„Fakt” i „Super Express” przeznaczone s膮 dla tego samego typu czytelnik贸w, a mianowicie dla os贸b niezamo偶nych i niewykszta艂conych. Ich przekaz charakteryzuje si臋 bezpo艣rednio艣ci膮 i ostro艣ci膮; pe艂no w nich oskar偶e艅, podejrze艅 i nagonek na wybrane osoby. Z za艂o偶enia maj膮 wyra偶a膰 nastroje tak zwanej „ulicy” i reagowa膰 szybko na ich zmiany. Sprawy, o kt贸rych pisz膮, dotycz膮 wszystkich. Brukowce mistrzowsko podsycaj膮 i rozniecaj膮 l臋k, a tak偶e poczucie wrogo艣ci. Z drugiej strony, potrafi膮 generowa膰 poczucie jedno艣ci (zw艂aszcza narodowej) i mobilizowa膰 ludzi w obronie wybranych warto艣ci.
Ich sposoby dzia艂ania r贸偶ni膮 si臋 jednak do艣膰 znacznie. Podczas gdy „Fakt” stworzy艂 sp贸jn膮 strategi臋 ideologiczn膮, polegaj膮c膮 na indywidualizowaniu problem贸w spo艂ecznych i przenoszeniu ludowego gniewu na osoby i zjawiska odbiegaj膮ce od arbitralnie przeze艅 wyznaczonej „normy”, „Super Express” daje wyraz zmiennym nastrojom mas w spos贸b bardziej chaotyczny, zale偶ny od potrzeby chwili. R贸偶nica wynika z wi臋kszego „profesjonalizmu” dziennika Axela Springera i jego d艂ugiego, niechlubnego do艣wiadczenia w mistrzowskim zagospodarowywaniu spo艂ecznych obaw dla cel贸w prawicowej polityki. Wi膮偶膮 si臋 z tym tak偶e wi臋ksze ambicje „Faktu”, kt贸ry nie tylko wypowiada si臋 w bie偶膮cych kwestiach politycznych, ale tak偶e „urabia” partie i ich programy, realizuj膮c w艂asny, szeroko zakrojony projekt dotycz膮cy kwestii obyczaj贸w i gospodarki.
Nie twierdz臋, i偶 Super Express jest ca艂kiem wolny od tego typu strategii i ambicji. Wida膰 jednak go艂ym okiem, 偶e jego dzia艂ania s膮 cz臋艣ciej reakcjami na wydarzenia ani偶eli ich aktywnym kszta艂towaniem. Pomimo, 偶e Super Express ho艂duje tej samej, prawicowej opcji, co „Fakt”, o wiele mniej w nim celowego zak艂amywania ca艂ej rzeczywisto艣ci spo艂ecznej, co z powodzeniem realizuje zamo偶na konkurencja. Zamiast tego, dokonuje agresywnych wypad贸w przeciwko osobom i partiom reprezentuj膮cym nienawistn膮 mu opcj臋, nie wi膮偶膮c ich jednak z konkretn膮 – w tym wypadku lewicow膮 – ideologi膮. Bierze si臋 to, jak mo偶na podejrzewa膰, z nie艣wiadomo艣ci – o jak膮 dzi艣 w Polsce z oczywistych wzgl臋d贸w nietrudno - na czym w og贸le polega lewicowa wra偶liwo艣膰 i spos贸b my艣lenia. „Fakt” r贸偶ni si臋 tym, 偶e – wywodz膮c si臋 z Niemiec – zna doskonale przekonania autentycznej lewicy. Z tego wzgl臋du 艂atwiej mu idzie deprecjonowanie post臋powych przekona艅, a tak偶e skuteczne eliminowanie i przekszta艂canie mocno zakorzenionych w umys艂ach ludzi lewicowych intuicji w co艣 zgo艂a przeciwnego.
Z tego, 偶e Super Express to jedynie ucze艅 pot臋偶nego i do艣wiadczonego czarnoksi臋偶nika, bior膮 si臋 jego pozytywne strony. Podczas gdy „Fakt” potrafi ka偶dy element 偶ycia spo艂ecznego tak zmanipulowa膰, by stanowi艂 dow贸d na poparcie jego antyspo艂ecznej demagogii, Super Express w niekt贸rych sprawach uto偶samia si臋 – oczywi艣cie, z koniunkturalnych wzgl臋d贸w - z tymi przekonaniami mas, kt贸re jakim艣 cudem opar艂y si臋 wszechobecnej manipulacji. Tak dzieje si臋 w kwestii podej艣cia do polskiej obecno艣ci w Iraku, kt贸r膮 gazeta uporczywie i konsekwentnie krytykuje, nawo艂uj膮c prezydenta i premiera do jak najszybszego zako艅czenia „najkrwawszej polskiej misji” (26 stycznia). Dla por贸wnania, „Fakt” oskar偶a jej przeciwnik贸w o to, 偶e dali si臋 zastraszy膰 terrorystom…
Inn膮 dziedzin膮, w kt贸rej ujawniaj膮 si臋 rozbie偶no艣ci pomi臋dzy pismami, s膮 kwestie wyzysku. Oba po艣wi臋caj膮 im bardzo wiele miejsca, lecz kto艣, kto chcia艂by si臋 przed tymi plagami broni膰, ewentualnych wskaz贸wek mo偶e szuka膰 jedynie w Super Expressie – pi艣mie, jak na polskie warunki, stosunkowo 艂agodnie neoliberalnym. Dowie si臋 stamt膮d, jak wst膮pi膰 do zwi膮zku zawodowego, jak wykorzysta膰 prawo pracy oraz jak napisa膰 skarg臋 na 艂ami膮cego je szefa. Pracodawcy 藕le traktuj膮cy podw艂adnych zas艂uguj膮 na skrajnie negatywne oceny. Brukowiec pod ich „fa艂szywie u艣miechni臋t膮 mask膮” demaskuje „ostre k艂y wyzyskiwaczy” (18 stycznia) i wzywa do „pogonienia krwiopijc贸w”, tak by Polska przesta艂a by膰 „obozem pracy” (tam偶e). Oczywi艣cie, tym oskar偶eniom, unosz膮cym si臋 na fali spo艂ecznego gniewu, nie towarzyszy nic takiego, jak sprzeciw wobec podzia艂u klasowego czy prezentacja globalnego ruchu oporu wzgl臋dem wyzysku. Samo jednak zaatakowanie nietykalnej dot膮d grupy pracodawc贸w – nie wy艂膮czaj膮c nawet tych polskich! – musi robi膰 pozytywne wra偶enie, gdy zestawimy je z potraktowaniem tematu przez „Fakt”.
Tutaj pracodawcy to postaci nader 艣wietlane. 21 grudnia „Fakt” urz膮dza konkurs na „najlepszego przed艣wi膮tecznego szefa”, pozwalaj膮cego pracownikom wigili臋 sp臋dzi膰 w domu, za艣 przed Wielkanoc膮 wynosi pod niebiosa tych, kt贸rzy zawczasu wyp艂acili pensj臋. Co jednak ze znacznie cz臋stsz膮 sytuacj膮, gdy szef nie jest a偶 taki „kochany” (15 marca) i nie tylko nie wyp艂aca pensji wcze艣niej, lecz si臋 z ni膮 sp贸藕nia b膮d藕 zmusza pracownika do trudu ponad si艂y? Odpowied藕 ekonomicznego eksperta pisma na pytanie „Kogo wini膰 za z艂y los pracownik贸w” pora偶a stopniem demagogii. Jak twierdzi Przemys艂aw Remin, „Z艂y pracodawca mo偶e utrzyma膰 si臋 na rynku tylko, gdy bezrobocie jest du偶e. W Irlandii czy Anglii, gdzie wyst臋puje niedob贸r ludzi do pracy, niesympatycznemu pracodawcy pracownik m贸wi „dzi臋kuj臋” i odchodzi. W Polsce (…) wyst臋puje niedob贸r legalnej pracy, poniewa偶 ka偶demu etatowi towarzyszy fiskalny wyzysk (…). I co politycy maj膮 powiedzie膰 podatnikowi? 呕e podatki s膮 za wysokie? Z nieba spada im medialna przyczyna – z艂y pracodawca” (24 stycznia).
Podatki w Polsce s膮 zdaniem „Faktu” najwy偶sze na 艣wiecie, co obwieszcza ok艂adka z 16 marca. Numer pe艂en jest zwi膮zanych z tym przemy艣le艅 i rewelacji. Znajduje si臋 w nim mi臋dzy innymi opis biednej rodziny, kt贸rej na nic nie sta膰 rzekomo w艂a艣nie ze wzgl臋du na „pazerno艣膰” fiskusa, kt贸ra w dodatku nieustannie ro艣nie! „Jak tak dalej p贸jdzie – straszy brukowiec – to za kilkana艣cie lat z pensji wi臋kszo艣ci naszych rodak贸w nie zostanie nawet na chleb, nie wspominaj膮c ju偶 o ma艣le do niego!”. Demoniczno艣膰 comiesi臋cznych „danin”, wyrywanych przez „z艂odziejskie” pa艅stwo, przekracza nawet groz臋, jak膮 budzi „Szatan z bagien” kt贸ry w Cz艂uchowie (Bory Tucholskie) „kradnie dusze”, o czym mo偶na przeczyta膰 w tym samym numerze. Realizm obu mro偶膮cych krew w 偶y艂ach opowie艣ci jest podobny.
Jednak upiorne podatki nie s膮 jedynymi winnymi bezrobocia i z艂ych warunk贸w pracy. Odpowiedzialno艣膰 za nie ponosz膮 tak偶e… przywileje pracownicze! Jak to mo偶liwe? Inny ekspert pisma, Rafa艂 Antczak, t艂umaczy: „Pracownicy niekt贸rych sektor贸w mieli i maj膮 nieprawdopodobne przywileje, w czym pomagaj膮 im zwi膮zki zawodowe. Tymczasem w innych sektorach pracodawcy wyciskaj膮 z pracownik贸w ostatnie poty. Wbrew pozorom, to dwie strony tego samego medalu. Przywileje pracownicze w sektorze energetycznym powoduj膮 bowiem (cena pr膮du!) wzrost koszt贸w prowadzenia dzia艂alno艣ci gospodarczej” (5-6 luty). Przeciwko „rozwydrzonym” pracownikom – tym razem kolei – wyst臋puje tak偶e faktowy specjalista od szczucia i nagonek, 艁ukasz Warzecha. Jego demaskacja 偶膮da艅 strajkuj膮cych doprawdy pora偶a. Jak pisze, „chodzi Wam wy艂膮cznie o kas臋 i o to, 偶eby utrzyma膰 tysi膮ce niepotrzebnych miejsc pracy w PKP oraz skandaliczne przywileje w rodzaju darmowych przejazd贸w dla ca艂ych kolejarskich rodzin” (13 stycznia).
Poza urz臋dnikami i zwi膮zkowcami winowajcami wszelkiego z艂a w Polsce okazuj膮 si臋 tak偶e – a mo偶e przede wszystkim – politycy. S膮 oni nieczuli i wynio艣li, w og贸le nie my艣l膮 o zwyk艂ych ludziach, kt贸rych przejmuj膮ce zdj臋cia zape艂niaj膮 poka藕n膮 cz臋艣膰 艂am贸w pisma. Na czym to my艣lenie mia艂oby polega膰? To chyba jasne, 偶e nie na obronie Kodeksu Pracy czy walce przeciwko podwy偶kom czynsz贸w, kt贸re dotychczas – jak pisze cytowany wcze艣niej Antczak – „sztucznie podtrzymywano poni偶ej rynkowego poziomu w imi臋 mylnie poj臋tej ochrony lokator贸w” (7 stycznia). Zamiast zajmowa膰 si臋 „abstrakcyjnymi” problemami w rodzaju strukturalnego bezrobocia czy pomocy socjalnej, politycy powinni dos艂ownie pochyli膰 si臋 nad pojedynczymi lud藕mi i sypn膮膰 prywatnym - bo przecie偶 nie pa艅stwowym! - groszem na czynsze ubogich staruszek, kosztowne operacje chorych dzieci czy studia zdolnej m艂odzie偶y z biednych rodzin.
Dok艂adnie w tej poetyce utrzymana by艂a batalia „Faktu” o to, by pos艂owie oddawali swoje „trzynastki”. Tych, kt贸rzy tego nie zrobili, przez wiele kolejnych numer贸w pi臋tnowano jako „pazernych”. „Fakt” nie wyt艂umaczy艂, na zasadzie jakiej ksi臋偶ycowej arytmetyki fundusze z „trzynastek” – nawet gdyby podzielili si臋 nimi wszyscy pos艂owie – mog艂yby zape艂ni膰 luk臋 powsta艂膮 przez radykalne obni偶enie wszelkich podatk贸w czy te偶 zapewni膰 dobrobyt zwyk艂ym ludziom, w kt贸rych imieniu brukowiec dzielnie walczy o p艂atn膮 s艂u偶b臋 zdrowia i szkolnictwo. W kampanii tej, jak 艂atwo si臋 domy艣li膰, nie chodzi艂o o marne pieni膮dze, a o co艣, co Julia Pitera nazwa艂a s艂usznie – cho膰 nie wiedzie膰 czemu, pochwalnie – „wychowywaniem polityk贸w” polegaj膮cym na przekonaniu ich, 偶e „pochylenie si臋 nad losem potrzebuj膮cych nie polega jedynie na dzieleniu pieni臋dzy z bud偶etu pa艅stwa, ale na osobistym zaanga偶owaniu w ich problemy” (23 grudnia). Uleg艂o艣膰 pos艂贸w wzgl臋dem nagonki „Faktu” udowodni艂a, 偶e w neoliberalnej Polsce wci膮偶 pog艂臋bia si臋 feudalizacja polityki, coraz bardziej opartej na spektakularnych gestach bez znaczenia, a coraz mniej na zaanga偶owaniu pa艅stwa na rzecz jego obywateli.
Ci ostatni te偶 s膮 podczas tego typu akcji swoi艣cie wychowywani, by nie 偶膮da膰 niczego poza punktow膮, charytatywn膮 pomoc膮 dla wybranych oraz krwawymi igrzyskami zemsty na zast臋pczych wrogach dla wszystkich. Do tej roli znakomicie nadaj膮 si臋 wi臋藕niowie. Zdaniem „Faktu”, s膮 oni niewiarygodnie rozpieszczani, za艣 ich skargi na przepe艂nienie zak艂ad贸w karnych stanowi膮 w艂a艣nie koronny dow贸d owego rozpieszczenia. Jak pisze wspomniany Warzecha, wi臋藕niowie zachowuj膮 si臋 jak „francuskie pieski” (24 stycznia) i r贸wnie dobrze mogliby wznieci膰 bunt o brak trufli. Jak deklaruje, „Dla mnie na ka偶dego z Was mo偶e przypada膰 nawet metr kwadratowy (…). Nawet lepiej, bo mo偶na by Was wi臋cej wpakowa膰, zw艂aszcza tych, kt贸rzy dla bezpiecze艅stwa porz膮dnych ludzi powinni jak najszybciej znale藕膰 si臋 za kratkami” (24 stycznia). Przy takim podej艣ciu trudno oczekiwa膰 ludzkiego podej艣cia do m艂odocianych przest臋pc贸w. Zdaniem pisma, nie nale偶y si臋 z nimi „cacka膰” ani ich „g艂aska膰” (8-9 stycznia), co zdaniem „Faktu” chce robi膰 Jolanta Banach, kt贸ra wyst膮pi艂a z projektem, by m艂odzie偶y z marginesu spo艂ecznego organizowa膰 zaj臋cia pozaszkolne. Ocena tego typu pomys艂贸w jest jednoznaczna: „Zgroza!” (tam偶e).
Podobnie jak do wi臋藕ni贸w i przest臋pc贸w, „Fakt” podchodzi do… dzieci. Propozycja Magdaleny 艢rody, by ich bicie zosta艂o prawnie zakazane, wywo艂uje natychmiastowy op贸r: projekt ustawy to przecie偶 „zamach na prawa rodzic贸w” (22 grudnia”) oraz „ingerencja w 偶ycie prywatne Polak贸w” (tam偶e). „Przesadne” bicie – czyli dok艂adnie maltretowanie, bo przecie偶 „normalny, ojcowski klaps” to nie tylko nic z艂ego, ale wr臋cz podstawa zdrowego wychowania - owszem, si臋 zdarza, ale to w naszym kraju margines. Dla marginesu za艣 nie nale偶y tworzy膰 odr臋bnego prawa, kt贸re w dodatku obra偶a wi臋kszo艣膰 porz膮dnych Polak贸w. Tote偶 pismo wzywa do tego, by 艢roda jak najpr臋dzej ust膮pi艂a ze swojego stanowiska. Jego nagonka tym razem jednak ust臋puje medialnej histerii, jak膮 urz膮dzi艂 Super Express. Znalaz艂y si臋 w nim podochocone okrzyki „Nie ucz nas, jak wychowywa膰 dzieci” (18-19 grudnia) oraz gotowy list do premiera z 偶膮daniem dymisji „skompromitowanej” minister.
Przy okazji nagonki na Magdalen臋 艢rod臋 totalnie wy艣miana zostaje idea r贸wnouprawnienia kobiet. Feministki to, zdaniem Warzechy, oszala艂e „dziwotwory”, kt贸re „ch臋tnie wprowadzi艂yby kwoty p艂ciowe w Sejmie, na kolei, w kopalniach, w boksie zawodowym i w艣r贸d szatniarzy” (29 marca). S膮 one wszystkie do siebie podobne, co znajduje wyraz w okre艣leniu „sklonowane 艢rody i Jarugi-Nowackie” (13 grudnia), a porz膮dki, o jakich marz膮, prowadzi艂yby „w prostej linii do pokr臋conego 艣wiata z Seksmisji” (29 marca). „Nieudacznym” polityczkom publicysta przeciwstawia Condoleez臋 Rice i Juli臋 Tymoszenko, kt贸re nie zajmuj膮 si臋 „dyskryminacj膮 kobiet i zwierz膮tek futerkowych” i potrafi膮 „bra膰 sprawy w swoje r臋ce” (5-6 luty) bez wymuszania jakichkolwiek kwot i preferencji. Koronny dow贸d na to, i偶 kobiety nie potrzebuj膮 swojego rzecznika, ma stanowi膰 „wypowied藕” roznegli偶owanej dziewczyny na ostatniej stronie, gdzie zazwyczaj znajduj膮 si臋 tego typu zdj臋cia z 偶artobliwymi komentarzami na temat bie偶膮cej polityki. Tym razem podpis g艂osi: „Naszych praw powinien broni膰 facet. Wielki, zwalisty, z r臋kami jak bochny. Twardy, wtedy nikt by nas nie skrzywdzi艂. (…) Takiemu sama odda艂abym si臋 do dyspozycji” (11-12 grudnia).
Tak偶e Super Express uwa偶a prawicowe Rice i Tymoszenko za wzory dla kobiet, co jednak nie oznacza, 偶e ich rodzime odpowiedniki nie s膮 nara偶one na podszyt膮 antyfeminizmem krytyk臋. Przekona艂a si臋 o tym Monika Olejnik, kt贸ra pomimo wzorowo antykomunistycznych pogl膮d贸w zosta艂a oskar偶ona przez brukowiec o agresj臋 i napastliwo艣膰. Sta艂o si臋 tak dlatego, poniewa偶 dotychczasowa faworytka „艣ci臋艂a si臋 ze spokojnym, wr臋cz nienaturalnie pokojowo nastawionym (…) Janem Rokit膮” (1 marca), kt贸ry musia艂 w zwi膮zku z zaistnia艂膮 sytuacj膮 „przywo艂a膰 j膮 do porz膮dku” (tam偶e). Podzia艂 r贸l p艂ciowych jest tu ukazany niezwykle jaskrawo. Kobieta, nawet wp艂ywowa, nie ma prawa atakowa膰 godnego, patriarchalnego m臋偶czyzny-polityka, kt贸ry jest od tego, aby wyznacza膰, gdzie jej miejsce. Rzecz jasna, dotyczy to tylko polityk贸w autorytarnej prawicy. Gdy Olejnik „napada” czy „gryzie” go艣ci z lewicy, nikt w brukowcu nie uwa偶a, i偶 powinna zosta膰 „przywo艂ana do porz膮dku”, przeciwnie, obsypuje si臋 j膮 pochwa艂ami za odwag臋 i przenikliwo艣膰.
Patriarchalne przekonania jednak najmocniej s膮 widoczne w cyklu reporta偶y pisma z agencji towarzyskich. Mo偶na si臋 stamt膮d dowiedzie膰, 偶e polscy m臋偶czy藕ni odwiedzaj膮cy prostytutki s膮 inteligentni, przystojni i pe艂ni erotycznej fantazji. Dlaczego zatem szukaj膮 p艂atnego seksu? Odpowied藕 brzmi jednoznacznie: z winy nie do艣膰 troskliwych 偶on. Zdaniem seksuologa Wojciech Po艂cia, „Seks m臋偶czyzny ma charakter poligamiczny, a kobiety monogamiczny” (9 luty), w zwi膮zku z czym „w sta艂ym zwi膮zku kobieta cz臋艣ciej jest zdradzana” (tam偶e). Jednak kobiety nie powinny si臋 tym za艂amywa膰. Doktor pociesza, 偶e je艣li kt贸ra艣 z nas „spe艂nia wszystkie oczekiwania seksualne partnera” oraz „dba o to, by by膰 zawsze atrakcyjn膮 samic膮”, „mo偶e liczy膰 na to, 偶e b臋dzie jej wierny” (tam偶e). Oczywi艣cie, nie dzia艂a to w drug膮 stron臋; polska 偶ona ma nie my艣le膰 o swoich potrzebach erotycznych, tylko by膰 wierna i ju偶, poniewa偶 jej zdrada nie ma, jak m臋ska, „naturalnego” uzasadnienia, i tym samym „jest zawsze trudniejsza do wybaczenia” (tam偶e). Bardzo podobny pogl膮d prezentuje drugi „ekspert” od seksu, ksi膮dz Pawe艂 G贸ralczyk, kt贸ry s膮dzi, i偶 „wszyscy m臋偶czy藕ni s膮 s艂abi, podatni na zdrad臋”, co wynika jego zdaniem „z grzechu pierworodnego” (tam偶e).
Czy zatem, skoro agencje towarzyskie pe艂ni膮 tak pozytywn膮 funkcj臋 w dowarto艣ciowywaniu seksualnym m臋偶czyzn, nie powinno si臋 prostytutkom zapewni膰 gwarancji socjalnych i innych przywilej贸w, jakie posiadaj膮 przedstawiciele innych po偶ytecznych spo艂ecznie zawod贸w? Pomys艂 Joanny Senyszyn, by przedstawicielki tego zawodu mia艂o prawo do emerytury, szed艂 w艂a艣nie w tym kierunku, zosta艂 jednak przez brukowiec zr贸wnany z ziemi膮. „Pos艂anka Senyszyn oszala艂a – mo偶emy przeczyta膰 w numerze z 14 marca – my艣li o prostytutkach, zapominaj膮c o emerytach!”. Nieco dalej zostaje zarysowana jeszcze „absurdalniejsza” perspektywa, i偶 jak tak dalej p贸jdzie, to „pose艂 Senyszyn zaproponuje uznanie tej pracy za szkodliw膮 dla zdrowia” (tam偶e). Na koniec Super Express si臋ga po metod臋 z repertuaru „Faktu” i przytacza wypowied藕 „zwyk艂ego cz艂owieka”, w tym wypadku widocznej na zdj臋ciu pani Genowefy, emerytki: „Na pewno nie powinno by膰 tak, 偶e prostytutki maj膮 emerytury (…) Nigdy bym si臋 na to nie zgodzi艂a” (tam偶e).
Etyka p艂ciowa, jaka si臋 wy艂ania z tego odm臋tu, jest bardzo prosta i zarazem skrajnie asymetryczna. M臋偶czyzna ma prawo do prostytutek, ale prostytutki do niczego nie maj膮 prawa; 偶ona ma obowi膮zek mu dogadza膰, podczas gdy on nie ma takiego obowi膮zku wzgl臋dem niej. Na kobiecie – i tylko na niej - spoczywa ponadto jeszcze jeden obowi膮zek, a mianowicie macierzy艅stwo. Dla brukowca jest ono niezwykle wa偶ne, tym bardziej, 偶e we wsp贸艂czesnej Polsce z rozrodem bardzo krucho. Tote偶 wzi膮艂 on na siebie patriotyczny obowi膮zek namawiania rodak贸w do dynamicznego rozmna偶ania, poniewa偶 – zdaniem redakcyjnych m臋drc贸w – tylko ono mo偶e sprawi膰, ze w kraju zrobi si臋 lepiej. Has艂a s膮 prze艣mieszne. Poczynaj膮c od patetycznych „Ratujmy ojczyzn臋”, „Musi by膰 nas 50 milion贸w!” (9 grudnia), „du偶o dzieci, lepszy kraj” (11-12 grudnia), a ko艅cz膮c na uwodzicielskich „to mo偶e by膰 przyjemne…” i „b臋dziemy si臋 kocha膰 dla ojczyzny” (tam偶e).
Kultowi wielodzietnej rodziny towarzyszy nienawi艣膰 do homoseksualizmu. Pod krzykliwym tytu艂em na ok艂adce z 2 grudnia „Sojusz b艂ogos艂awi homo zwi膮zki” mo偶na zobaczy膰 fotomonta偶 przedstawiaj膮cy Krzysztofa Janika w jaskrawym makija偶u, gorsecie, po艅czochach i szpilkach. Komentarz, utrzymany w jak偶e popularnej w obu pismach poetyce „problem贸w zast臋pczych”, brzmi: „Kraj tonie w aferach, bieda a偶 piszczy. SLD-owscy senatorowie postanowili wi臋c zrobi膰 co艣 wreszcie dla wsp贸lnego dobra… gej贸w i lesbijek (…). A 偶e miliony polskich rodzin nie maj膮 z czego 偶y膰? Co ich to obchodzi?” (tam偶e). Brzmi to tak, jakby geje i lesbijki stanowili jak膮艣 zbytkown膮 i kosztown膮 dla reszty spo艂ecze艅stwa grup臋 (w rodzaju chocia偶by kleru!), nie za艣 ludzi, kt贸rych prawa w 偶aden spos贸b nie koliduj膮 z prawami innych…
Tak jak Super Express rodziny, Fakt broni 艣wi膮tecznych obyczaj贸w, zagro偶onych przez rozlewaj膮c膮 si臋 po Europie „batali臋 przeciw tradycji” (23 grudnia). Jej przedstawiciele w Polsce to Maria Szyszkowska, Szymon Niemiec i Joanna Sosnowska – wszyscy znani z wcze艣niejszych nagonek pisma. Ich niecne plany streszczaj膮 si臋 w zdaniu z ok艂adki: „Zakazane: op艂atek, choinka, kol臋dy” (tam偶e). Dok艂adnie chodzi o to, 偶e szata艅ska tr贸jca zbuntowa艂a si臋 przeciwko ustrajaniu szk贸艂 i urz臋d贸w choinkami, 艂amaniu si臋 op艂atkiem na uroczysto艣ciach pa艅stwowych oraz innym przejawom dominacji religii rzymskokatolickiej w miejscach z za艂o偶enia neutralnych 艣wiatopogl膮dowo. „Fakt” owe skromne 偶膮dania przedstawia jednak w kategoriach „zamachu na 艣wi膮teczn膮 tradycj臋” i straszy, co si臋 stanie, je艣li knowania „wrog贸w ko艣cio艂a na lewicy” (tam偶e) si臋 powiod膮. Od piekielnej wizji a偶 ciarki przera偶enia chodz膮 po plecach: „Potajemne 艂amanie si臋 op艂atkiem, uczenie dzieci kol臋d na tajnych kompletach, szopki ukrywane w piwnicach, choinki szmuglowane niczym trefny towar, 艣wi膮teczne 偶yczenia przekazywane szeptem” (tam偶e). W miar臋 czytania l臋k przeradza si臋 w smutek, zaprawiony gniewem: „Okazuje si臋, 偶e wcze艣niejsza histeria wok贸艂 aborcji, ma艂偶e艅stw homoseksualist贸w, lekcji o seksie w szko艂ach – to by艂 dopiero pocz膮tek. Bo wkr贸tce ukochany przez dzieci 艣wi臋ty Miko艂aj z prezentami b臋dzie musia艂 zabiera膰 nogi za pas i ucieka膰 precz z Polski” (tam偶e). Wniosek nasuwa si臋 sam: „pseudoproblemy” emancypacji obyczajowej i 艣wiecko艣ci pa艅stwa nie s膮 warte 艂ez dziecka okradzionego z 艣wi膮tecznych prezent贸w!
„Fakt” nie tylko u偶ywa istniej膮cej tradycji do pogn臋bienia wrog贸w politycznych; on tworzy tak偶e w艂asne, nowe tradycje! Tak si臋 dzia艂o po 艣mierci papie偶a, kiedy pismo rozpisa艂o na dw贸ch wielkich szpaltach (dla doros艂ych i dla dzieci) regulamin 艣ci艣le okre艣lonych wytycznych, co mo偶na, a czego nie mo偶na robi膰 w trakcie obowi膮zkowej 偶a艂oby. Dzieci na przyk艂ad nie powinny si臋 bawi膰 ani g艂o艣no 艣mia膰, a tak偶e s艂ucha膰 muzyki, poniewa偶 „nawet gdy kto艣 jest bardzo chory, to przyciszamy muzyk臋” (4 kwietnia). Doro艣li z kolei powinni unika膰 ogl膮dania film贸w na wideo i opowiadania dowcip贸w, mog膮 jednak nie rezygnowa膰 z imprez towarzyskich pod warunkiem, 偶e nadany im zostanie inny, refleksyjny charakter. „Fakt” nie waha si臋 ingerowa膰 nawet w intymne 偶ycie swoich czytelnik贸w, kt贸re tak偶e musi ulec obowi膮zkowej regulacji. Na pytanie, czy mo偶na uprawia膰 seks, pismo odpowiada zarazem represyjnie i po swojemu „tolerancyjnie”: „Je艣li umiera komu艣 ojciec i matka, to czy takiemu cz艂owiekowi seks w g艂owie? Trudno m贸wi膰 o zakazie, to bardzo indywidualna sprawa” (tam偶e).
„Fakt i Super Express w r贸wnie wielkim stopniu zainteresowane s膮 delikatn膮 tkank膮 obyczaj贸w, przes膮d贸w i stereotyp贸w, z kt贸rych zbudowane jest codzienne do艣wiadczenie. Oba te偶 niewiele maj膮 do powiedzenia na temat historii czy najwa偶niejszych 艣wiatowych wydarze艅. Kiedy rozp臋ta艂 si臋 kataklizm tsunami, „Fakt” za istotniejsz膮 informacj臋 uzna艂 k艂opoty sercowe Anny Samusionek, a gdy wreszcie zamie艣ci艂 du偶y reporta偶 z tej potwornej katastrofy, opatrzy艂 go tytu艂em „Raj – w domy艣le, turystyczny - sta艂 si臋 piek艂em” (28 grudnia). Generalnie, interesuj膮ce okaza艂y si臋 jedynie losy Polak贸w lub co najwy偶ej Europejczyk贸w, ocala艂ych lub zaginionych w trakcie „apokalipsy” (30 grudnia). Podobnie wygl膮da podej艣cie obu pism do historii. Powtarzaj膮 one najdrastyczniejsze k艂amstwa prawicowej propagandy (takie jak to, ze w 1945 roku Polska przesz艂a z jednej okupacji pod drug膮), nie anga偶uj膮c si臋 jednak zbytnio w ich udowadnianie lub obalanie alternatywnych uj臋膰 przesz艂o艣ci. Trzeba tu jednak koniecznie nadmieni膰, 偶e stawiaj膮c taki zarzut „Faktowi” mam na my艣li samo pismo, bez jego dodatku kulturalnego zatytu艂owanego „Europa”, gdzie mo偶na przeczyta膰 wnikliwe uj臋cia globalnej polityki czy analizy historyczne. To jednak materia艂 na odr臋bn膮 analiz臋.
Czas na point臋. Sw贸j esej zatytu艂owa艂am „Brukowce atakuj膮”, pora wi臋c postawi膰 zasadnicze pytanie – kto stanowi g艂贸wny cel ich atak贸w? Czy偶by byli to postkomuni艣ci, zwi膮zkowcy, atei艣ci? A mo偶e feministki, geje i lesbijki? Albo te偶 – jak pisma same deklaruj膮 - politycy i urz臋dnicy? W jakim艣 sensie mo偶na odpowiedzie膰, 偶e wszystkie te grupy. G艂贸wny problem z brukowcami polega jednak niestety na tym, 偶e najbole艣niej atakuj膮 one mas臋, na kt贸r膮 sk艂adaj膮 si臋 ich czytelnicy.
Katarzyna Szumlewicz
Napisane przez EwaCh
dnia October 20 2007
1974 czyta ·