niedawno laureat nagrody dla odpowiedzialnego biznesu (www.stoen.com, www.rwe.com - ), kt贸ra odpowiada za stacj臋 trafo, t艂umaczy, 偶e od艂膮czenie pr膮du kosztowa艂oby ich 3773 z艂otych. Z punktu widzenia zarz膮dzania zyskiem w firmie by艂 to wydatek nie-efektywny ekonomicznie.
Pragniemy, aby sytuacje takie jak ta, kt贸ra doprowadzi艂a do 艣mierci Tomka, nie mog艂y si臋 powtarza膰.
Tomek mia艂 wtedy niespe艂na 24 lata. Polityk臋 uprawia艂 poprzez styl 偶ycia i bycie sob膮. Po mie艣cie je藕dzi艂 rowerem, gra艂 w zo艣k臋. Na uczelnie zabiera艂 kanapki, nie wydawa艂 pieni臋dzy bez sensu. Mia艂 realny ogl膮d 艣wiata, ale jednocze艣nie potrafi艂 chroni膰 siebie przed podporz膮dkowaniem, nie pozwala艂, aby 艣wiat nad nim zapanowa艂. Zadawa艂 pytania, kt贸re kwestionowa艂y oczywisto艣ci, ale nikogo nie niszczy艂. By艂a w nim czu艂o艣膰 zmieszana z ironicznym dystansem. Z kpin膮 i ironi膮 traktowa艂 obowi膮zuj膮ce dogmaty. By艂 indywidualist膮, kt贸ry troszczy艂 si臋 o innych, a tak偶e przyk艂adem feministycznego m臋偶czyzny. Dla Tomka elementem normalnego 偶ycia by艂y r贸wnoprawne wsp贸艂istnienie w odmienno艣ci, wsp贸艂udzia艂 w pracy opieku艅czej, bez kt贸rej nie mo偶e toczy膰 si臋 ludzkie 偶ycie. Mia艂 umiej臋tno艣膰 偶ycia w przyja藕ni, ale jednocze艣nie utrzymywa艂 krytyczny, zaanga偶owany dystans wobec 艣wiata wok贸艂 siebie, nie zaw艂aszcza艂 wsp贸lnej przestrzeni.
Zapraszamy do odwiedzenia galerii z fotografiami Tomka, na strony Nekropolityka, Seminarium Foucault, do Think Tanku Feministycznego, (kolejne strony w przygotowaniu), do korzystania z naszych bibliotek i kurs贸w, i poszerzania zasob贸w portalu, oraz do wsp贸艂tworzenia krytycznej refleksji. Chcemy sta膰 si臋 „przystani膮” i „siedliskiem” dla alternatywnych projekt贸w, wsp贸艂tworzy膰 sieci takich projekt贸w i wsp贸艂pracowa膰 z podobnie my艣lo-czuj膮cymi osobami i organizacjami.
WSZYSTKIE OSOBY, KT脫RE CHCIA艁YBY OTRZYMA膯 OD NAS W BEZP艁ATNYM PODARUNKU ALBUM ZE ZDJ臉CIAMI TOMKA, prosimy o kontakt z awe @ ekologiasztuka.pl (adres prosimy wpisa膰 bez spacji).
26.X.1978 - 16.III.2002
Ostatnia stacja Tomka
Tomek Byra - podobnie jak wcze艣niej, w tym samym miejscu Radek Kisielewski - wpad艂 w pu艂apk臋. Takich pu艂apek nikt nie zastawia specjalnie, nikt nie chce, aby one zadzia艂a艂y, ale jednak one trwaj膮 w cierpliwym wyczekiwaniu, w ka偶dej chwili w艂adne zada膰 艣mier膰. Takie pu艂apki to efekt ludzkiej g艂upoty, zaniedbania, braku wyobra藕ni, wreszcie i trzeba wyra藕nie powiedzie膰 to tak偶e uboczne twory transformacji, zmiany systemu gospodarczo – politycznego. W takie pu艂apki wpadaj膮 ludzie wykluczeni, bezdomni, dzieci 偶膮dne przyg贸d i maj膮ce naturaln膮 ciekawo艣膰 艣wiata, pasjonaci miejsc opuszczonych, wreszcie zwykli pechowcy, kt贸rzy znale藕li si臋 w niew艂a艣ciwym miejscu o niew艂a艣ciwym czasie. W tym przypadku znamy nawet precyzyjn膮 cen臋 ca艂kowitego zneutralizowania tej pu艂apki – 3773 z艂otych – za 偶ycie dw贸ch m艂odych os贸b. Tyle nadzoruj膮c膮 firm臋 kosztowa艂oby wy艂膮czenie pr膮du w stacji. Zapewne o wiele mniej, gdyby bra膰 pod uwag臋 jedynie cen臋 nale偶ytego zabezpieczenia.
Tomek mia艂 ciekawo艣膰 i pasj臋, to one zwabi艂y go do pu艂apki, mechanizm zadzia艂a艂 b艂yskawicznie, nie pozostawiaj膮c 偶adnych szans na ratunek, ucieczk臋, obron臋. Prosto w pu艂apk臋 – stacj臋 trafo – przywiod艂y go najlepsze cechy cz艂owieka, kt贸ry chcia艂 zosta膰 dziennikarzem – pragnienie dokumentowania zmian, ciekawo艣膰, oraz to, co najwa偶niejsze ch臋膰 poznania, zobaczenia, zrozumienia.
Doskonale rozumiem dzia艂ania, kt贸re podejmowa艂 Tomek. Ja sam i wielu moich znajomych wielokrotnie penetrowali艣my opuszczone fabryki w 艁odzi. Obserwowali艣my i robimy to dzi艣 jak przebiegaj膮 zmiany zachodz膮ce w miejskim pejza偶u. Na naszych oczach dokonuje si臋 bardzo g艂臋boka transformacja, czasami tak szybka, 偶e nie udaje si臋 jej udokumentowa膰. Wiele zabytkowych obiekt贸w zburzono zanim w艂adze miasta u艣wiadomi艂y sobie, 偶e w艂a艣nie w nich tkwi architektoniczny potencja艂 miasta. Przez jaki艣 czas dokumentowa艂em opuszczone i niszczej膮ce fabryki, w tym tak偶e obszar zak艂ad贸w Pozna艅skiego, znany dzi艣 jako Manufaktura. Obieca艂em sobie, 偶e po zako艅czeniu procesu przebudowy - rekultywacji tego kompleksu fabryk powr贸c臋 tam i ponowne sfotografuje te same miejsca w identycznych kadrach. Problem polega jednak na tym, 偶e w wi臋kszo艣ci przypadk贸w nie potrafi臋 zlokalizowa膰 dawnych miejsc. Wn臋trza historycznych fabrycznych hal wypruto doszcz臋tnie zostawiaj膮c jedynie zewn臋trzn膮 ceglan膮 skorup臋 (dla podniesienia efektu pomalowan膮 czerwon膮 farb膮).
Tomek w moim odczuciu fotografi膮 pos艂ugiwa艂 si臋 intuicyjnie. Dzi臋ki temu unikn膮艂 pu艂apki estetyzmu, selekcjonowania motyw贸w atrakcyjnych od nieatrakcyjnych. Fotografowa艂 zach艂annie z pe艂n膮 艣wiadomo艣ci膮, 偶e to czego nie uwieczni od razu, nast臋pnym razem mo偶e ju偶 nie istnie膰. Jego fotograficzna opowie艣膰 czerpie si艂臋 nie z technicznej jako艣ci tych zdj臋膰, ale z otwarto艣ci Tomka, z nieujarzmionego zainteresowania wszystkim, co go otacza. Nie mo偶na tak偶e odm贸wi膰 mu sk艂onno艣ci do eksperymentowania z form膮. W zbiorze jego prac istniej膮 fotografie, kt贸re znamionuj膮 wysok膮 wra偶liwo艣膰 na gr臋 艣wiat艂ocienia, prace, na kt贸rych znika przez chwil臋 Tomek dokumentalista a pojawia si臋 m艂ody, zdolny artysta. Moj膮 szczeg贸ln膮 uwag臋 zwracaj膮 zdj臋cia ukazuj膮ce porzucone przedmioty, nikomu niepotrzebne rzeczy, kto艣 m贸g艂by powiedzie膰 – 艣mieci. W艂a艣nie nad nimi w jakim艣 zadziwiaj膮co nostalgicznym ge艣cie pochyla艂 si臋 Tomek. W艣r贸d tych przedmiot贸w znalaz艂a si臋 tarcza do gry w rzutki, zdruzgotana maszyna do pisania, doniczki niczym gliniane urny u艂o偶one w rz臋dy przez postindustrialnych archeolog贸w, puszki po napojach wisz膮ce na sznurkach i chyba najmocniejsza fotografia ukazuj膮c lalk臋 Barbie powieszon膮 na drucie. Zdj臋cie skadrowano w taki spos贸b, 偶e widoczny jest adres miejsca tej „egzekucji” – Saska K臋pa 756. W pofabrycznych pomieszczeniach zalegaj膮 setki takich przedmiot贸w – 艣mieci. Nikt ich nie chce – ich przydatno艣膰 dawno si臋 sko艅czy艂a, jedynym przeznaczeniem jest wysypisko. Z ilo艣ci zdj臋膰, kt贸re po艣wi臋ci艂 im Tomek wnioskuj臋, 偶e z jakiego艣 powodu widzia艂 on w tych rzeczach co艣 wi臋cej ni偶 zb臋dne i zepsute odpady. Mo偶e by艂y to jakie艣 wyimaginowane historie ludzi, kt贸rzy kiedy艣 zdobywali je z najwi臋kszym trudem, u偶ywali ich do pracy, dbali o nie i szanowali. Stosunek do przedmiot贸w jest jedn膮 z wielu form wyrazu stosunku do 艣wiata. Dzi艣 偶yjemy w epoce jednoraz贸wek, kiedy艣 przedmioty s艂u偶y艂y d艂u偶ej, mia艂y swoje indywidualne dzieje, by艂y przekazywane z pokolenia na pokolenie. Nasze 艣mieci czasami m贸wi膮 o nas wi臋cej ni偶 to, co uznajemy za rzeczy pe艂nowarto艣ciowe. Tomka interesowa艂 ten cywilizacyjny odrzut, kt贸ry tak szybko staje si臋 coraz wi臋kszy i obejmuje coraz to nowe kategorie przedmiot贸w, ale co gorsza tak偶e i ludzi.
*
W historii fotografii uwidocznia si臋 d艂uga tradycja dokumentowania obiekt贸w przeznaczonych do rozbi贸rki, budowli ulegaj膮cych dewastacji, miejsc „porzuconych” przez ludzi, lub zamieszkiwanych przez grupy zmarginalizowane (z w艂asnej woli lub jaki艣 powod贸w odrzucone przez „zdrowsz膮” cz臋艣膰 spo艂ecze艅stwa). Niemal偶e od samego pocz膮tku istnienia tego medium pewne instytucje archiwizowa艂y takie obrazy w przer贸偶nych celach. Zazwyczaj jednak fotograficzna dokumentacja mia艂a swoje konkretne polityczno – ideologiczne zastosowania. Wiele pisze o tym John Tagg, angielski teoretyk fotografii, inspiruj膮cy si臋 w swoich analizach pismami Micha艂a Foucaulta. Aparat fotograficzny nigdy nie jest neutralny – tak brzmi jedno z podstawowych za艂o偶e艅 Tagga. Prawda fotografii jest zawsze prawd膮 instytucji, kt贸re si臋 ni膮 pos艂uguj膮, a jej znaczenia mo偶na doszukiwa膰 si臋 tylko w konkretnych historycznych zastosowaniach medium. Uwiecznianie slums贸w, dzielnic zamieszkiwanych przez biedot臋, emigrant贸w, najemnych robotnik贸w przed ich ca艂kowitym lub fragmentarycznym wyburzeniem by艂o elementem polityki w艂adz miasta. Fotografia dostarcza艂a niepodwa偶alnego dowodu na to, 偶e rozbi贸rki takie nale偶y przeprowadzi膰. Stanowi艂a zapis i dow贸d tego, jak zmienia si臋 aglomeracja, jak walczy o ograniczenie i opanowanie siedlisk spo艂ecznej degradacji, 藕r贸de艂 chor贸b, moralnego upadku i zagro偶enia dla zdrowia publicznego. Zygmunt Bauman wskazuje na wsp贸艂czesne umi艂owanie idei czysto艣ci i porz膮dku. Wszechobecna potrzeba porz膮dkowania dotyczy zar贸wno miejsc jak i ludzi i jest nast臋pstwem szerszego, globalnego zwrotu w stron臋 powszechnej estetyzacji. Ofiarami owego „p臋du ku czysto艣ci” s膮 „obcy”, stwarzaj膮cy zagro偶enie dla r贸偶nych modeli 艂adu spo艂ecznego, cech膮 konstytutywn膮 „obcych”, t膮 w艂a艣nie, kt贸ra czyni ich lud藕mi stwarzaj膮cymi problemy, k艂opotliwymi, dra偶ni膮cymi i niepo偶膮danymi, jest wsp贸lna im wszystkim w艂a艣ciwo艣膰 rozmazywania linii granicznych, kt贸re winny by膰 wyra藕nie widoczne. Fotografia mo偶e doskonale s艂u偶y膰 temu, aby ow膮 obco艣膰 uchwyci膰, nazwa膰, aby przywraca膰 iluzoryczne wra偶enie porz膮dku i kontroli.
Za ka偶dym pojedynczym zdj臋ciem – zdaniem Tagga – mo偶emy odnale藕膰 skomplikowan膮 sie膰 transakcji, prywatnych i publicznych interes贸w, napi臋膰 pomi臋dzy kana艂ami dystrybucji obraz贸w. Zdj臋cia prezentuj膮ce ludzi ubogich, bezdomnych, wykluczonych, dysfunkcyjnych bardzo cz臋sto, zatem by艂y zamawiane przez urz臋dy pa艅stwowe, instytucje kontroli spo艂ecznej, policj臋 i wiele innych organizacji posiadaj膮cych w艂adz臋.
Dzi艣 sprawa zdaje si臋 wygl膮da膰 inaczej, ni偶 opisywane przez Tagga przyk艂ady akcji fotograficznych podejmowanych w wiktoria艅skiej Anglii, Francji okresu Drugiego Cesarstwa, czy w Stanach Zjednoczonych prze艂omu wiek贸w XIX i XX wieku. Obecnie to zazwyczaj nie instytucje posiadaj膮ce w艂adz臋 (np. samorz膮dy lokalne, firmy prywatne, koncerny itp.) dokumentuj膮 podejmowane przez siebie dzia艂ania w sferze architektonicznej transformacji, ale przedstawiciele lokalnych spo艂eczno艣ci, aktywi艣ci, amatorzy, niezale偶ni arty艣ci i badacze si臋gaj膮 po aparaty fotograficzne. Fotografia w tej konkretnej dziedzinie straci艂a sw贸j propagandowy charakter, nikomu nie trzeba udowadnia膰 konieczno艣膰 przeprowadzenia rozbi贸rki, po prostu robi si臋 to, tak jak to mia艂o miejsce z fabryk膮 im. Norbelana w 艁odzi, kt贸r膮 zr贸wnano z ziemi膮 w ci膮gu kilkunastu dni. W ci膮gu ostatnich 15 lat wyburzono w moim mie艣cie wi臋cej zabytkowych obiekt贸w ni偶 w ca艂ym okresie powojennym, nie zast臋puj膮c je niczym, co by艂oby ciekawe i atrakcyjne. Podobna historia mia艂a miejsce w Finlandii w Tampere. Miasto to powsta艂o podobnie jak 艁贸d藕 w XIX wieku jako centrum przemys艂u tekstylnego. Wybudowano ca艂膮 struktur臋 przemys艂owego w艂贸kienniczego zag艂臋bia z charakterystycznymi neogotyckimi fabrykami. Jednak, kiedy w latach 70. w艂odarze miasta zachwycili si臋 nowoczesno艣ci膮, konstrukcjami ze stali, szk艂a i betonu, rozebrano wi臋kszo艣膰 z fabryk. Dzi艣 mieszka艅cy Tampere m贸wi膮 o nich landscape destroyers. Miasto straci艂o wiele ze swojego niepowtarzalnego charakteru, otrzymawszy w zamian nijak膮 i brzydk膮 architektur臋. Dzi艣 w Polsce przerabiamy podobn膮 lekcj臋 i wielu przypadkach idziemy w 艣lady zachwyconych (ponad 30 lat temu) nowoczesno艣ci膮 Fin贸w.
Fotografowanie staje si臋 czym艣 wi臋cej ni偶 dokumentowaniem, staje si臋 gestem symbolicznej walki o terytorium, o histori臋, ale i o przysz艂o艣膰 miejskiego 艣rodowiska, w kt贸rym 偶yjemy. Te gesty zazwyczaj nie maj膮 偶adnej mocy sprawczej, nie powstrzymaj膮 zmian, nie wp艂yn膮 na ich charakter. Nie s膮 jednak bezsensowne, fotografia staje si臋 ostatni膮 szans膮 na zachowanie pami臋ci, zanim ostatecznie zatriumfuje nowy, wspania艂y 艣wiat. Warto艣膰 tych zdj臋膰 b臋dzie wzrasta膰 proporcjonalnie do znikania dawnych formacji architektonicznych. W ko艅cu zostan膮 ju偶 tylko fotografie.
*
Tomek postanowi艂 w tej walce wzi膮膰 czynny udzia艂, jedyny mo偶liwy i sensowny. Dokumentowa艂 chwilowo porzucony obszar fabryki, na kt贸rym ju偶 nied艂ugo wyrosn膮 nowe domy, nowe osiedla, nowe sklepy. Mo偶na powiedzie膰, 偶e pracowa艂 na obszarze, kt贸ry przez urbanist贸w, architekt贸w i w艂adz臋 ju偶 zosta艂 unicestwiony, a on chwyta艂 jeszcze to, co uratowa膰 mo偶ne jedynie w fotograficznym ge艣cie. Jest to proces naturalny miasto potrzebuje grunt贸w pod rozbudow臋, ceny dzia艂ek budowlanych osi膮gaj膮 astronomiczne ceny, i co najwa偶niejsze s膮 ludzie, kt贸rzy kupi膮 wybudowane tam mieszkania. Nowe dzielnice miejskie powstaj膮 na gruzach dawnych zabudowa艅 i tak dzieje si臋 od tysi臋cy lat. 艢wie偶a, nowoczesna tkanka metropolii wyrasta na tym, co w艂a艣nie straci艂o swoj膮 przydatno艣膰 i funkcjonalno艣膰. Takich transformacji by艂o ju偶 bardzo du偶o i b臋d膮 one trwa膰 nadal. Pojawiaj膮 si臋 tu jednak dwa zasadnicze problemy. Pierwszy dotyczy koszt贸w tej zmiany. Nie chodzi o wymiar finansowy, ale o wymiar ludzki i 艣rodowiskowy. Ka偶da z takich zmian ma swoje ofiary i swoich zwyci臋zc贸w. Jak tragiczne mog膮 by膰 jej skutki, wszyscy o tym wiemy. Z drugiej strony pozostaje tak偶e problem jako艣ci tej nowej tkanki tego, jaki uk艂ad wykorzystania przestrzeni proponuj膮 ludzie odpowiedziami za jej kszta艂towanie. Odnosz臋 wra偶enie, 偶e tu poczucie odpowiedzialno艣ci, ludzkiej solidarno艣ci, ale i zwyk艂y zdrowy rozsadek cz臋sto zawodzi.
Poruszanie si臋 po tak zwanych, suburbiach Warszawy sprawia do艣膰 przygn臋biaj膮ce wra偶enie. Kr贸luje nowa architektura blokowa, obiekty niby 艂adne, niby estetyczne, ale w rezultacie bardzo do siebie podobne i niezmiernie zag臋szczone. Wiele z tych nowych mini osiedli zostaje ogrodzonych p艂otem a przy bramie wjazdowej pojawia si臋 stra偶nik. Osiedla zamkni臋te wyrastaj膮 jak grzyby po deszczu. Ma艂e zamkni臋te kondominia, szatkuj膮 teren swoimi p艂otami jak jakie艣 nowe udzielne ksi臋stwa – terytoria niezale偶ne, ponowoczesne forty. W rezultacie powstaje przestrze艅, na kt贸rej jedynym wsp贸lnym obszarem – dost臋pnych dla wszystkich mieszka艅c贸w poszczeg贸lnych osiedli pozostaje supermarket, przystanek autobusowy i mo偶e jeszcze chodniki. Zamkni臋te osiedle staje si臋 dzi艣 jednym z symboli transformacji. Ale oznacza ono tak偶e co艣 o wiele g艂臋bszego co艣, co dzieje si臋 we wewn膮trz spo艂ecze艅stwa. Przestrze艅 spo艂eczna zosta艂a podzielona, wykluczaj膮c ca艂e rzesze ludzi z mo偶liwo艣ci swobodnego z niej korzystania. Izolowanie si臋 jednych grup od innych, izolowanie dos艂owne, ca艂kowite i przeprowadzane w tak planowy spos贸b oznacza jakie艣 p臋kni臋cie, jak膮艣 rys臋, kt贸ra coraz bardziej dzieli obywateli naszego kraju.
*
16 marca 2002 roku Tomek dotar艂 do swojej ostatniej stacji, do kresu swojej drogi. Gdyby w stacji transformatorowej wy艂膮czono pr膮d, lub porz膮dnie j膮 zabezpieczono dzi艣 Tomek by 偶y艂, kontynuowa艂by studia i swoje fotograficzne pasje. W jego post臋powaniu tego strasznego dnia nie by艂o 偶adnej brawury, 偶adnego niepotrzebnego nara偶ania si臋, a jedynie ciekawo艣膰, kt贸ra wszystkim nam czasami ka偶e zajrze膰 za uchylone drzwi. To, co zrobi艂 Tomek wchodz膮c do stacji by艂a ca艂kowicie naturalne i w pe艂ni zrozumia艂e. Trudne, a mo偶e nawet niemo偶liwe jednak jest pogodzenie si臋 z cen膮, jak膮 za to zap艂aci艂.
Tomasz Ferenc
Napisane przez aleka
dnia June 14 2006
542666 czyta ·